Kurs autobusem zamawiany ze smartfona i optymizowany przez AI? To pomysł polskiego startupu
Broomee chce odmienić komunikację miejską. Już w 2020 roku autobusami czy vanami mamy jeździć w zupełnie nowym modelu.
Komunikacja miejska trzyma się ustalonych z dokładnością do minuty kursów i fizycznych przystanków. A gdybyśmy ją zuberyzowali i autobus zamawiali z aplikacji, a w tle działała sztuczna inteligencja dostosowująca trasę przejazdu, do potrzeb pasażerów? Oto Broomee.
Jak działa Broomee?
Użytkownik otwiera aplikację i zamawia z jej poziomu przejazd z jednego miejsca w drugie – zupełnie jak zrobiłby to z poziomu Ubera. Może również wybrać cenę, jaką jest w stanie zapłacić. Będzie drożej jeśli chce się dostać w dane miejsce szybciej i taniej jeśli godzi się na dłuższy czas przejazdu i dobranie kolejnych pasażerów.
Aplikacja analizuje dostępność pojazdów, wybiera jeden i wskazuje na miejsce odbioru. Wirtualny przystanek może być oddalony o kilka minut piechotą, aby usprawnić odbiór kilku osób z jednego miejsca. Później Broomee analizuje kolejne zgłoszenia po odbiór pasażerów i optymalizuje przejazd pojazdu. Chodzi bowiem o zapewnienie odpowiedniego komfortu podróżującym, zminimalizowanie ceny i podniesie efektywności komunikacji publicznej.
Nasze algorytmy, optymalizując trasę przejazdu, biorą pod uwagę nie tylko kolejne zlecenia od innych pasażerów, ale i natężenie ruchu, pogodę, a nawet behawiorystykę mieszkańców danego obszaru
– mówi Rzeczpospolitej Stefan Cylwik, prezes firmy.
W tym samym czasie Broomee analizuje nie tylko trasę jednego, konkretnego autobusu, ale optymalizuje wykorzystanie całej floty pojazdów, obsługujących dany region. Rozwiązanie może zostać bowiem zastosowane nie tylko w miastach, ale i na terenach całych gmin, gdzie utrzymywanie konwencjonalnego systemu komunikacji publicznej jest zbyt drogie.
Broomee ma być tańsze o 20 proc. od konwencjonalnych rozwiązań.
A do tego ma zwiększać obsługiwany obszar, co sprawdzić się może w kontekście gmin wiejskich. Wyzwaniem, szczególnie dla starszych grup wiekowych może być jednak obsługa aplikacji. Mniejsze miasta i wsie, to przecież obszary, gdzie Uber czy FreeNow nie miały jeszcze okazji zawitać, więc wprowadzenie nowego modelu komunikacji będzie wymagało długiej edukacji. W przeciwnym razie może wykluczać mniej zaawansowaną technologicznie grupę społeczeństwa z udziału w transporcie publicznym.
Sam system jest zaś na tyle elastyczny, że z powodzeniem dostosować się może do różnych zasobów - dużych, kilkudziesięcioosobowych autobusów czy mniejszych, 9-osobowych vanów.
Pierwsze wdrożenia już w 2020 roku.
Twórcy Broomee wyznaczają sobie kilka celów na najbliższą przyszłość. Chcą zdobyć inwestorów, którzy pomogą w rozwoju produktu i ekspansji, a także przetestować produkt w czasie pierwszych wdrożeń - w Polsce lub za granicą.