Epidemia ptasiej grypy dotarła do Polski i oznacza to olbrzymie problemy. Konieczne będzie kontynuowanie masowego wybijania całych hodowli kur, a to oznacza niedobory jaj na rynku i gwałtowny wzrost cen. Na wielkanocne promocje w tym roku nie ma co liczyć.

Według danych Krajowej Izby Producentów Drobiu i Pasz między październikiem a grudniem 2024 roku z powodu epidemii ptasiej grypy w Polsce wybito około 1,7 miliona kur niosek. W bieżącym roku sytuacja tylko się pogorszyła, bo zutylizowano już kolejne 4,3 miliona ptaków. Tak duża redukcja pogłowia znacząco wpływa na podaż jaj.
Niedobór jaj w Polsce
Walka z ptasią grypą sprawia, że hodowcy kur nie są w stanie dostarczyć na rynek takiej liczby jaj, jakiej oczekują konsumenci. Ptasia grypa najmocniej uderzyła w dwa największe regiony produkcji jaj w Polsce, czyli środkową i zachodnią Wielkopolskę oraz północne Mazowsze. Właśnie tam konieczność likwidacji stad przyczyniła się do znacznego ograniczenia podaży.
Dramatyzm sytuacji polega na tym, że grypa ptaków, czyli de facto likwidacje stad oraz ograniczenia produkcji dotknęły dwóch największych polskich zagłębi produkcji jaj, czyli środkowej i zachodniej Wielkopolski oraz północnego Mazowsza – mówi Katarzyna Gawrońska, dyrektor Krajowej Izby Producentów Drobiu i Pasz, cytowana przez serwis Farmer.pl.
Więcej o zakupach przeczytacie w tych tekstach:
Dodatkowym problemem jest niechęć producentów do powiększania stad. KIPDiP zwraca uwagę, że liczba kur niosek w Polsce spadła o prawie 5 milionów sztuk w porównaniu z poprzednim rokiem. Niepewność związana z rozwojem epidemii powoduje, że trudno przewidzieć, kiedy sytuacja może się unormować. Eksperci obawiają się, że jeśli wirus będzie nadal się rozprzestrzeniał, w kolejnych miesiącach może dojść do jeszcze większych likwidacji stad. To oznaczałoby dalsze problemy z dostępnością jaj.
Obecnie kluczowe jest podejmowanie działań mających na celu ograniczenie strat i dalszego rozprzestrzeniania się wirusa. Branża drobiarska apeluje o ścisłe przestrzeganie zasad bioasekuracji, by zminimalizować ryzyko kolejnych ognisk ptasiej grypy.
Gigantyczny kryzys w USA
Wzrost cen, brak towaru na sklepowych półkach, długie kolejki do kas oraz trudności, z jakimi borykają się piekarnie i inne firmy spożywcze – to obecna rzeczywistość w Stanach Zjednoczonych. Kraj zmaga się z poważnym kryzysem na rynku jaj, którego główną przyczyną jest ptasia grypa. Sytuację dodatkowo pogarszają niewłaściwe decyzje administracyjne.
Rozprzestrzenianie się wirusa H5N1 doprowadziło do masowej likwidacji kur niosek, co miało na celu zahamowanie epidemii. Od 2022 roku choroba zabiła lub wymusiła eliminację ponad 150 milionów ptaków. Zgodnie z obowiązującymi przepisami, w przypadku wykrycia zakażenia w stadzie całe gospodarstwo musi poddać się likwidacji.
Choć działania te były konieczne, doprowadziły do znacznego niedoboru jaj, a w efekcie gwałtownego wzrostu ich cen. W styczniu hurtowa cena świeżych jaj była niemal trzykrotnie wyższa niż rok wcześniej, a za tuzin jaj w sprzedaży detalicznej trzeba było zapłacić nawet 5 dolarów. Obecnie ceny nierzadko sięgają 10 dolarów, co stanowi największy kryzys na tym rynku od 1992 roku.