Drożyzna nawet po śmierci. Krematoria oszczędzają gaz, na cmentarzach inflacyjne nagrobki
Ceny gazu ziemnego gwałtownie rosną. Z tego powodu krematoria w Niemczech muszą zmniejszyć zużycie energii. Problem jest znaczący, bo ostatnią wolą zdecydowanej większości Niemców jest spopielenie ich zwłok. Tymczasem w Polsce już teraz widać, że drożyzna wymusiła zmiany na cmentarzach. Popularne stają się nagrobki w stylu amerykańskim, bo zwyczajnie są tańsze od marmurowych płyt.
Agresja Rosji na Ukrainę i zachodnie sankcje spowodowały napięcia między Europą a Moskwą. W Niemczech cały naród jest w pogotowiu i szykuje się na możliwe odcięcie dostaw gazu przez rosyjski Gazprom.
Niemieckie firmy, w tym krematoria, opracowują plany awaryjne, aby sprostać rosnącym kosztom gazu, a także ewentualności, że będzie on niedostępny - podaje agencja Reuters.
Niemieckie krematoria mają problem
Problem dotyka zwłaszcza branży funeralnej i nie jest to sprawa niszowa. Z danych niemieckiego stowarzyszenia przedsiębiorców pogrzebowych wynika, że z około miliona osób, które umierają co roku w Niemczech, prawie trzy czwarte zostaje poddanych kremacji.
W porównaniu z innymi krajami europejskimi jest to wysoki odsetek, powiedział Reutersowi szef stowarzyszenia Stephan Neuser.
Svend-Joerk Sobolewski, przewodniczący konsorcjum kremacyjnego w Niemczech, twierdzi, że w przypadku racjonowania gazu, sektor pogrzebowy powinien być traktowany priorytetowo, ponieważ bez gazu większość krematoriów nie może funkcjonować.
W dłuższej perspektywie przejście z gazu na energię elektryczną może być opcją, ale Neuser powiedział, że nie nastąpi to szybko.
W najbliższym czasie jedną z możliwości byłoby obniżenie średniej temperatury pieców do 750 stopni Celsjusza z obecnych 850 C, co mogłoby zaoszczędzić od 10 proc. do 20 proc. gazu. Wymaga to jednak zmiany przepisów lub wydania specjalnych zezwoleń przez władze państwowe. Ma to nastąpić w najbliższych tygodniach.
Póki co krematoria wyłączają niektóre piece, podczas gdy inne stale pracują, aby nie schładzały się i nie wymagały do ponownego podgrzania większej ilości gazu.
Polskie nagrobki już zbyt drogie. Idziemy w kierunku amerykańskim
W Polsce problem ogólnej drożyzny i inflacji dotarł niestety nawet na cmentarze. Super Express sprawdzał ceny nagrobków i w ostatnim czasie poszył one mocno w górę. Najtańszy, wykonany z polskiego granitu, kosztuje obecnie aż 8,5 tys. zł. Jeszcze niedawno było to 7 tys. zł. Za najdroższy pomnik trzeba natomiast zapłacić ponad 20 tys. zł.
Koszty nagrobków są tak duże, że ludzie zaczęli decydować się na skromne, małe nagrobki w stylu amerykańskim.
Zakład Cmentarzy Komunalnych w Olsztynie ma przeprowadzić postępowanie przetargowe, w którym wyłoni wykonawcę nagrobków. Miejsca w kwaterach przeznaczone będą do pochówków urnowych. Nagrobek będzie już wliczony w cenę. Zamiast ogromnych i zdobionych pomników, skromne nagrobki w "stylu amerykańskim"
- podaje olsztyn.wyborcza.pl.
Serwis dodaje, że ZCK w Olsztynie chce tym samym wyjść naprzeciw tym, którzy nie chcą grobów przesadnie bogatych. Na cmentarzu Dywity powstać mają - w sumie trzy kwatery - w których prochy zmarłych chowane będą pod znormalizowanymi nagrobkami. Na początek będzie to kilkaset miejsc.