Widzieliście, co się stało z oprocentowaniem lokat w bankach? Co tam WIBOR, co tam kredyty
Roczna stawka WIBOR przebiła już 7 proc., kontrakty na WIBOR już nawet 8 proc. A zaraz RPP po raz kolejny podniesie stopy procentowe. Ale mam jeszcze dla was dwie dobre wiadomości. Po pierwsze, jeśli RPP w środę zaskoczy, to raczej mniejszą, a nie większą podwyżką niż spodziewa się rynek. A po drugie, lokaty w bankach nagle zaczęły rosnąć jak na drożdżach i dogoniły już stawki WIBOR. Banki przestały uprawiać żenadę: inflacja zje już tylko połowę waszych oszczędności zamiast pożreć wszystkie.
WIBOR 6M zbliża się już do 7 proc. I to jeszcze przed decyzją RPP. 6 czerwca wynosił 6,94 proc. WIBOR 3 M, ponieważ dyskontuje bliższą przyszłość, zostaje trochę z tyłu i wynosi 6,7 proc., za to wskaźnik roczny WIBOR 1Y przebił już siódemkę. Drżycie, co będzie dalej?
Dalej będzie jeszcze rósł, szczególnie, że nie jest tajemnicą, że wzrosną z pewnością jeszcze stopy procentowe, a najbliższa decyzja Rady Polityki Pieniężnej jest tuż tuż, w środę 8 czerwca.
Rada Polityki Pieniężnej podwyższy stopy procentowe
Większość ekonomistów uważa, że podniesie stopy o kolejne 0,75 pkt. proc. do 6 proc. Ale RPP lubi zaskakiwać. Biorąc pod uwagę, że inflacja jest na poziomie 13,9 proc., a ta bazowa, a więc ta, która nie jest winą Putina, jak lubi powtarzać premier, bo wyłączone są z niej ceny żywności i paliw, jest już na poziomie ok. 8,5 proc. I zaraz pewnie dobije do 10 proc., RPP mogłaby spokojnie podnieść stopy nawet o 1 pkt. proc., czyli do 6,25 proc.
Ale przecież jest jeszcze gospodarka, której nie można zarżnąć zbyt wysokimi podwyżkami stóp. Pamiętacie, jak niedawno GUS pokazał fantastyczne dane na temat PKB Polski w pierwszym kwartale tego roku? Odczyt był na poziomie 8,5 proc. Dużo, co?
No tylko że jak zajrzycie po kołderkę, to wcale nie było tak różowo, bo za niemal cały ten wzrost nie odpowiadały ani konsumpcja, ani inwestycje, a wyłącznie zapasy. Gdyby nie liczyć ich nadzwyczajnego wzrostu, to PKB wzrósłby o 0,8 proc., a nie o 8,5 proc.
Co to znaczy? To znaczy, że nasza gospodarka jest słabiutka, a zbyt gwałtowne ruchy RPP mogą ją jeszcze bardziej nadwątlić i zrobi się problem.
To akurat dla kredytobiorców dobra wiadomość, bo to znaczy, że RPP w środę, jeśli nas zaskoczy, to raczej mniejszą podwyżką, niż spodziewa się rynek, nie większą. Mówili o tym ostatnio głośno analitycy Ebury.
A więc w środę stopy mogą dobić 6 proc., ale mogą też jeszcze zatrzymać się 25 pb niżej. Odetchnęliście? Cóż, nie na długo. Bo to nadal jeszcze nie koniec. Dziś rynek obstawia, że podwyżki stóp w Polsce zatrzymają się dopiero, kiedy dojdą do 7-7,5 proc. A to i tak te bardziej konserwatywne prognozy.
Kontrakty terminowe na WIBOR przebiły już bowiem nawet 8 proc.
Przy okazji, warto coś sprostować. Media ciągle piszą, jak to kredytobiorcy płaczą z powodu rosnących rat, które wzrosły już nawet i o 100 proc. I to 100 proc. zostaje nam wszystkim w głowie. Tymczasem to, o ile wzrosła kredytobiorcy rata uzależnione jest od tego, kiedy zaciągnął kredyt. Jak bardzo? Zobaczcie.
Jarosław Sadowski z Expandera policzył, że owszem, jak ktoś zadłużył się w maju 2021 r. na 35 lat z oprocentowaniem opartym o WIBOR 6M, jego rata dziś jest nawet o 110 proc. wyższa od tej z września 2021 r.
A jak zaciągnął kredyt miesiąc później, w czerwcu, koszmar dopiero go dopadnie, bo aktualizacja WIBOR-u dopiero przed nim. Na razie odczuwa jedynie 35-proc. wzrost raty. Ale w sierpniu odczuje 118 proc.
Spójrzmy jednak na kredyty nieco starsze, bo przecież cała Polska nie zadłużyła się w 2021 r. Jeśli ktoś zaciągnął kredyt w czerwcu 2006 r. na 20 lat, czerwcowa rata będzie tylko o 5 proc. wyższa niż we wrześniu 2021 r. a w sierpniu wzrośnie do 14 proc.
Nie wszyscy Polacy mają więc teraz problem.
Lokaty bankowe przebiły WIBOR
Problem do niedawna i to poważny mieli również ci, którzy może i kredytów nie mają, ale za to mają oszczędności. Jeszcze dwa miesiące temu, kiedy mieliśmy już przecież dwucyfrową inflację, oprocentowanie lokat było na żenująco niskim poziomie 2-3 proc., co oznaczało, że nasze oszczędności topniały w oczach.
Dużo było złości, dużo przekleństw, ale w końcu w ślad za stopami procentowymi zaczął rosnąć nie tylko WIBOR, ale i oprocentowanie lokat bankowych.
Najpierw barierę przełamały państwowe banki PKO BP, Pekao i Alior, ale pozostali też zaczęli gonić. I właściwie się zorientowałam, że nie tylko przegonili największe banki z udziałem Skarbu Państwa i stopy procentowe NBP, a nawet dogniły WIBOR!
Okazuje się, że najlepsze lokaty, jakie można dziś upolować oferują nawet 7 proc. odsetek. Stawkę właśnie podbił BOŚ Bank i to jak szczodrze! Nie każe zakładać przy okazji konta osobistego w banku, a jedynym warunkiem założenia lokaty jest wyrażenie zgody na komunikację elektroniczną.
Kto da więcej?