Campiri po czterech miesiącach od wejścia nad Wisłę ma w ofercie ponad sto kamperów – od wypożyczalni i właścicieli indywidualnych. Teraz firma pozyskała 4,7 mln euro na rozwój i już niedługo zaprowadzi nas na pola kempingowe. Zeszły rok platforma zakończyła z liczbą 5 tys. noclegów.
Większość powyższej kwoty pochodzi od inwestorów. 2,7 mln euro wyłożyły fundusze Rockaway, Miton i Purple Ventures. 600 tys. zł pochodzi od samych założycieli, a kolejne 1,3 mln euro firma pozyskała w formie finansowania dłużnego na zakup floty kilkudziesięciu samochodów. Dołączy ona do 400 pojazdów w Czechach i ponad setki w Polsce, które mogą być intensywnie wykorzystywane w czasie nadchodzącego sezonu wakacyjnego. Campiri chce zamknąć ten rok z liczbą 1200 kamperów w ofercie.
Europa Środkowo-Wschodnia “dojrzała” do kamperów
Firma największą część finansowania przeznaczy na wsparcie ekspansji i rekrutację na nowych rynkach.
Wtóruje mu Katarzyna Jedlińska zarządzająca firmą w Polsce i na Słowacji, która podkreśla, że wzrost popularności kamperów wiąże się ze wzrostem zasobności portfeli mieszkańców regionu.
800 tys. euro obrotów w całym 2021 roku na kamperach
Jak wygląda model czeskiej firmy? Najpierw właściciel ustala cenę najmu i terminy dostępności pojazdu. Jeśli obie te kwestie trafiają w gusta najemcy, to ten uiszcza kaucję bądź wykupuje dodatkowe ubezpieczenie na wypadek mniejszych szkód. Choć cena najmu zależy od pojazdu i jego stanu, to Campiri przewiduje, że właściciele kamperów mogą liczyć na zarobki rzędu 10 tys. zł tygodniowo.
Campiri chce wyjść poza kampery
Z perspektywy najmujących to jednak dopiero początek kosztów. Konto kierowcy obciąży jeszcze dodatkowo paliwo i wynajem miejsc kempingowych. W znalezieniu tych najciekawszych ma latem pomagać Campiri. W ciągu najbliższego miesiąca platforma ma się wzbogacić o możliwość wypożyczania auta i znajdowania miejsca do zatrzymania się.