Rząd chce przycisnąć przedsiębiorców. Będą musieli tłumaczyć się ze zwolnień w firmie
Ministerstwo Rodziny i Polityki Społecznej pracuje nad projektem, który nakaże firmom spowiadanie się z przyczyn wręczania wypowiedzeń pracownikom zatrudnionym na podstawie umowy o pracę na czas określony. Eksperci są przekonani, że pomysł nie zadziała. Ba, może nawet zniechęcić pracodawców do zawierania UoP.
W wykazie prac legislacyjnych i programowych Rady Ministrów pojawił się projekt, który ma wprowadzić do Kodeksu Pracy kilka istotnych nowinek.
Resort rodziny rozpoczął nad nimi prace ze względu na dyrektywę Unii Europejskiej, która zmierza m.in. do zrównania praw pracowników zatrudnionych na podstawie umowy o pracę na czas określony i nieokreślony.
Zmiany w umowie o pracę
Komisja Europejska zwróciła uwagę, że w tym pierwszym przypadku pracodawca nie ma obowiązku uzasadniania wypowiedzenia.
Oprócz tego rząd chce także wprowadzić obowiązek konsultacji związkowej i możliwość ubiegania się o przywrócenie do pracy. To wszystko zsumowane razem sprawi jednak, że umowa na czas nieokreślony w praktyce przestanie różnić się od umowy na czas określony. Poza czasem jej obowiązywania oczywiście.
Zdaniem Konfederacji Lewiatan to bardzo niekorzystna sytuacja
W rozmowie z serwisem prawo.pl Monika Fedorczuk, ekspert ds. rynku pracy, tłumaczy, że niskie bezrobocie skłania dzisiaj przedsiębiorców do wiązania się z pracownikami na jak najdłuższy okres.
Jeżeli firma oferuje więc umowy terminowe, to znaczy, że ma ku temu poważny powód – przekonuje Fedorczuk.
Konfederacja Lewiatan wskazuje, że wdrożenie dyrektywy UE może mieć skutek odwrotny do zamierzonego. Zamiast zrównać prawa osób pracujących na podstawie umów o pracę, zachęci firmy do wypychania pracowników zatrudnionych na czas określony na jednoosobową działalność gospodarczą.
Planowany termin przyjęcia projektu przez Radę Ministrów to II kwartał 2022 r.