Płacimy za energię najwięcej w Europie. Polska to węglowy skansen
Jak wskazuje serwis euenergy.live, od 19 do 26 lipca, Polska mogła „poszczycić” się najdroższą energią w Unii Europejskiej aż cztery razy. Dlaczego tak się dzieje? Odpowiedzią jest najnowsza analiza Forum Energii, która w pierwszej kolejności wskazuje na bardzo drogi miks energetyczny – w sporej mierze uzależniony od gazu i węgla.
19, 24, 25 i 26 lipca też - w tych dniach ostatnio Polska miała najdroższą energię w UE. Za 1 MWh musimy płacić w granicach 130 euro lub więcej. Najczęściej na tym podium towarzyszy nam Grecja i Włochy. Czasem przyplątają się tutaj kraje bałtyckie albo Bułgaria. Po drugiej stronie tego zestawienia są zazwyczaj kraje skandynawskie: Norwegia, Szwecja i Finlandia. I to niestety nie jest żaden incydent, a raczej potwierdzony trend – wynika z danych euenergy.live
Gdybyśmy w czasie cofali się jeszcze bardziej, tylko byśmy to potwierdzili. Sprawdzamy datę 12 lipca: najdrożej (122 euro za 1 MWh) było wtedy w Polsce, która wyprzedziła Włochy (103 euro) i Grecję (99 euro). I jeszcze jeden przykład, z połowy czerwca: 16 czerwca całej stawce przewodziła Polska z ceną 140 euro za 1 MWh. I raczej nie ma co liczyć, że cokolwiek zmieni się w tym względzie w kolejnych miesiącach. Na niespełna trzy miesiące przed wyborami parlamentarnymi nikt nie zdecyduje się na rewolucję energetyczną, która by nam się bardzo przydała.
Kluczowe jest to, aby aktualizując politykę energetyczną oraz krajowy plan działań na rzecz energii i klimatu rząd patrzył holistycznie na bilans energetyczny całej gospodarki – z perspektywy zapotrzebowania na nośniki energii - uważa dr Joanna Mackowiak-Pandera, prezeska Forum Energii.
Cena energii w Polsce: teraz ratuje nas mrożenie, a co potem?
Dlaczego tak uparcie przewodzimy w tym względzie unijnej stawce? W odpowiedzi na to pytanie pomoże analiza Forum Energii, które wskazuje, że już dzisiaj - bez rządowego mechanizmu mrożenia cen energii - odczulibyśmy też to wyraźnie we własnych kieszeniach.
Bez mrożenia, koszt energii dla przeciętnego gospodarstwa domowego byłyby dwukrotnie wyższy - nie ma wątpliwości Forym Energii.
Dlatego, jeżeli w przyszłym roku rząd nie będzie na tej samej zasadzie pomagał - cena energii wyraźnie wzrośnie i będzie wyższa zarówno od tej obowiązującej w 2022 r., jak i tej z 2023 r., po zamrożeniu. Forum Energii wylicza, że wtedy 1 kWh dla gospodarstwa domowego (przy limicie zużycia na poziomie 2000 kWh) może kosztować 1,57 zł (w 2022 r. to było 0,77 zł, a w 2023 r. przy zamrożeniu cen - 0,90 zł). W przypadku sektora MŚP 1 kWh w 2024 r. bez interwencji rzadu może kosztować 1,40 zł (w 2022 r. to było 0,92 zł, a w 2023 r. - 1,24 zł). A jak mogą wyglądać te stawki dla samorządów? 1,78 zł za 1 kWh (w 2022 r. to było 0,86 zł, a w 2023 r. - 1,51 zł).
Bo nasz miks energetyczny zależny jest głównie od węgla
Skąd takie podwyżki? Stąd, że sytuacja rynkowa jest już opanowana, ale za to na zdecydowanie wyższym poziomie niż miało to miejsce przed wywołaną przez Rosję wojną na Ukrainie. Dotyczy to w pierwszej kolejności cen paliw kopalnych, jak i tych dotyczących emisji CO2. Obecnie 1 MWh gazu na giełdzie kosztuje ok. 32 euro, a jeszcze dwa lata temu, w pod koniec lipca 2021 r. to było raptem. niej niż 18 euro. Z kolei dwa lata temu, w połowie letnich wakacji, wyemitowanie jednej tony CO2 kosztowało w granicach 80 euro, a teraz więcej niż 92 euro.
Z paliw kopalnych pochodzi blisko 80 proc. produkowanej w Polsce energii elektrycznej. To właśnie ze względu na tak drogi, zależny od węgla i gazu, miks wytwórczy, ceny energii elektrycznej w Polsce pozostaną wysokie - przekonuje Forum Energii.
Dlatego proponowane jest racjonalne odchodzenie od mrożenia cen, które okazuje się pułapką. I jeżeli faktycznie zamierzamy wziąć tego byka za rogi, to musimy w pierwszej kolejności zredukować popyt na energię oraz zacząć zastępować technologie wysokoemisyjne nisko-lub zeroemisyjnymi. Zdaniem Forum Energii należałoby również rozszerzyć działające do tej pory rządowe programy dotyczące ciepła, czyli Czyste Powietrze i Mój Prąd. Chodzi o takie rozwiązania, dzięki którym na przykład minimalny wkład własny wnioskodawcy może być sfinansowany ze świadczeń opieki społecznej, także w ratach.