ZUS z rządem majstrują przy emeryturach górników. Ciekawe bardzo, co z tego wyniknie
Odpowiedzialny za transformację energetyczno-górniczą w rządzie Artur Soboń w trakcie posiedzenie jednej z sejmowych podkomisji obiecał nowelizację Prawa geologicznego i górniczego. Cel jest jeden: uporządkować emerytury górnicze.
Może i związkowcy wynegocjowali harmonogram zamykania kopalni do 2049 r., ustawową gwarancje zatrudnienia czy jednorazowe odprawy w wysokości 120 tys. zł. Ale to wcale nie znaczy, że wszyscy pracownicy górniczych spółek mogą już spokojnie spać. Nie brakuje też takich, którzy w kontekście transformacji energetycznej cały czas martwią się o swój los i tym, na jakie pieniądze będą mogli liczyć po przejściu na emeryturę. Wszystko przez to, że ZUS różnie interpretuje ich pracę i niekiedy uważa, że nie przysługuje im emerytura górnicza.
Oni mieli cały czas świadomość, że będą mogli odejść na emerytury górnicze, a potem muszą zabiegać o to w sądzie, gdyż np. nie ma w ustawie definicji odkrywki
– zauważa poseł Tomasz Nowak.
Emerytura górnicza: nadchodzi nowa definicja
Wiceminister aktywów państwowych Artur Soboń w odpowiedzi stwierdził, że rząd zdaje sobie sprawę z takiego zagrożenia. Wiedzą o nim też pracodawcy i sami związkowcy. Receptą ma być nowelizacja przepisów, która ujednolici przepisy dotyczące emerytur górniczych. W pracach nad nowymi regulacjami oprócz resortu aktywów państwowych uczestniczyć ma też Ministerstwo Rodziny i Polityki Społecznej oraz sam ZUS.
Pracujemy nad definicją odkrywki, definicją przodka i zakresem rozporządzenia, aby to było raz na zawsze jasne
– zapowiada Artur Soboń.
Dzisiaj minimalny wiek emerytalny dla górnika to 50 lat
Nie wiadomo jeszcze, kiedy zapowiedziana nowelizacja ujrzy światło dzienne i co konkretnie będzie się na nią składać. Czy zmianie ulegną wszystkie zasady dotyczące przyznawania emerytur górniczych? Dzisiaj o to świadczenie można się najwcześniej starać, mając co najmniej 50 lat pod warunkiem, żee przepracowało się w sumie 20 lat dla kobiet i 25 dla mężczyzn - z czego co najmniej 15 lat w górnictwie. W wieku 55 lat trzeba się już wykazać przynajmniej 10-letnim tego typu stażem.
Obecnie obowiązujące przepisy regulują, że za pracę górniczą uważa się tę pod ziemią - w kopalniach węgla, ale też glin szlachetnych, surowców ogniotrwałych, rud kruszców, kaolinów, magnezytów, gipsu, anhydrytu, soli kamiennej i potasowej, fosforytów oraz barytu. Tak też definiowana jest praca przy budowie szybów lub przy okazji wykonywania innych zleceń kopalni. Roboty budowlano-montażowe, roboty przy naprawie maszyn i wdrażaniu nowych urządzeń również - również tak są traktowane, o ile co najmniej połowa roboczych dniówek przepracowana jest pod ziemią. Podobnie jest z członkami drużyn ratowniczych kopalń.