REKLAMA
  1. bizblog
  2. Energetyka

Cieszcie się obniżkami na stacjach paliw. Za moment tankując, będziecie liczyć każdy grosz

Cena ropy nieco spadła po historycznym uwolnieniu zapasów. Ale nie ma co się już teraz cieszyć i wypatrywać wyraźnych spadków na polskich stacjach paliw. Bo jeżeli Unia Europejska zdecydowałaby się w śladem za embargiem na węgiel – także na ban na rosyjską ropę, to sytuacja na rynku znowu całkowicie się zmieni. I wtedy zamiast obniżek cenowych mogą nastać potężne podwyżki.

08.04.2022
13:32
rynek-ropy-deficyt-cena-ropy
REKLAMA

Ceny na stacjach paliw nie odpuszczają. Za benzynę 95 najmniej zapłacimy w województwie podkarpackim – 6,06 zł, a najwięcej, bo 6,85 zł w województwie kujawsko-pomorskim. Za olej napędowy do tej pory najtaniej płacili mieszkańcy województwa podlaskiego (7,20 zł), a najdrożej znów w województwie kujawsko-pomorskim: 8,96 zł.

REKLAMA

Jak będzie to wyglądać w kolejnych tygodniach?

Trudno powiedzieć, sytuacja na rynku zmienia się bardzo dynamicznie. Kraje członkowskie Międzynarodowej Agencji Energetycznej podjęły decyzję o uwolnieniu historycznych zapasów ropy. Chodzi o 120 mln baryłek w ciągu 6 miesięcy. Biorąc pod uwagę też poprzednie ruchy (m.in. po stronie Stanów Zjednoczonych, które zdecydowały się wycofać na początek 60 mln baryłek ze Strategicznych Rezerw Ropy Naftowej) trzeba liczyć się z tym, że na rynek niebawem trafi dodatkowych w sumie 240 mln baryłek ropy. 

Wydarzenia na Ukrainie z dnia na dzień stają się coraz bardziej niepokojące, a działania MAE w tym czasie są potrzebne, aby rozładować napięcia na rynkach energii – tłumaczy dyrektor wykonawczy MAE Fatih Birol.

Cena ropy kreśli kierunek spadkowy

Takie duże uwolnienie zapasów ropy powinno mieć wpływ na ceny polskich stacjach. Wszak tak właśnie było po ogłoszeniu parę tygodni temu decyzji amerykańskiego prezydenta Joe Bidena. Od tego czasu tylko olej napędowy jest tańszy patrząc tydzień do tygodnia o ok. 37 gr. I teraz może być podobnie.

Cały czas mówimy o rozwiązaniu jednak doraźnym. A potrzeba gwarancji ciągłego dostępu do pozarosyjskiej ropy - zwraca uwagę dr Jakub Bogucki, analityk rynku paliw z serwisu e-petrol.

Mimo wszystko przez pewien czas może być jednak taniej. 

Kierunek spadkowy przed nami rysuje się wyraźnie, ale też na zbyt drastyczne obniżki cen bym nie liczył – radzi Bogucki.

Tym samym w przyszłym tygodniu średnia cena benzyny na polskich stacjach powinna wynosić między 6,34 a 6,48 zł. Z kolei za olej napędowy powinniśmy płacić w granicach 6,99-7,15 zł. Przy czym Urszulą Cieślak z BM Reflex zwraca uwagę, że wcześniej niektóre stacje wciąż sprzedawały paliwo z droższych dostaw i tu obniżki mogą dopiero nastąpić.

Skala obniżek będzie z pewnością mniejsza, ale i tak możemy liczyć na obniżki rzędu średnio 10-20 groszy na litrze – przekonuje ekspertka.

Embargo na rosyjską ropę wszystko zmieni

Ekspert z serwisu e-petrol wskazuje jednocześnie na rozwiązanie, które wszystko może całkowite zmienić. Chodzi o ewentualny unijny ban na rosyjską ropę. 

Na razie nie wiele o nim wiemy. Ani od kiedy miałby wejść w życia, ani tego na jak długo i z jaką intensywnością – zwraca uwagę dr Jakub Bogucki.

Zgoda UE na embargo na ropę z Rosji, tak jak ma to miejsce w przypadku węgla, może szybko zamienić obniżki w podwyżki cen. I to bardzo wyraźne. 

REKLAMA

Jeśli zawór ciśnieniowy pęknie i UE nałoży sankcje na rosyjską ropę, to w mgnieniu oka możemy zobaczyć ropę brent na poziomie 120 dolarów – przewiduje Stephen Innes, dyrektor zarządzający SPI Asset Management.

Wcześniej ostrzeżenie w tej sprawie wystosował OPEC, którego zdaniem jeśli kraje europejskie zastosują się do groźby zakazu importu rosyjskiej ropy - światowe rynki energii będą zdestabilizowane. Jak zauważa Urszula Cieślak  zapasy ropy naftowej wzrosły w skali tygodnia o 2,4 mln bbl do 412,4 mln bbl i ich poziom jest nadal 14 proc. niższy od 5-letniej średniej dla tej pory roku. 

REKLAMA
Najnowsze
REKLAMA
REKLAMA
REKLAMA