REKLAMA

Bankowość zacznie mulić i się zacinać. Bo w Polsce jest za szybka

Od lat polskie banki przodują w innowacyjności, a bankowanie Polacy mają łatwe i wygodne jak chyba nikt na świecie. I w tym problem - jest zbyt łatwo i zbyt wygodnie. Urząd Ochrony Konkurencji i Konsumenta (UOKiK) zaleca, żeby było trochę trudniej. Dlaczego? Bo żerują na tym oszuści.

Bankowość zacznie mulić i się zacinać. Bo w Polsce jest za szybka
REKLAMA

Oszustwa i wyłudzenia dostępu do kont bankowych to już nie są pojedyncze przypadki, ale mamy prawdziwą lawinę takich przestępstw, a kreatywność złodziei nie zna granic. Jest im tym łatwiej, im bardziej korzystamy z bankowości internetowej i mobilnej. A ta, będąc coraz bardziej nowoczesną, pozwala załatwić coraz więcej spraw zaledwie jednym kliknięciem.

REKLAMA

I to źle w wielu sytuacjach.

Dlatego zabrał się za to UOKiK i stworzył kilkanaście rekomendacji dla banków, które mogą utrudnić wam życie, ale zdecydowanie utrudnią też życie oszustom. Nie będę zanudzać was wszystkimi, ale zobaczcie, co radzi UOKiK, a co może was wkurzyć.

Część transakcji złapie opóźnienie

Po pierwsze, opóźnienie realizacji transakcji. Na szczęście nie zawsze, ale w konkretnych sytuacjach, które mogą świadczyć o tym, że coś jest nie tak. UOKiK proponuje wprowadzenie tzw. cooling period, żeby klient miał czas „ochłonąć” i z zimną głową zorientować się, że zrobił fałszywy krok, padając ofiarą oszustów i miał jeszcze szansę zareagować, czyli wstrzymać w banku wykonanie transakcji.

To nie tak, że wszystkie transakcje miałyby być opóźnione. Urząd wylistował konkretne przykładowe sytuacje, które są szczególnie ryzykowne i cooling period byłby uzasadniony:

  • istotne podniesienie limitu transakcji, czyli na przykład jednorazowych czy dziennych limitów przelewów czy wypłaty kartą;
  • kilkukrotne następujące po sobie podniesienie tych limitów;
  • zmiana danych, na przykład numeru telefonu;
  • odblokowanie dodatkowej funkcji w aplikacji mobilnej czy w serwisie internetowym;
  • wypłata pieniędzy pochodzących z kredytu, jeśli umowa kredytowa została zawarta online;
  • zlecenie nietypowej transakcji, której klient dotąd nie wykonywał.

Ważne, że jeśli klient znajdzie się w takiej sytuacji, musi zostać poinformowany przez bank, że został włączony opóźniacz i to innym kanałem niż ten, jakim została zlecona transakcja. Czyli jeśli zleciliście transakcje przez internet, musicie zostać poinformowani o uruchomionym czasie na ochłonięcie na przykład telefonicznie.

Czy da się ominąć zabezpieczenia?

UOKiK wymyślił, że te spowalniacze nie muszą być bezwzględne, można by było je ominąć dzięki dodatkowej weryfikacji, ale znowu - w innym kanale komunikacji niż ten, za pośrednictwem którego zostało złożone zlecenie. Chyba, że transakcja dotyczy dużej kwoty albo jest podejrzana  z jeszcze innego powodu, na przykład składana jest z drugiego końca świata - wtedy weryfikacja skracająca cooling period musiałaby się odbyć w placówce stacjonarnej.

Czytaj więcej o cyberbezpieczeństwie:

A! Jak naprawdę jedziecie na koniec świata, powiadomcie o tym bank, wtedy nie zastosuje spowalniacza, ani nie zablokuje transakcji, co mogłoby się zdarzyć i bez wprowadzenia w życie cooling period. Jeśli planujecie jakiś duży przelew albo jakiekolwiek nietypowe zachowanie, też powiadomcie bank, a wtedy uniknięcie cooling period.

A co w takim razie z przelewami natychmiastowymi? Są dodatkowo płatne i cała w tym ich istota, że są realizowane od razu, bez zwłoki. Ich cooling period oczywiście nie dotyczy wcale.

Ale!

Nie pakować klientom domyślnych usług!

UOKiK chce od banków, by takie rzeczy jak przelewy natychmiastowe nie były dane klientowi w prezencie, to znaczy na dzień dobry przy otwieraniu konta. Właśnie dlatego, żeby był świadomy na 100 proc., że takie narzędzie ma i może być ono niecnie wykorzystane. A zatem takie usługi domyślnie powinny być wyłączone dla nowych klientów, by musieli się wysilić i je świadomie aktywować.

Mowa zresztą nie tylko o przelewach natychmiastowych, ale też o przelewach zagranicznych, a limity dla transakcji online czy innych nie wymagających fizycznej obecności karty, powinny być dla nowych klientów ustawione domyślnie na 0.

No i jeszcze kredyty na jedno kliknięcie. Są tak łatwo dostępne, że UOKiK chce, by wypłata środków była dodatkowo zatwierdzana i to innym kanałem komunikacji.

REKLAMA

A na deser „panic button” - przycisk w serwisie transakcyjnym blokujący realizację wszystkich transakcji, a odblokowanie następuje dopiero po upływie określonego czasu albo trzeba stawić się osobiście w placówce.

To wszystko ma sens, ale jak się zdenerwowaliście, że to kłody pod nogi, to spokojnie - przypominam, że to na razie tylko rekomendacje, ale nie plany wchodzące już w życie.

REKLAMA
Najnowsze
Zobacz komentarze
REKLAMA
REKLAMA
REKLAMA