Ceny gazu zwalą z nóg. Będzie dwa razy drożej niż teraz
Pamiętacie, że w tym roku mamy zamrożone rachunki za gaz? Stało się tak dzięki Ustawie z grudnia 2022 r. o szczególnej ochronie niektórych odbiorców paliw gazowych w 2023 r. w związku z sytuacją na rynku gazu. Tyle tylko, że ta ochrona trwa jedynie do końca tego roku. A po social mediach krążą już prognozowane rachunki na 2024 r. od PGNiG. Powiedzieć, że przyprawiają o ból głowy, to jakby nic nie powiedzieć. Bo cena gazu ma być więcej niż dwa razy wyższa.
Zgodnie z przepisami sprzedawcy gazu mają w okresie od 1 stycznia do 31 grudnia obowiązek w rozliczeniach z odbiorcami końcowymi stosować cenę gazu w maksymalnej wysokości 200,17 zł/MWh. Ale to jedynie pomniejszone czasowo nasze rachunki, a nie na stałe. O czym przypomina także PGNiG.
Cena maksymalna nie jest nową obowiązującą taryfą, a jedynie stawką zamrożoną na mocy wspomnianej Ustawy. Istotny jest również fakt, że są to tzw. przepisy epizodyczne, których okres obowiązywania jest wyraźnie określony - w tym wypadku do końca 2023 r. - zwraca uwagę Magdalena Czajkowska, kierownik działu PR w PGNiG.
Sygnał jest więc bardzo wyraźny: owszem, jest taniej, ale nie na zawsze. Potem zaś ma być znacznie drożej, co potwierdzają krążące po social mediach prognozowane przez PGNiG rachunki na 2024 r.
Cena gazu: za pół roku pójdziemy z torbami?
Na razie nie wiadomo, czy przepisy trzymające rachunki za gaz na krótkiej smyczy będą jakoś wydłużane. Nadzieję daje fakt, że po wakacjach kampania wyborcza jeszcze dodatkowo nabierze tempa i taki ukłon w kierunku wyborcy jest jak najbardziej możliwy. Ale na razie o mniejszych stawkach na przyszły rok nie ma mowy: zamrożona cena gazu obowiązuje jeszcze tylko do końca roku. A co potem? Po social mediach zaczęły krążyć już prognozowane na 2024 r. rachunki. Powiedzieć, że jest drogo, to jakby nic nie powiedzieć. Wychodzi bowiem na to, że trzeba będzie sięgać do kieszeni co najmniej dwa razy głębiej. Np. zużycie 2030 kWh kosztuje obecnie 643,19 zł, a lutym 2024 r. zużycie prawie tej samej energii (2063 kWh) ma kosztować już aż 1341,78 zł. Prognozowany rachunek na koniec kwietnia 2024 r. jest jeszcze wyższy i opiewa na 1440,64 zł za 1997 kWh.
Co do prognoz na rok 2024, są one wystawiane na podstawie aktualnie obowiązującej taryfy zatwierdzonej przez Prezesa URE, która wynosi 516,73 zł/MWh i jest wyższa niż wysokość ceny zamrożonej (200,17 zł/MWh), która obowiązuje w rozliczeniach w roku 2023 - tłumaczy Magdalena Czajkowska.
Czyli takie teraz są prognozy, bo takie też są stawki. A to, jakie faktycznie będę klepnięte na przyszły rok, zależy od ostatecznej decyzji prezesa URE i dowiemy się o tym najpóźniej w grudniu 2023 r.
Gospodarstwa nie muszą korzystać z rachunków prognozowanych
Chociaż przyszłoroczne prognozy rachunków za gaz od PGNiG faktycznie mogą przyprawić o ból głowy, to gospodarstwa domowe mają alternatywę. Mogą przejść na gazową taryfę 12T, czyli taką, w której raz w miesiącu podają własny odczyt stanu licznika i otrzymują faktury rozliczeniowe, wystawiane na podstawie ich rzeczywistego zużycia.
Klient, który przeszedł na taryfę 12T, może zignorować otrzymane na kolejne okresy prognozy (także te na rok 2024) i rozliczać się już wyłącznie na podstawie nowych, otrzymywanych w cyklu comiesięcznym faktur - tłumaczy Czajkowska.
Jak przekonuje PGNiG: dzięki takim narzędziom jak eBOK i aplikacja mobilna, klienci PGNiG Obrót Detaliczny mogą podawać odczyty i kontrolować swoje należności 24h/7 dni w tygodniu.