Polska z najdroższą energią w UE. Tylko my płacimy jak głupi ponad 100 euro za 1 MWh
Okazuje się, że nie tylko końcówka maja br. należała do Polski jeżeli chodzi o najwyższe ceny energii w UE. Analizując pod tym względem pierwsze dni czerwca, wychodzi na to, że z tego niechlubnego podium wypadliśmy zaledwie tylko jeden raz. Za to już dwa razy w tak krótkim czasie przewodziliśmy całej unijnej stawce. Trudno temu jednak się dziwić. Wszak polskie kopalnie mają cały czas zdecydowanie najdroższy węgiel.
W ostatnich dniach maja tylko raz (28) cena energii w Polsce (62 euro za 1 MWh) nie była najwyższa w UE. Wyprzedziły nas wtedy jedynie Włochy (65 euro) oraz Hiszpania i Portugalia (po 85 euro). I niestety, bardzo podobnie jest na początku czerwca. Znowu jesteśmy pod tym względem w ścisłej, unijnej czołówce. 6 czerwca przewodziliśmy całej stawce i jako jedyni w UE przekroczyliśmy granicę 100 euro i za 1 MWh płacimy 115 euro. Za nami uplasowały się kraje bałtyckie z ceną 98 euro za 1 MWh energii oraz Czechy (96 euro). 1 czerwca, z wynikiem 93 euro, plasowaliśmy się na drugim miejscu, tuż za Włochami (96 euro). 2 czerwca też zajęliśmy drugie miejsce na tym energetyczno-cenowym podium (86 euro), tym razem wyprzedziła nas Hiszpania i Portugalia (po 87 euro).
Nie inaczej jest kolejnego dnia, 3 czerwca. Wtedy zdobywamy tytuł wicemistrza Europy jeżeli chodzi o ceny energii i z wynikiem 81 euro dajemy się wyprzedzić jedynie Portugalii (85 euro). Dopiero 4 czerwca wypadliśmy z pierwszej trójki i z ceną na poziomie 61 euro za 1 MWh zajmowaliśmy dopiero piąte miejsce (przed nami była Grecja - 84 euro, Portugalia - 77 euro, Hiszpania - 67 euro oraz Włochy - 62 euro). Ale już 5 czerwca znowu byliśmy na szczycie z wynikiem 112 euro. Za nami znalazły się Włochy (96 euro) i kraje bałtyckie (92 euro).
Cena energii: Polska mistrzem UE
Patrząc na ostatni miesiąc, od 6 maja do 6 czerwca, w Polsce aż 19 razy energia kosztowała więcej niż 100 euro za 1 MWh. Najdrożej w tym czasie było 24 maja, kiedy jedna megawatogodzina prądu kosztowała u nas więcej niż 137 euro. Najtaniej z kolei było 4 czerwca, kiedy za 1 MWh energii płaciliśmy lekko ponad 61 euro. Zwracają uwagę także spore różnice cenowe między poszczególnymi dniami. 26 maja 1 MWh kosztowała ok. 109 euro, a 27 maja - ok. 95 euro, a już kolejnego dnia - 28 maja: zaledwie ponad 61 euro, żeby 29 maja wskoczyć ponownie na poziom więcej niż 112 euro.
Ceny prądu winduje przede wszystkim węgiel i emisja CO2
Jaka jest tego przyczyna? Dzieje się tak dlatego, że nasza gospodarka ciągle jest uzależniona od paliw kopalnych. Jak czytamy w marcowym Przeglądzie Węglowym od Fundacji Instrat: aż 77 proc. wyprodukowanej energii w Polsce pochodzi ze źródeł emisyjnych, z czego 59 proc. było po stronie węgla (39 proc. dla brunatnego i 20 proc. dla kamiennego). Warto też zauważyć, że węgiel z polskich kopalni cały czas jest wyraźnie droższy od surowca w portach ARA. Tam przed chwilą byliśmy na poziomie nawet poniżej 87 dol. za tonę, ale jesteśmy właśnie świadkami wyraźnego odbicia i teraz tona węgla kosztuje mniej niż 107 euro.
To jakieś niecałe 450 zł w przeliczeniu na złotówki, nie licząc jeszcze m.in. kosztów transportu. Ale tak czy siak: jest zdecydowanie taniej niż w Polsce. U nas wszak tona węgla dla energetyki zawodowej (indeks PSCMI 1) w kwietniu kosztowała ponad 705 zł za tonę a dla ciepłowni (indeks PSCMI 2) stawka wynosiła jeszcze więcej: 1072 zł. Dla porównania: w kwietniu 2021 r. elektrownie za tonę polskiego węgla płaciły ok. 247 zł, a w kwietniu 2022 r. - jakieś 300 zł. Z kolei cennik węgla dla ciepłowni w kwietniu 2021 r. był na poziomie 279 zł, a w kwietniu 2022 r. - 481 zł.
To wszystko wiążę się też z emisjami CO2, za które także trzeba słono płacić. Obecnie wyemitowanie jednej tony dwutlenku węgla w unijnym systemie handlu emisjami ETS kosztuje ponad 82 euro. Ale kilka tygodni wcześniej znaleźliśmy się na poziomie ok. 100 euro. Eksperci uważają, że obecny spadek to tylko chwilowa sytuacja. Spowodowana tym, że Bruksela zgodziła się na większą aukcję pozwoleń na emisje CO2 - żeby tak zebrać 20 mld euro, które mają pomóc w walce z uzależnieniem od rosyjskiego gazu. Po kolejnych zmianach w kalendarzach aukcji znowu możemy wrócić do poziomów 100 euro za tonę dwutlenku węgla lub nawet więcej.