W październiku RPP zaskoczyła wszystkich, bo podniosła stopy, gdy nikt się nie spodziewał. W listopadzie niespodzianką była skala podwyżki. W obu przypadkach złoty znacząco umocnił się do najważniejszych walut. Teraz pytanie, czy druga z rzędu podwyżka pomoże naszej walucie odrobić długie tygodnie spadków?
Złoty w oczekiwaniu decyzję RPP stopniowo rósł w siłę. W końcu ogłoszono ją przed szesnastą, a więc tuż przed rozpoczęciem konferencji NBP.
Rada Polityki Pieniężnej podwyższyła stopę stopę referencyjną do 1,25 proc. z 0,5 proc. – podał w środę Narodowy Bank Polski. Złoty od razu zareagował umocnieniem.
Podwyżka stóp procentowych o 75 p.b. okazała się wyższa niż konsensus rynkowy, który przewidywał podwyższenie stopy referencyjnej o 50 pb.
3 listopada RPP ustaliła stopy procentowe NBP na następującym poziomie:
- stopa referencyjna 1,25% w skali rocznej
- stopa lombardowa 1,75% w skali rocznej
- stopa depozytowa 0,75% w skali rocznej
- stopa redyskonta weksli 1,30% w skali rocznej
- stopa dyskontowa weksli 1,35% w skali rocznej
Decyzja wchodzi w życie od 4 listopada 2021 r.
Czytaj też: Czym jest weksel i kto może go wystawić?
Stopy w górę, kursy walut w dół
W reakcji na decyzję RPP o podwyższeniu stóp złoty, który od rana odrabiał straty do głównych walut zaczął umacniać się jeszcze dynamiczniej.
Do dolara i euro w pewnym momencie złoty zyskiwał ponad 0,5 proc. Najtwardszym zawodnikiem okazał się frank. W najlepszym momencie dla naszej waluty CHF osłabił się o 0,25 proc. Inwestorzy wciąż liczą, że Szwajcarski Narodowy Bank wycofa się z polityki ujemnych stóp i da w końcu zarobić inwestorom.
Maksymalny kurs euro wynosił w środę 4,60886 zł, minimalny – zaraz po ogłoszeniu decyzji przez RPP – 4,57085 zł. W przypadka dolara było to odpowiednio 3,97952 i 3,94830 zł, a w przypadku franka 4,35771 i 4.32743 zł.
W przypadku październikowej decyzji reakcja naszej waluty wyglądała podobnie. Nasza waluta umocniła się o ok. 0,6 do dolara i franka i ponad 1 proc. do euro.
Prognozy nie zakładają pogorszenia koniunktury
W komunikacie wydanym po zakończeniu posiedzenia Rady Polityki Pieniężnej bank centralny wskazał, że wzrost cen surowców, energetycznych i rolnych, a także przedłużające się globalne zaburzenia podażowe spowodowały podwyższenie prognoz inflacji na świecie i w Polsce.
Przy oczekiwanej kontynuacji ożywienia krajowej aktywności gospodarczej oraz korzystnej sytuacji na rynku pracy tworzyłoby to ryzyko utrwalenia się podwyższonej inflacji w horyzoncie oddziaływania polityki pieniężnej. Aby ograniczyć to ryzyko, a więc dążąc do obniżenia inflacji do celu NBP w średnim okresie Rada postanowiła podwyższyć stopy procentowe NBP – czytamy w dokumencie.
Bank centralny wskazał, że w Polsce mamy ożywienie gospodarcze, spada bezrobocie i rosną wynagrodzenia, prognozy nie zakładają pogorszenia koniunktury, ale wciąż „istotnym czynnikiem ryzyka jest wpływ pandemii na gospodarkę, a także oddziaływanie ograniczeń podażowych oraz wysokich cen surowców energetycznych na globalną koniunkturę”.
NBP podkreśla, że podwyższona inflacja wynika w głównej mierze z oddziaływania czynników zewnętrznych i jest niezależna od krajowej polityki pieniężnej.
W tym istotnie wyższych niż przed rokiem cen surowców energetycznych i żywnościowych na rynkach światowych, wcześniejszych podwyżek cen energii elektrycznej i opłat za wywóz śmieci oraz globalnych zaburzeń w transporcie i funkcjonowaniu łańcuchów dostaw. Dodatnio na dynamikę cen oddziałuje jednak także trwające ożywienie gospodarcze, w tym popyt stymulowany wzrostem dochodów gospodarstw domowych – wskazał NBP.
Wzrost stóp procentowych 0,4 p.p. to za mało
6 października po cyklu pandemicznych obniżek RPP pierwszy raz podniosła stopy procentowe o 0,4 p.p. Do dzisiaj ich środy 3 listopada ich wysokość wyglądała następująco:
- stopa referencyjna wzrosła z 0,1 do 0,5 proc.
- stopa lombardowa wzrosła z 0,5 do 1 proc.
- stopa redyskontowa z 0,11 do 0,51 proc.
- stopa depozytowa nie została zmieniona i wynosi 0 proc.
Przed październikową decyzją Rada Polityki Pieniężnej ostatni raz zmieniała wysokość stóp procentowych w maju 2020 roku, gdy w reakcji na pandemię obniżyła je do 0,1 proc. Jeśli chodzi o podwyżkę, to ostatni raz doszło do niej w maju 2012 r.
W komunikacie po październikowym posiedzeniu NBP podał, że choć oddziaływanie podaży wygaśnie w przyszłym roku, to nadal możemy mieć do czynienia ze wzrostami cen energii i żywności, a inflacja może utrzymać się na podwyższonym poziomie dłużej niż dotychczas oczekiwano.
Dążąc do obniżenia inflacji do celu NBP w średnim okresie Rada postanowiła podwyższyć stopy procentowe NBP. Jednocześnie NBP może nadal stosować interwencje na rynku walutowym oraz inne instrumenty przewidziane w „Założeniach polityki pieniężnej”. Terminy oraz skala prowadzonych działań będą uzależnione od warunków rynkowych – podał w październiku NBP.