Ceny smartfonów i tabletów w górę? Sąd wydał wyrok w sprawie opłaty reprograficznej
Smartfony powinny być objęte opłatą reprograficzną – donosi „Dziennik Gazeta Prawna”. To pokłosie decyzji Sądu Okręgowego w Warszawie, który uznał, że lista nośników i urządzeń objętych opłatą musi być regularnie uaktualniana i powinny się na niej znaleźć te urządzenia, które najczęściej służą do oglądania filmów i seriali.

Opłata reprograficzna to opłata za straty, jakie ponoszą twórcy z powodu kopiowania (zwielokrotniania) ich utworów. Opłata naliczana jest od urządzeń i nośników, które wymieniono w załączniku do rozporządzenia ministra kultury. Kwoty uiszczane przez producentów i importerów (w wysokości od 1 do 3 proc. wartości sprzętów) trafiają do organizacji zbiorowego zarządzania (np. ZAiKS).
Sęk w tym, że ostatnia aktualizacja załącznika resortu pochodzi sprzed kilkunastu lat, znajdziemy na niej magnetowidy, ale nie tablety czy smartfony. Sąd Okręgowy w Warszawie stwierdził, że polski ustawodawca naruszył zapisy unijnej dyrektywy, która wymaga od państw członkowskich zapewnienia godziwej rekompensaty. W systemie, który pomija smartfony, a więc najczęściej używane współcześnie nośniki, nie jest to bowiem możliwe.
Stowarzyszenie Filmowców Polskich pozwało Skarb Państwa w 2023 r. Powodem było to, że nasze państwo wciąż nie wprowadziło nowych przepisów. Sąd roszczenie stowarzyszenia uznał za zasadne. Filmowcy domagali się rekompensaty w wysokości 416 mln zł. Czy właśnie taka kwota zostanie przyznana? Na szczegóły trzeba jeszcze poczekać.
O zakupach przeczytasz w tych tekstach: