Wyrzucają z kraju węgiel i gaz! Rewolucja pochłonie ogromne pieniądze
Wyobrażacie sobie, że za jakiś czas nie będziecie mogli grzać w domu ani gazem, ani olejem i węglem też nie? Bo tak nakazuje prawo? Na tak odważny krok zdecydował się rząd Austrii uzgadniając zapisy stosownej ustawy o odnawialnych źródłach ciepła. Ale Wiedeń też nie zamierza zbyt długo czekać na swoją rewolucję energetyczną. Stąd pierwsze zmiany mają nastać już w 2023 r.
Polaków od węgla trzeba będzie chyba odciągać wołami. Wszak dodatek węglowy jasno pokazał, ilu z nas ogrzewanie swojego domu opiera wyłącznie na czarnym złocie. Z drugiej strony po 4,5 latach trwania programu Czyste Powietrze, który miał odpowiadać za wymianę węglowych kopciuchów, wydatkowano raptem ok. 4 proc. budżetu, który liczony jest na 103 mld zł. Z kolei przedstawiciele rządu mówią o konieczności wydłużenia w czasie startu harmonogramu zamykania poszczególnych kopalni, który ma zakończyć się w 2049 r. Pod koniec marca ma być powołana do życia Narodowa Agencja Bezpieczeństwa Energetycznego, która pozbiera po innych aktywa węglowe, ale te przecież wcale nie znikną. A równolegle rządząca koalicja cały czas rzuca kłody pod nogi nowelizacji zasady 10H. Tymczasem rząd w Austrii pokazuje, że można pójść w zupełnie innym kierunku. Trzeba tylko chęci i odwagi.
To OZE mają dawać ciepło w domach a nie paliwa kopalne
O co chodzi? O austriacką ustawę o odnawialnych źródłach ciepła. Zgodnie z tymi regulacjami paliwa kopalne (gaz, olej, węgiel) mogą służyć do ogrzewania, ale tylko do 2040 r. a potem już nie. Rewolucja miała nabrać tempa od 2025 r., ale rosyjska agresja na Ukrainę i energetyczny szantaż Putina wszystko przyspieszyła. A też Wiedeń nie zamierza przy tej okazji zbyt mocno trzymać się za kieszeń.
Nowe przepisy w Austrii wskazują, że już od 2023 r. w nowych budynkach nie będzie można instalować gazowych systemów grzewczych. Z kolei zepsute instalacje na olej i na węgiel mogą być wymieniane, ale tylko i wyłącznie przez systemy grzewcze wykorzystujące odnawialne źródła energii. Z kolei od 2025 r. wystartuje obowiązkowa wymiana starych pieców węglowych i olejowych (tych sprzed 1980 r.). Ale i tak wszystkie te kotły będą musiały być zastąpione przez OZE do 2035 r. W przypadku systemów zdecentralizowanych (gazowe ogrzewanie podłogowe w mieszkaniach) na obszarach z rozbudowaną siecią ciepłowniczą, zmiana ma nastąpić najpóźniej do 2040 r.
Mniejsza dotacja na piece olejowe, większa na gazowe
I tę austriacką rewolucję energetyczną ma wspierać system dotacji. Już teraz można otrzymać 7500 euro na przebudowę starych olejowych systemów grzewczych. Dla gazowych dotacja wynosi 9500 euro. W wielokondygnacyjnych budynkach mieszkalnych dofinansowanie osiąga nawet połowę kosztów. Z kolei ci o szczególnie niskich dochodach mogą otrzymać nawet do 100 proc. pomocy finansowej. Taką ofertę mają przekazać poszczególne kraje federalne. Obecnie w Austrii około 11 tys. gospodarstw domowych ogrzewa się jeszcze węglem, około 550 tys. olejem, a około 1 miliona - gazem.
Ale to też nie aż takie pewne. Szczególnie trudne mają być negocjacje z Socjaldemokratyczną Partią Austrii (SPÖ), która jednak wskazuje na brak komunikacji w samym rządzie. Swoje uwagi do tych regulacji ma również austriacka Izba Handlowa.