Panie coraz częściej decydują się na pracę w charakterze programisty. Wiele z nich nie obiera jednak takiej ścieżki zawodowej od razu, a przebranżawia się, nieraz z bardzo odległych od IT zawodów. Dane udostępnione przez platformę No Fluff Jobs pokazują, na jakie wynagrodzenie mogą liczyć po zmianie profesji.
Dane dotyczą tylko jednego serwisu z ogłoszeniami, dają jednak pewien obraz sytuacji kobiet na rynku IT. A to bardzo cenna perspektywa, bo branżowe doniesienia dot. zarobków skupiają się bowiem najczęściej na ogólnych statystykach.
Kobiety są tymczasem tą grupą, do której pracodawcy chcą dzisiaj trafić szczególnie. Do aktywizacji pań na rynku zachęcają tak szefowie małych firm, jak i wielkich korporacji. I powoli im się to udaje. Technologiczna spółka ArtData już w 2017 r. chwaliła się, że liczba aplikacji ze strony pań w dwa lata skoczyła o 65 proc.
Rosnące zainteresowanie pracą programisty widać też w raporcie No Fluff Jobs. 42 proc. ankietowanych kobiet przebranżowiło się na IT.
Kim jest kobieta-programistka?
Panie w przygotowaniu do zawodu rzadko korzystają ze szkół programowania (8 proc.). Częściej stawiają za to na studia informatyczne (48 proc.), a nawet tutoriale w internecie (13 proc.).
Raport pokazuje też, że kobiety wchodzą do IT później od mężczyzn. 25 proc. pań zaczęło przygodę z programowaniem po 24 roku życia. Dla porównania tylko co 10. mężczyzna zaczyna programować po skończeniu 25 lat.
Największym wzięciem wśród przyszłych programistek cieszą się kierunki studiów związane z naukami ścisłymi i przyrodniczymi (66 proc.). Dalej mamy nauki społeczne (18 proc.), inżynieryjno-techniczne (12 proc.) i humanistyczne (2 proc.).
To wszystko jednak tylko preludium do najbardziej interesującego pytania: Czy kobietom taki transfer rzeczywiście się opłaca?
Zarobki kobiet w IT
Z raportu No Fluff Jobs wynika, że specjalistki IT zarabiają lepiej od swoich koleżanek w innych branżach. Programistki z doświadczeniem nieprzekraczającym dwóch lat mogą liczyć na 4 tys. zł na rękę. Dużo lepiej ich sytuacja finansowa zaczyna wyglądać, gdy wskoczą w kategorię „mid”, bo wtedy średnie zarobki rosną do poziomu 6,5 tys. zł netto.
Mając powyżej 5 lat doświadczenia, panie wchodzą na pułap stereotypowo kojarzony z branżą IT i zaczynają zarabiać w granicach 8-9 tys. zł na rękę.
Wynagrodzenie różni się oczywiście z zależności od typu umowy. Na B2B (17 proc. zatrudnionych) panie zarabiają średnio 10,5 tys. złotych netto. Na umowie o pracę (76 proc.) kwota jest niższa i wynosi 7 900 tys. zł na rękę.
Stawki jak na polskie realia są więc – delikatnie mówiąc – mocno konkurencyjne. Łyżką dziegciu w raporcie jest jednak informacja o luce płacowej. Wśród midów, którzy są najbardziej poszukiwaną grupą przez pracodawców, panie zarabiają o 10 proc. mniej niż mężczyźni.
Możemy się jednak domyślać, że wraz z ekspansją kobiet na rynku IT, różnice w zarobkach będą się zmniejszać. W Polsce brakuje kilkudziesięciu tysięcy programistów. Firmy już zauważyły, że tę dziurę można łatwo zasypać, zachęcając kobiety do pracy w IT. A najłatwiej będzie je zachęcić, dając im takie same warunki, jak ich kolegom z branży.