Za nami pierwsza obniżka stóp procentowych. Przed nami kolejna. To sprawia, że coraz więcej osób ma wrażenie, że bardziej opłaca się teraz wziąć kredyt z WIBOR-em, który będzie regularnie spadał, zamiast zamrażać oprocentowanie na dzisiejszym poziomie na kolejne pięć lat. To wydaje się wręcz nierozsądne. Ale banki bardzo się starają, by skusić klientów do wyboru stałego oprocentowania i zniechęcić do masowego powrotu do WIBOR-u. Efekt? Różnica na korzyść stałej stopy dla zaciągających kredyty jeszcze nigdy nie była tak duża. Czy to się opłaca?

Obecną sytuację na rynku kredytów hipotecznych można interpretować na dwa sposoby:
- banki próbują usidlić klientów w stałych stopach, żeby jak najdłużej pobierać jeszcze stosunkowo wysokie odsetki od kredytów;
- albo banki bardzo obniżają oprocentowanie kredytów o stałej stopie, bo to zarówno korzystne dla bezpieczeństwa samych klientów, jak i dla nich samych.
Niezależnie od tego, czy będziecie na tę sytuację patrzeć z miłością, czy nienawiścią do banków, fakty są takie, że:
- stałe oprocentowanie kredytu hipotecznego jest od dawna niższe niż oprocentowanie zmienne — jeśli patrzeć na sytuację „dziś”, czyli w dniu zaciągnięcia kredytu;
- ale jednocześnie nigdy różnica nie była aż tak duża na korzyść oprocentowania stałego.
Stałe stopy bardziej opłacalne?
To może poważnie kusić Polaków, by w czasie, gdy spodziewać się można regularnego spadku WIBOR-u, zdecydować się na stałe oprocentowanie — czyli na to, że umawiamy się z bankiem, że przez 5-7 lat oprocentowanie naszego kredytu nie będzie spadać, choć stopy procentowe i WIBOR będą.
Portal Bankier.pl policzył, że o ile jeszcze rok temu różnica pomiędzy nowymi ofertami kredytów z oprocentowaniem stałym i zmiennym wynosiła średnio 0,38 pkt proc. na korzyść stałej stopy, o tyle teraz wynosi aż 0,94 pkt proc. na korzyść stałego oprocentowania. I nigdy nie była tak duża.
To trochę utrudnia decyzję tym, którzy teraz decydują się na kredyt hipoteczny.
Gdyby kredyt ze stałą stopą był oferowany na tym samym poziomie co obecnie WIBOR + marża banku, wybór jest jasny — bierzemy kredyt z oprocentowaniem zmiennym, bo WIBOR zaraz spadnie i ta opcja będzie tańsza już za chwilę.
Jeśli oprocentowanie stałe jest tylko odrobinę niższe niż oferta z oprocentowaniem zmiennym, wtedy nadal tańszy będzie kredyt z oprocentowaniem zmiennym niż z oprocentowaniem stałym. Może nie za miesiąc, nie za dwa, ale dość szybko — szczególnie w kontekście tego, że do stałego oprocentowania zobowiązujecie się minimum na pięć lat.
Ale kiedy różnica jest duża na korzyść stałej stopy, zwykłemu śmiertelnikowi trudno to policzyć, co mu się bardziej opłaca. A teraz różnica właśnie zrobiła się duża. Jak bardzo? To zależy od banku, ale w skrajnym przypadku sięga nawet 1,63 pkt proc. — o tyle niższe jest oprocentowanie stałe od zmiennego w danym momencie.
O ile musiałby spaść WIBOR?
Żeby klient, który w tym banku zdecyduje się na oprocentowanie stałe, zaczął na tym wyborze tracić, WIBOR musiałby spaść poniżej 3,98 proc., a obecnie wynosi 5,4 proc. Inaczej mówiąc, dopiero kiedy WIBOR spadnie do 3,98 proc., oprocentowanie kredytu stałego i zmiennego we wspomnianym banku (WIBOR + marża banku) zrównają się.
Te kalkulacje są inne dla różnych banków — wszystko zależy od tego, jaką ofertę ze stałą stopą ma dany bank i jaką marżę dolicza do WIBOR-u.
W każdym razie spadek WIBOR-u powodujący zrównanie się rat kredytu stałego i zmiennego może potrwać… No właśnie, jak długo? Tego oczywiście nie wiemy. Ekonomiści oczekują, że do końca 2025 r. stopy, a za nimi WIBOR, spadną o 1–1,25 pkt proc., ale tzw. rynek — czyli kontrakty terminowe na WIBOR — pokazuje, że już w tym roku zaliczymy obniżkę nawet o 2 pkt proc. Pamiętajcie jednak, że FRA często się zmieniają i potrafią się mylić.
To oznaczałoby, że nawet te niespotykanie duże różnice w oprocentowaniu na korzyść kredytów z okresowo stałym oprocentowaniem zniwelowałyby się jeszcze w tym roku. A potem coraz bardziej opłacalna stawałaby się stopa zmienna — i to przez kolejne kilka lat, czyli czas, kiedy zobowiązujecie się płacić stałe odsetki.
Jeśli ktoś odniósł wrażenie, że odradzam kredyt ze stałym oprocentowaniem, to zaprzeczam — on ma swoje zalety. Ale banki, obniżając jego oprocentowanie w ofertach dla nowych klientów, dopiero się rozkręcają. Oprocentowanie stałe w bankach obecnie waha się gdzieś od 6,07 proc. do 7,3 proc. — różnica jest więc ogromna. A to pokazuje, że w wielu bankach jest pole do mocnych obniżek. I może wystarczy chwilę poczekać. Nie zawadzi też negocjować z bankiem.
Z całą pewnością oferty banków na kredyty ze stałym oprocentowaniem nadal będą tanieć. To, o czym musicie pamiętać, to fakt, że to jeszcze nie oznacza, że będą one coraz bardziej atrakcyjnym wyborem.
Więcej wiadomości na temat pieniędzy można przeczytać poniżej: