REKLAMA

Kiepski kwartał polskiego górnictwa. Kopalnie wydobyły o 2,5 mln ton węgla mniej niż rok temu

Górnicy bez większych problemów wywalczyli sobie podwyżki pensji i dodatki inflacyjne. Szkoda tylko, że wyniki sprzedażowe i produkcyjne kopalni są jednak coraz gorsze.

PGG-transformacja-energetyczna-zarobki-gornikow
REKLAMA

Politycy Zjednoczonej Prawicy jeżdżą na Śląsk i kadzą górnikom, jak mogą. Obiecują, że węgiel był i jeszcze sporo lat będzie podstawą energetyczną Polski. Przy okazji biją się w piersi i zarzekają się, że nikomu nie pozwolą na wcześniejsze zamykanie kopalń zgodnie z podpisaną prawie dwa lata temu umową społeczną.

REKLAMA

W roku wyborczym już tradycyjnie władza dba o spokój górników. Dlatego m.in. zaktualizowana przez Ministerstwo Klimatu i Środowiska Polityka Energetyczna Polski do 2040 r., która zakłada, że udział węgla w miksie energetycznym spadnie z obecnych ok. 70 proc. do ok. 34,7 proc. już w 2030 r. i do ledwo 8 proc. w 2040 r. - do tej pory nie ujrzała światła dziennego. Jeszcze się wtedy górnicy za bardzo zdenerwują i rząd na ulicach będzie miał kolejny kłopot.

Tyle tylko, że wcześniej takie działania miały jakieś wytłumaczenie: kopalnie broniły się swoimi wynikami produkcji i sprzedaży. Teraz, w dobie napędzanego przez Rosję kryzysu energetycznego, nie ma o tym mowy. Ostatnie dane przedstawione przez katowicki oddział Agencji Rozwoju Przemysłu tylko to potwierdzają.

Węgiel w Polsce: produkcja znacznie gorsza niż rok temu

Porównując marzec do lutego, aż tak źle wcale jeszcze nie jest. W lutym wydobycie węgla było na katastrofalnym poziomie 3,7 mln t., a sprzedaż: 3,92 mln t. W marcu jest nieznacznie lepiej. Wydobycie skoczyło do poziomu 4,2 mln t, a sprzedaż — do 4 mln t. W porównaniu jednak z ubiegłym rokiem widać jak na dłoni, że jest po prostu kiepsko. Wydobycie węgla w marcu 2022 r. było na poziomie 5,48 mln t, a sprzedaż - 5,46 mln t. Warto także porównać tak oba pierwsze kwartały. W okresie od stycznia do marca 2022 r. polskie kopanie wydobyły w sumie 14,32 mln t węgla, a sprzedały 14,99 mln t. W I kwartale 2023 r. produkcja jest na poziomie raptem 11,9 mln t, a sprzedaż 12,2 mln t. Czyli w ciągu trzech pierwszych miesiące roku wydobycie spadło o 2,42 mln t. 

Ciut lepiej niby jest z zapasami węgla przy kopalniach, których w marcu było 1,7 mln t, czyli o 200 tys. więcej niż w lutym br. Ale warto odnotować, że od stycznia 2022 r. to kolejny odczyt poniżej 2 mln t. Wyjątkiem były jedynie grudzień 2022 r. (2,17 mln t zapasów węgla przy kopalniach). To też wyraźniej mniej niż w ubiegłych latach. W marcu 2019 r. przy kopalniach było 2,42 mln t węgla; w marcu 2020 r. - 7,59 mln t, a w marcu 2021 r. - 5,82 mln t. Prawie bez zmian w porównaniu z marcem 2022 r. jest za to zatrudnienie w polskich kopalniach, które wynosi 75,4 tys. osób. Ale wcześniej było o wiele lepiej. W marcu 2019 r. w polskim górnictwie węgla kamiennego było 82 985 miejsc pracy; w marcu 2020 r. - 82 571; a w marcu 2021 r. - 79 376.

Cena węgla z Polski za to ma się bardzo dobrze

REKLAMA

A co z ceną polskiego węgla? Indeks PSCMI 1, wskazujący ceny dla energetyki zawodowej, pokazuje w marcu 2023 r. poziom 707,90 zł. To stawka zdecydowanie wyższa niż w latach poprzednich. W marcu 2020 r. polskie elektrownie płaciły za polski węgiel 262,49 zł za tonę; w marcu 2021 r. to było 252,24 zł; a w marcu 2022 r. - 290,19 zł. Taki sam skok cenowy obserwujemy w przypadku indeksu PSCMI 2, który pokazuje ceny węgla dla ciepłowni. W marcu 2023 r. tonę czarnego złota wyceniono w tym przypadku na 1004,92 zł. A jeszcze w marcu 2020 r. to było 327,21 zł, w marcu 2021 r. - 310,37 zł, a w marcu 2022 r. - 381,49 zł. 

Tymczasem w europejskim benchmarku dla cen węgla, czyli portach ARA, obserwujemy zgoła odwrotne zjawisko. Tutaj węgiel, zamiast drożeć, tak jak w Polsce, jednak tanieje. Obecnie tona węgla jest wyceniana na ok. 120 dol. A rok temu to było poziom nawet 310 dol. Z kolei w marcu 2021 r. cena węgla w portach ARA wahała się między 68 a 70 dol.

REKLAMA
Najnowsze
REKLAMA
REKLAMA
REKLAMA