Połączeni jak żadne inne kraje w Europie. Nikt tak nie truje jak Polska i… Niemcy
Ember wziął na celownik największych emitentów w UE. Zaskoczeń żadnych nie ma. W zestawieniu przodują elektrownie węglowe z Niemiec i Polski. W pierwszej dziesiątce jest sześć zakładów naszych zachodnich sąsiadów, trzy z Polski i jeden reprezentant Bułgarii. Debiutantem na liście jest Elektrownia Turów, która od razu wskoczyła na dziewiątą lokatę. O dziwo, patrząc na to komu udało się najwięcej zredukować emisję CO2 - na pierwszym miejscu też jest Polska, dzięki energii ze słońca i wiatru. Fot, Andrzej Rostek/shutterstock
Przygotowane przez Ember opracowanie nie pozostawia żadnych złudzeń: wśród 10 największych emitentów w unijnym systemie handlu emisjami EU ETS są same elektrownie węglowe, które tym samym odpowiadają za blisko jedną czwartą wszystkich emisji w sektorze energetycznym. Dwie trzecie z kolei tych emisji węglowych jest po stronie Niemców i Polski.
Emisja CO2: węgiel zdecydowanie z przodu
TOP 10 elektrowni węglowych ma największe emisje biorąc pod uwagę zarówno lotnictwo, energetykę, jak i przemysł. W 2022 r. były odpowiedzialne za 13 proc. wszystkich emisji i 25 proc. tych pochodzących z sektora energetycznego, co oznacza, że do atmosfery uwolniono tym samym w 2022 r. 175 Mt CO2. To więcej niż emisje sektora energetycznego Hiszpanii, Włoch i Czech razem wzięte.
I chociaż emisje z węgla spuchły w 2022 r. o 6 proc. w porównaniu z 2021 r., to jednak pozostały poniżej poziomów z 2019 r. Tym samym długoterminowy trend emisji z węgla nadal pozostaje spadkowy. W efekcie te z 2022 r. były już o 40 proc. niższe od tych z 2012 r.
Elektrownia Bełchatów uparcie nie schodzi z fotelu lidera
Skład listy 10 największych emitentów w UE nie jest niespodzianką. Siedem z ujętych w tym zestawieniu elektrowni trafia na nią co roku od dziesięciu lat. Do tego grona, po trzech latach przerwy od 2019 r., wróciła bułgarska elektrownia Maritsa East 2, która ma największy przyrost emisji rok do roku na poziomie 60 proc., co odpowiada 4 mln ton CO2. Debiutantem na liście największych europejskich trucicieli jest z kolei Elektrownia Turów w Polsce. Za to fotel lidera - już niezmiennie od 2005 r. - cały czas przypada naszej Elektrowni Bełchatów. W zestawieniu jest jeszcze miejsca dla jednego reprezentanta Polski: Elektrownię Kozienice, która plasuje się na 5. pozycji.
Podium za plecami Bełchatowa uzupełniają dwie elektrownie niemieckie: Neurath i Boxberg. A co z gazem ziemnym? Ten odpowiadał w ub.r. za ok. jedną czwartą emisji w sektorze energetycznym, z czego aż 60 proc. przypadało na Niemcy, Włochy i Hiszpanię.
Polsce pomaga słońce i wiatr, ale zbyt wolno
Jednocześnie emisje dwutlenku węgla z Polski w 2022 r. odnotowały największy spadek - o 4 proc., czyli 6 Mt CO2. Ale to nie sprawka żadnej rządowej inicjatywy. Bardziej stoi za tym mniejszy popyt i jednocześnie rekordowy wzrost energii wiatrowej i tej ze słońca. A ponieważ ciągle nie ma przejrzystej strategii odchodzenia od paliw kopalnych, to w ciągu ostatniej dekady nasz kraj zmniejszył emisje sektora energetycznego węgla tylko o 12 proc., a Niemcy aż o 37 proc. Tym samym nasz udział w emisjach z węgla w ramach unijnego systemu ETS wzrósł z 19 proc. w 2013 r. do 28 proc. w 2022 r.