Umowy śmieciowe. Tak pozbawia się pracownika wielu przywilejów
Pojęcie umów śmieciowych występuje na rynku pracy od lat. Kryją się pod nim umowy cywilnoprawne, które zawierane są zamiast stosunku pracy, pozbawiając pracowników wielu przywilejów.
Czym są umowy śmieciowe?
Umowy śmieciowe, inaczej nazywane śmieciówkami, nie stanowią określenia prawnego. Pod tym pojęciem kryją się umowy cywilnoprawne, które są zawierane zamiast umowy o pracę. Takie postępowanie pozbawia pracownika prawa do:
- urlopu wypoczynkowego,
- dodatku za nadgodziny i pracę w godzinach nocnych,
- okresu wypowiedzenia charakterystycznego dla stosunku pracy,
- zasiłku chorobowego czy macierzyńskiego (jeśli od umowy nie są odprowadzane składki ZUS).
Zastępowanie umowami zlecenie albo umowami o dzieło umów o pracę wciąż jest powszechną praktyką, zwłaszcza wobec młodych pracowników. Zatrudnienie w ramach umowy zlecenie praktycznie uniemożliwia uzyskanie kredytu, a sam okres zatrudnienia nie wlicza się do stażu pracy. Pracodawcy wskazują jednak na wysokie koszty utrzymania pracownika, przez które wolą zatrudniać na umowy cywilnoprawne.
Umowy śmieciowe a Kodeks pracy
Umowy cywilnoprawne nie podlegają regulacjom Kodeksu pracy, dlatego nie dają żadnych uprawnień pracowniczych. Jednocześnie warto wskazać, że pracodawca nie może zastępować umowy o pracę umową śmieciową. O charakterze kontraktu decyduje nie jego nazwa, a stan faktyczny wynikający bezpośrednio z zapisów.
Jeśli praca wykonywana jest w warunkach podporządkowania, osobiście oraz w określonym czasie, to tak naprawdę umowa zlecenie jest umową o pracę. Problem w tym, że jeśli pracodawca nie zgodzi się na jej zmianę, pracownik musi walczyć o swoje prawa w sądzie pracy, a na ten krok decyduje się niewielu.
Więcej o prawach w pracy przeczytasz na Bizblog.pl:
Oskładkowanie umów śmieciowych, czyli dlaczego jeszcze pracownik traci?
Brak uprawnień pracowniczych to niejedyny koszt, jaki ponosi osoba zatrudniona na śmieciówce. Warto mieć na uwadze oskładkowanie umów zlecenie i umów o dzieło. Drugie z wymienionych w ogóle nie podlegają składkom ZUS, nie dając żadnego zabezpieczenia społecznego. Tymczasem umowa zlecenie jest oskładkowana, ale tylko do wysokości najniższego wynagrodzenia za pracę. Wystarczy, że pracownik zatrudniony na etacie zawrze umowę zlecenie z innym podmiotem (przy założeniu, że zarabia minimalną krajową), a zleceniodawca musi odprowadzać za niego wyłącznie składkę zdrowotną.
Brak składki na ubezpieczenie społeczne to niższe świadczenie emerytalno-rentowe w przyszłości, a więc nic innego, jak strata dla zleceniobiorcy. Pamiętajmy, że umowy zlecenie zawierane z osobami poniżej 26. roku życia w ogóle nie podlegają oskładkowaniu, co pozbawia je prawa do zasiłku chorobowego czy macierzyńskiego.
Kiedy można zawrzeć umowę cywilnoprawną?
Umowa cywilnoprawna nie zawsze równa się śmieciówce. Jeśli nie zastępuje ona stosunku pracy, to zgodnie z Kodeksem cywilnym jak najbardziej ma racę bytu. Umowę zlecenie można zawrzeć na wykonanie konkretnego zlecenia, na przykład umycie okien czy przewozu osób. Tymczasem umowa o dzieło musi opiewać na konkretne dzieło, na przykład przygotowanie e-booka albo namalowanie obrazu.
Tego rodzaju umowy nie powinny mieć charakteru powtarzalnego.
Umowy śmieciowe – proponowane rozwiązania prawne
Fakt, iż umowa śmieciowa z mocy prawa może być uznana za umowę o pracę, nie rozwiązuje problemu. Na śmieciówkach wciąż zatrudnionych jest wiele osób, dlatego od czasu do czasu powraca pomysł całkowitego ich zniesienia. Umowy cywilnoprawne miałyby zostać zastąpione umowami o pracę, które występowałyby w różnych wersjach. Inne rozwiązanie to pełne oskładkowanie umów cywilnoprawnych.
Spotyka się ono z dobrym odbiorem pracowników, ale o wiele gorszym ze strony ekspertów i pracodawców. Wskazują oni, że oskładkowanie umów byłoby szkodliwe dla gospodarki. Rządzący przytaczają też możliwość pełnego kontrolowania umów zlecenie i umów o dzieło, przy czym nie wiadomo, w jakiej formie kontrole miałyby być przeprowadzane.
Na przestrzeni lat nie znaleziono więc efektywnego sposobu walki ze śmieciówkami, a wymienione wyżej rozwiązania nigdy nie doczekały się szerszych konsultacji.