Tesla otwiera gigafabrykę w Niemczech. Nie uwierzycie, co zrobił Elon Musk

Oficjalne otwarcie jest już za nami, a pierwsze wyprodukowane w Niemczech Tesle trafiły do odbiorców. Fabryka zlokalizowana w niewielkiej miejscowości Grünheide ma produkować nawet pół miliona samochodów rocznie.

Tesla nie nadąża z realizowaniem zamówień. Na domiar złego otwarta na początku 2020 r. gigafabryka w Szanghaju przeżywa obecnie ciężkie chwile. W ostatnim czasie Chiny znów mierzą się ze znacznym wzrostem liczby zakażeń koronawirusem. Jako że Państwo Środka stosuje bardzo restrykcyjną politykę wobec covida, wirus paraliżuje cały lokalny biznes.

Efekt? W zeszłym tygodniu Tesla musiała wstrzymać produkcję na dwa dni. Takie przestoje w produkcji nie uderzają jednak wyłącznie w chiński rynek, bo sporą część elektryków z Szanghaju Amerykanie wysyłają do Europy (przede wszystkim Niemiec) i Japonii. Chińskie Stowarzyszenie Samochodów Osobowych podaje, że w lutym Tesla dostarczyła klientom łącznie 56 tys, samochodów. Ponad 33 tys. z nich zostało wysłanych za granicę.

Musk ogłosił zamiar budowy zakładu w Grünheide w 2019 r. i od tego czasu non stop kłóci się z ekologami. Agencja Reutera pisze, że tych ostatnich nie zabrakło na inauguracji. Kilkoro protestujących głośno wyrażało swoje obawy związane z nadmierną ilością wody, jaką Gigafactory ma potrzebować do swojej działalności. W sukurs przyszli im zresztą analitycy Deutsche Banku.

Zgaduję jednak, że myśli Muska znajdują się już daleko ponad takie swary. Karol pisał niedawno, że obłożona sankcjami Rosja jest jednym z największych producentów niklu, czyli metalu wykorzystywanego w produkcji akumulatorów. Jego cena na światowych giełdach skoczyła do góry trzykrotnie,

Jeżeli taka sytuacja się utrzyma może to zmusić Elona do przekalkulowania cen samochodów i, kto wie, nawet zrewidowania planowanej liczby dostaw.