Zuckerberg traci pełną kontrolę nad treściami na Facebooku. Rusza fejsowy „sąd najwyższy”
Była premier Danii, prawniczka z Kolumbii i laureat Pokojowej Nagrody Nobla z Jemenu to tylko troje z 20 członków zupełnie nowej niezależnej rady, która ma czuwać nad treściami zamieszczanymi w Facebooku. Ciało, które nieformalnie ochrzczono „sądem najwyższym” najpopularniejszego serwisu społecznościowego na świecie, będzie mogło podważać decyzje samego prezesa Marka Zuckerberga.
Fot. Anthony Quintano/Flickr (CC BY 2.0)
Oversight Board ma podejmować publiczne, wiążące decyzje w kontrowersyjnych sprawach, w których użytkownicy wykorzystali wszelkie standardowe narzędzia odwoławcze Facebooka.
Spółka podkreśla, że członkowie rady ds. moderacji treści mieszkali łącznie w 27 krajach i posługują się co najmniej 29 językami. To ma być dowód na to, że rada będzie umieć przyjąć inny niż amerykański i anglofoński punkt widzenia. Tylko jedna czwarta członków rady jest z USA.
Nick Clegg, kiedyś wicepremier Wielkiej Brytanii, a obecnie „minister spraw zagranicznych” Facebooka, podkreślił w rozmowie z Reutersem, że skład rady jest istotny, ale na swoją wiarygodność musi zapracować.
Nie spodziewam się, że ludzie powiedzą „alleluja, to są fantastyczni ludzie, będzie wielki sukces!”. Trzeba poczekać, aż rada zajmie się ważnymi sprawami w kolejnych miesiącach i latach
– powiedział Nick Clegg.
Z czasem rada ma się rozrosnąć do 40 członków, a Facebook zadeklarował przeznaczenie 130 mln dol. na jej działalność przez najbliższe sześć lat.
Początkowo rada skupi się na sprawach dotyczących usunięcia treści z Facebooka. Na początek będzie ich tylko kilkadziesiąt, ale z czasem mają do niej trafić tysiące takich spraw.
Nie jesteśmy internetową policją, nie myślcie o nas jak o jakiejś jednostce szybkiego reagowania, która błyskawicznie wkroczy do akcji, by rozwiązać szybko narastające problemy
– zaznaczył jeden wiceszefów rady Michael McConnell.