REKLAMA
  1. bizblog
  2. Energetyka

Polska jest coraz bardziej uzależniona od importu energii. Węgiel nie przeżywa renesansu

Rząd bardzo chce, żeby Polacy uwierzyli w bajkę, w której to właśnie węgiel w głównej mierze odpowiada za nasze bezpieczeństwo energetyczne. Obiecuje inwestycje i zwiększenie wydobycia. Ale analizy rynkowe dalej pozostają nieubłagane i wskazują, że o żadnym nowym życiu paliw kopalnych nie ma mowy. Nawet w Polsce, która – jak się okazuje – przy okazji coraz bardziej uzależnia się od importu energii.

04.06.2023
11:37
wegiel-import-energii
REKLAMA

To węgiel był, jest i jeszcze długo będzie podstawą bezpieczeństwa energetycznego Polski — powtarza od miesięcy rząd i puszcza w ten sposób wyborcze oczko do górników, pokazując im, że nie mają się czego bać. Nawet jak Komisja Europejska od dwóch lat nie jest w stanie notyfikować umowy społecznej z górnikami, na podstawie której ostatnia kopalnia ma gasić światło dopiero w 2049 r., czyli raptem na rok przed osiągnięciem przez UE neutralności klimatycznej. Przy okazji zapowiadane są inwestycje w górnictwo i też zwiększenie wydobycia, żebyśmy już nie musieli się aż tak bardzo, jak rok temu ratować węglowymi zakupami z Australii, Indonezji, czy Kolumbii. 

REKLAMA

W Polsce w dalszym ciągu 70 proc. energii jest wytwarzane z węgla. I tak jeszcze długo pozostanie, czy to się komuś podoba, czy nie. Takie są realia. W takich realiach żyjemy — mówił niedawno wicepremier i szef aktywów państwowych Jacek Sasin w Katowicach.

Rząd boi się zepchnąć węgiel na boczny tor?

Tymczasem kolejne analizy rynkowe wskazują, że to marketingowy mariaż, który z rzeczywistością ma tyle wspólnego, co pięść z nosem. A rząd dalej nie potrafi nawet przyjąć zaktualizowanej Polityki Energetycznej Polski do 2040 r., która zakłada, że udział węgla w miksie energetycznym miałby spaść z obecny ponad 70 proc. do 34,7 proc. w 2030 r. i 8 proc. w 2040 r.

Trzeba postawić pytania: ile węgla, gazu, ropy będziemy potrzebować nie tylko w samej energetyce, ale w całej gospodarce – w przemyśle, usługach, gospodarstwach domowych, ciepłownictwie. Jest jasne, że możemy zmniejszać ich użycie dzięki efektywności energetycznej i źródłom odnawialnym — nie ma cienia wątpliwości dr Joanna Mackowiak-Pandera, prezeska Forum Energii.

Najnowsza analiza Forum Energii Transformacja energetyczna w Polsce. Edycja 2023 wskazuje też, że nie robimy żadnych postępów, jeżeli chodzi o redukcje emisji CO2. Te liczne całościowo w 2022 r. wzrosły u nas o 0,3 proc. w porównaniu z 2021 r. Tym samym, jak czytamy w raporcie, nasz kraj zajmuje 7. miejsce na świecie pod względem jednostkowej emisyjności całej gospodarki, z wynikiem 2,84 tony CO2/toe – niewiele niższym niż w Chinach, Malezji i Kazachstanie.

Spada produkcja energii z gazu i węgla

I nawet jak politycy bardzo to udają, to i tak nie można w Polsce mówić o jakimkolwiek renesansie paliw kopalnych, które miały przez kryzys energetyczny niby wracać do łask. Jak wynika to z analizy Forum Energii: krajowe wydobycie węgla energetycznego z roku na rok spada, a braki uzupełnia się rosnącym importem surowca, który w zeszłym roku wyniósł blisko 17 mln ton. W pierwszych trzech miesiącach 2022 r. polskie kopalnie wyprodukowały w sumie 14,32 mln t węgla, a od stycznia do marca 2023 r. tylko 11,97 mln t węgla. Jednocześnie produkcja energii elektrycznej z węgla kamiennego spadła o 6 proc., a elektrownie gazowe, przez rekordowo drogi surowiec, wyhamowały nawet o 25 proc. 

Rosnące zapotrzebowanie na energię elektryczną pokrywane jest przez odnawialne źródła energii. W 2022 r. produkcja z fotowoltaiki wzrosła o 4 TWh (+102 proc. r/r), a z lądowych farm wiatrowych o 3 TWh (+19 proc. r/r) - wylicza raport Forum Energii.

Polska gospodarka coraz bardziej uzależniona od importu energii

Niebezpiecznym za to zjawiskiem, na co zwraca uwagę Forum Energii, jest pogłębiające się w ostatnich latach coraz większe uzależnienie Polski od importowanej energii. Okazuje się, że od 2012 do 2021 r. zużycie energii pierwotnej wzrosło u nas o 12 proc., ale jej krajowa podaż zmalała za to o 14 proc. – głównie przez spadek wydobycia surowców energetycznych i powolny rozwój OZE. 

REKLAMA

Łączne uzależnienie polskiej gospodarki od importu energii wyniosło 43 proc. w 2021 r. Tymczasem w 2013 r. było to 32 proc. - wskazuje raport.

Jeżeli chodzi o gaz, to szacunkowe uzależnienie importowe wyniosło 78 proc. I owszem, było to o 4 punkty procentowe mniejsze niż w 2021 r., ale w ciągu ostatnie dekady wzrosło jednak o 8 proc. Podobnie jest z węglem. Zgodnie z wyliczeniami Forum Energii w tym przypadku uzależnienie od importu wyniosło w ub.r. 19 proc., czyli mniej o 1–2 p.p. niż w 2021 r., ale i tak jest wyższe na przestrzeni całej dekady o 18 p.p. W 2022 r. wartość importu surowców energetycznych w Polsce wyniosła 193 mld zł, co względem roku wcześniej oznacza wzrost o 117 proc. (104 mld zł). Pogarsza się również wskaźniki bezpieczeństwa polskiego systemu energetycznego i spada poziom rezerw. W 2022 r. to było raptem 1,4 GW — najmniej od 2015 r.

REKLAMA
Najnowsze
REKLAMA
REKLAMA
REKLAMA