Ceny ropy już bulgocą. Optymizm na polskich stacjach paliw ma krótką datę ważności
Chociaż za chwilę tydzień minie od wejścia w życie embarga na rosyjskie produkty naftowe, to na polskich stacjach panuje spokój. Analitycy rynku paliw przewidują, że tak samo powinno być w kolejnym tygodniu. Ceny paliw powinny pozostać na obecnym poziomie, a może nawet lekko spaść.
Na stacjach paliw miał nastąpić armagedon, a ceny zwalić z nóg kierowców. Tak najwięksi pesymiści widzieli rzeczywistość tuż po wejściu w życie 5 lutego embarga na produkty naftowe pochodzące z Rosji. Ale okazało się, że ostatecznie rację mieli ci, którzy przewidywali brak cenowych tąpnięć. I rzeczywiście, za chwilę od nowych restrykcji minie tydzień, a ceny paliw raczej stoją w miejscu. A niekiedy nawet nieznacznie tanieją.
Z kolei Urszula Cieślak, analityk rynku paliw z BM Reflex, zwraca uwagę na coraz mniejsze różnice - zarówno na rynku hurtowym jak i detalicznym - jeżeli chodzi o ceny benzyny Pb95 i oleju napędowego. Obecnie to ok. 79 groszy na litrze, a jeszcze w listopadzie 2022 r. to było nawet 1,31 zł na litrze.
Ceny paliw, czyli optymizm nie jest wieczny
I okazuje się, że tak dobre nastroje na polskich stacjach paliw mogą potrwać dłużej. Eksperci z e-petrol przewidują, że w kolejnym tygodniu lutego benzyna Pb95 kosztować będzie w przedziale od 6,60 do 6,71 zł, olej napędowy od 7,44 do 7,56 zł i autogaz od 3,17 do 3,25 zł.
Analitycy z Reflex przestrzegają jednak, żeby na obniżki w wysokości 20 gr na litrze już raczej nie liczyć. Jeśli ceny spadną, to znacznie skromniej.
Rynek ropy odrabia straty
Na globalnym rynku ropy jesteśmy świadkami zwyżek, które nadrabiają ostatnie straty. I tak ropa Brent obecnie kosztuje powyżej 86 dol. za baryłkę. Chociaż tydzień temu byliśmy poniżej poziomu 80 dol. Podobnie rzecz ma się też z ropą WTI. Teraz coraz bardziej jej cena zbliża się do poziomu 80 dol., mimo że na początku lutego - jeszcze przed wejściem w życie embarga na rosyjskie produkty naftowe - kosztowała poniżej 74 dol. Skąd te nagłe wzrosty?
Grzegorz Maziak podkreśla natomiast trzęsienie ziemi z epicentrum w rejonie tureckiego miasta Gaziantep, które doprowadziło do wstrzymania prac terminala naftowego Ceyha. Nie bez znaczenia jest także ograniczenie wydobycia na norweskim złożu Johan Sverdrup, wynikające z problemów technicznych.