Polska zanotowała w lutym nadwyżkę na saldzie obrotów bieżących, to drugi taki wynik z rzędu, ale tym razem udało się osiągnąć najlepszy wynik w historii. W zeszłym roku systematyczne notowaliśmy deficyty. Polski Instytut Ekonomiczny w komentarzu wskazuje, że poprawa bilansu to efekt korzystniejszego wyniku w handlu towarami.
NBP podał w czwartek, że nadwyżka na rachunku bieżącym wyniosła w lutym 2 586 mln euro wobec konsensusu na poziomie 552,6 mln euro. Eksport wzrósł o 10 proc. rdr wobec konsensusu wzrostu o 11 proc., a import spadł o 5,4 proc. wobec oczekiwanego wzrostu o 2,8 proc.
Dodatnie saldo obrotów towarowych na poziomie ponad 10 mld zł to historycznie najwyższa nadwyżka w polskim handlu zagranicznym
– podkreśla Jarosław Jakubik, Dyrektor Departamentu Statystyki NBP.
Jednocześnie bank centralny zrewidował dane za styczeń. Wstępny odczyt wskazywał 1,4 mld euro nadwyżki, ostatecznie wyniosła ona 2,1 mld euro.
Cały rok na minusie, teraz czas na nadwyżki
Marcin Klucznik, ekonomista PIE, przypomina, że w ubiegłym roku nasz kraj systematycznie notował deficyty w obrotach bieżących, tylko w listopadzie udało nam się wyjść na plus.
Jak wskazuje, w ciągu roku cena ropy Brent spadła o 17 proc., kontrakty na węgiel energetyczny z dostawą do Newcastle o 37 proc., a na gaz ziemny w Europie – o 59 proc.
Spowolnienie gospodarcze w strefie euro. Może być gorzej
Ekspert Polskiego Instytutu Ekonomicznego zaznacza jednak, że większość prognoz gospodarczych wskazuje na słabe perspektywy eksportu w najbliższym czasie.
I tłumaczy, że aktywność w większości branż przemysłowych spowalnia, co także jest efektem słabnącego popytu zagranicznego. Jak wskazuje, analitycy ankietowani przez Focus Economics oczekują, że gospodarka strefy euro wzrośnie w tym roku o zaledwie 0,4 proc.
Przyznaje jednak że faktyczne wyniki są lepsze od prognoz.
Oznacza to mniejsze spowolnienie polskiego eksportu niż jest obecnie prognozowane
– zaznacza ekspert PIE.