Kac po czarnym poniedziałku. Jest nerwowo, wystarczy iskra
Po poniedziałkowej wyprzedaży, giełdy odreagowywały notując w całej Europie wzrosty. Podobnie było w Warszawie, gdzie indeks największych spółek WIG20 od początku dnia zyskiwał ok. 1-1,5 proc. W drugiej połowie dnia sytuacja się zmieniła, indeksy zanurkowały pod kreskę, a złoty zaczął odrabiać straty. Wszystko wskazuje, że taka huśtawka potrwa dłużej.
Aktualizacja: 17.30
WIG20 spadł na zamknięciu 1,63 proc., a WIG -1,28 proc. Giełdy w Niemczech i Francji zakończyły dzień na podobnych minusach. DAX stracił 1,16 proc., a CAC40 1,46 proc. Najsilniejsze rynki zyskiwały w trakcie dnia ponad 3 proc.: francuski CAC40 – 3,75 proc., brytyjski – 3,70 proc., a niemiecki DAX – 3,20 proc.
Największe wzrosty w Europie notowała koło południa giełda w Atenach +8 proc. Pod koniec dnia było to niecałe 6 proc. Na większości pozostałych rynków indeksy zyskiwały od 2,5 do 4 proc., ale większość zakończyła dzień na czerwono.
Najgorzej było w Rosji, gdzie spadki w trakcie dnia sięgały 9 proc. (wczoraj giełda w Moskwie nie działała), by na zamknięciu stracić ponad 13 proc.

Warszawa w porównaniu z innymi rynkami wypada blado

Wśród blue chipów najmocniej drożały dzisiaj KGHM (+7 proc.), Alior (5 proc.) i PGNiG (3 proc.). CD Projekt był szóstą najsilniejszą spółką z WIG20, zyskiwał 2,59 proc.

Obniżka cen ropy
Na rynku ropy naftowej spokojniej, co nie znaczy wcale, że panuje inwestycyjna flauta. Inwestorzy nie do końca ochłonęli, bo rynek charakteryzuje się dużą zmiennością.
Zdaniem Pawła Grubiaka z Superfund TFI scenariusz, że ceny pójdą w górę, wcale nie jest pewny, ponieważ globalny rynek ropy musi sobie poradzić z wieloma wyzwaniami, z których najważniejsze to oczywiście trwający kryzys.
I dodaje, że sytuację pogarsza dodatklowo napięta atmosfera między największymi eksporterami.
Jego zdaniem jeśli notowania ropy naftowej szybko nie odbiją się w górę, to nie można wykluczać tego, że producenci ropy zdecydują się powrócić do rozmów. Warunkiem takiego scenariusza byłby kompromis pomiędzy Arabią Saudyjską i Rosją.
Efektem takiego porozumienia będzie wzrost cen ropy na rynkach.
Frank wciąż drogi
Rano euro wyceniano na 4,3068 zł, dolara na 3,7879, a funta na 4,9382 zł. Frank kosztował 4,0475.

Przed 13 euro kosztowało 4,31827, dolar 3,79984, funt 4,95467, a frank 4,07615. Widoczny jest więc wyraźny ruch w górę, choć zmienność jest duża i wciąż wyczuwalna jest duża nerwowość.