REKLAMA

Przed nami słoneczna rewolucja. Chińczycy stworzyli nową niezwykłą fotowoltaikę

Historia już nie jeden raz pokazała, że niekiedy za wielkimi wynalazkami stał tylko i wyłącznie przypadek czy taki a nie inny przebieg wydarzeń. I właśnie tak jest w przypadku chińskich, elastycznych i jednocześnie bardzo lekkich ogniw fotowoltaicznych. Wenzhu Liu z Chińskiej Akademii Nauk w Szanghaju na ten pomysł wpadła przy okazji rozrywania plastikowej torby na żywność.

Przed nami słoneczna rewolucja. Chińczycy stworzyli nową niezwykłą fotowoltaikę
REKLAMA

Pamiętacie jak eksperci od instalacji fotowoltaicznych powtarzali, jak mantrę, żeby robić wszystko, co w mocy, żeby te ogniwa tylko nie pękły, bo wtedy jest po zabawie? Bardzo możliwe, że niebawem będziemy mogli raz na zawsze porzucić ten strach. Wszystko za sprawą prac zespołu naukowego, któremu przewodzi Wenzhu Liu z Chińskiej Akademii Nauk w Szanghaju. Badacze pokazali światu bardzo lekkie, elastyczne, nie bojące się żadnych pęknięć panele fotowoltaiczne, które charakteryzują się tą samą wydajnością generowanej energii co dotychczasowe instalacje - na płaskich, statycznych powierzchniach. Naukowcy na całym świecie są zachwyceni tym odkryciem.

REKLAMA

Otwiera to krzem na zupełnie inną klasę zastosowań, o niektórych z nich nawet jeszcze nie pomyśleliśmy - uważa Kyle Frohna z University of Cambridge.

Energia ze słońca będzie dzięki temu bardziej dostępna

Wszystko zaczęło się od przypadku. Wenzhu Liu rozerwała plastikowa torbę na żywność i zobaczył małe nacięcia z jej boku. 

Skłoniło mnie do zastanowienia się, czy tendencja komórek krzemowych do pękania pod wpływem naprężeń mechanicznych była spowodowana ostrymi nacięciami na krawędziach płytek - wspomina Chinka.

Powtórzenie eksperymentu w zwolnionym tempie pokazało, że komórka krzemowa, mimo pojawiających się małych, powierzchownych pęknięć, sama nie pękła i zachowała swoją wydajność. Następnie zespół badaczy sprawdził swoje niepękające ogniwa w ekstremalnych warunkach. I okazuje się, że lepiej sobie radzą od swoich sztywnych pierwowzorów zarówno w warunkach bieguna południowego, jak i lecąc na dronie na wysokości 20 km. A ponieważ te nowe ogniwa są o aż 95 proc. lżejsze od swoich starszych braci, to można je też z powodzeniem stosować na ścianach, bez narażania integralności budynku.

Energia ze słońca: pierwsze i tak były polskie perowskity

To nie pierwsze dokonania naukowców, dzięki którym fotowoltaika ma być jeszcze bardziej przystępna, a nie tylko gościć na dachach budynków. Zwłaszcza, że przed nami słoneczny skok. Jeszcze w 2020 r. ledwo 5,2 proc. całkowitej produkcji energii elektrycznej w UE pochodziło z energii słonecznej. W 2040 r. to ma być już 20 proc. 

Kolektory słoneczne mogą być stosowane w większości regionów Europy i są szczególnie dobrą opcją w krajach Europy Wschodniej i Południowo-Wschodniej, gdzie ciepło słoneczne jest często najtańszą opcją zastąpienia ogrzewania paliwami kopalnymi - zwraca uwagę Komisja Europejska.

REKLAMA

Ogniwa słoneczne mają być więc w kolejnych latach coraz bardziej dostępne. W tym kierunku podążą też cały czas polska firma Saule Technologies, która produkuje perowskitowe ogniwa fotowoltaiczne, wynalezione podczas stypendium w Hiszpanii przez dr Olgę Malinkiewicz. 

Cały świat interesuje się tą technologią, pracuje nad nią choćby Toshiba, ale to my jesteśmy uważani za pionierów. I chciałabym, żeby tak zostało - przekonuje Polka w rozmowie z Fundacją Rozwoju Systemu Edukacji.

REKLAMA
Najnowsze
REKLAMA
REKLAMA
REKLAMA