REKLAMA

Będzie przymusowa sprzedaż akcji Comarchu. Właściciel Żabki domyka transakcję

Ogłoszone przez fundusz CVC Capital Partners oraz rodzinę Janusza Filipiaka wezwanie na sprzedaż akcji Comarchu zakończyło się sukcesem. Większościowi właściciele mają już łącznie 98,9 proc. ogólnej liczby głosów spółki, a to znacznie powyżej progu 95 proc., który uprawniał do przeprowadzenia przymusowego wykupu pozostałych papierów. Oznacza to, że Comarch definitywnie żegna się z giełdą i jako spółka prywatna rozpocznie realizację nowej strategii biznesowej. Fot. Comarch.

Będzie przymusowa sprzedaż akcji Comarchu. Właściciel Żabki domyka transakcję
REKLAMA

Comarch poinformował w komunikacie giełdowym, że po rozliczeniu wezwania na 100 proc. akcji spółki, wzywający, czyli rodzina Filipiak wraz z Funduszem CVC Capital Partners Fund IX oraz Anną Prokop, mają łącznie akcje reprezentujące 98 proc. kapitału i 98,9 proc. ogólnej liczby głosów spółki. W ten sposób z nawiązką został przekroczony próg 95 proc. ogólnej liczby głosów w spółce umożliwiający przymusowy wykup pozostałych akcjonariuszy mniejszościowych.

REKLAMA

Wykup Comarchu: będzie squeeze out

Spółka poinformowała, że kolejnym krokiem wzywających będzie przymusowy wykup pozostałych akcji spółki, w ramach procedury znanej jako „squeeze out”, a następnie złożenie wniosku o wycofanie notowań spółki na Giełdzie Papierów Wartościowych. W ten sposób Comarch zmieni się ze spółki publicznej w prywatną, co z jednej strony oznacza odcięcie od giełdowego źródła finansowania, a z drugiej większą wolność prowadzenia biznesu – zwłaszcza w zakresie regularnego publikowania szczegółowych danych finansowych.

Za nami długi i skomplikowany proces wezwania. Zakończyliśmy go z sukcesem, dlatego teraz możemy skupić się na dalszym rozwoju spółki. Przed nami wiele wyzwań, ale głęboko wierzę, że przed spółką otwierają się nowe możliwości – skomentowała przewodnicząca rady nadzorczej Comarchu Elżbieta Filipiak, wdowa po zmarłym w grudniu 2023 r. prof. Januszu Filipiaku.

Wezwanie na akcje Comarchu mające na celu wycofanie spółki z giełdy nastąpiło w połowie lipca. Prezeska Comarchu – a zarazem córka zmarłego biznesmena – Anna Pruska poinformowała wówczas, że rodzina Filipiak podjęła w tym zakresie decyzję o współpracy z funduszem CVC Capital Partners, który znany jest głównie jako główny udziałowiec Żabki.

Rodzina twórcy Comarchu stwierdziła, że nie chce już dostarczać inwestorom giełdowym krótkoterminowych wyników, lecz skupić się na intensywnym międzynarodowym rozwoju. W połowie września Komisja Europejska poinformowała, że wyraziła zgodę na przejęcie wyłącznej kontroli nad Comarchem przez CVC.

Notowania Comarchu mocno w górę

REKLAMA

Szefowa spółki informatycznej wyjaśniła, że planowane obranie kierunku intensywnego międzynarodowego rozwoju oraz standaryzacja produktów „będzie wiązało się ze znacznymi nakładami finansowymi, kosztem dostarczania krótkoterminowych wyników oczekiwanych przez inwestorów giełdowych”. Zaznaczyła, że wycofanie spółki z warszawskiej giełdy ma się odbyć przy „historycznie najwyższej cenie akcji”. Od czasu wezwania na akcje Comarchu kurs spółki poszybował do około 330 zł za akcję, co daje wycenę spółki na poziomie około 2,7 mld zł.

Fundusz CVC Capital Partners uważa, że Comarch stoi przed wyzwaniem coraz silniejszej konkurencji w branży i potrzeby wejścia na ścieżkę rozwoju poza granicami Polski. Fundusz deklaruje, że jest gotowy zainwestować „znaczący kapitał” w transformację spółki oraz wspierać jej ekspansję międzynarodową poprzez swój know-how i globalną sieć.

REKLAMA
Najnowsze
Zobacz komentarze
REKLAMA
REKLAMA
REKLAMA