REKLAMA

Komunikacja miejska, hulajnogi i carsharing w jednym planerze podróży

Aplikacja take&drive podpowiada, jak dojechać do celu za pomocą różnych środków transportu. Dzięki niej połączymy wszystkie pojazdy i komunikację miejską w jednej podróży. Planer weźmie pod uwagę nawet przejścia podziemne.

Polskie startupy. Komunikacja miejska, hulajnogi i carsharing w jednym planerze podróży
REKLAMA

W miastach możemy skorzystać z wielu różnych środków transportu: od autobusów i tramwajów, przez carsharing i hulajnogi, aż po skutery. Celem aplikacji jest pokazanie mieszkańcom, że podróżowanie po mieście bez własnego samochodu jest możliwe, a nawet wygodne.

REKLAMA

Jak działa take&drive?

Po wybraniu miejsca docelowego użytkownik otrzymuje informacje o najbliższych połączeniach autobusowych i tramwajowych (w większości miast obliczanych na podstawie danych na żywo). Jeżeli w okolicach trasy znajduje się hulajnoga, planer podpowie czy bardziej „opłaca” się wziąć hulajnogę i np. podjechać na inny przystanek, na którym szybciej się przesiądzie, czy czekać na autobus. Fani bardziej komfortowego przemieszczania się będą również mogli skorzystać z pojazdów na minuty.

Algorytmy, sugerujące optymalny wybór będą kluczowe dla powodzenia aplikacji.

Co, jeżeli hulajnoga stoi po drugiej stronie wielkiego skrzyżowania, w którym jest przejście podziemne? Podpowiadanie tej opcji nie byłoby rozsądne.

- mówi Bartosz Kwapisz, szef firmy.

Przedsiębiorca musiał porozumieć się ze wszystkimi firmami oferującymi pojazdy na minuty, jak i spółkami miejskimi odpowiedzialnymi za transport w celu pozyskania danych o rozkładach jazdy lub położeniu pojazdów. Niestety z dostępnością danych - szczególnie w kontekście miast - bywa różnie.

„Część miast udostępnia dane »otwarte« do użytku publicznego bez konieczności proszenia o zgody. Jednak to mniejszość. Częściej musieliśmy uzyskiwać zgody i dostępy. Czasem byliśmy odsyłani do strony internetowej z rozkładem z prośbą, abyśmy sobie je sparsowali” – śmieje się Kwapisz.

Takie rozwiązanie było jednak ostatecznością, bo nie daje danych na żywo. Wprowadza również czynnik ludzki do równania, gdyż aktualizacja rozkładów może być czynnością manualną.

Wyzwaniem była również integracja danych o różnej jakości z wielu systemów.

Spółki miejskie działają na różnych standardach danych rozkładowych, a my dołożyliśmy do tego dane o dostępności i położeniu pojazdów. Dodatkowo założyliśmy, że chcemy prezentować najbardziej aktualne dane, jakie są tylko dostępne – czyli np. dane o opóźnieniach w przypadku komunikacji miejskiej

– wyjaśnia Kwapisz.

Jego zespół stworzył więc dodatkowy system, który monitoruje dokładność podawanych danych i wszystkie elementy układanki. Było to konieczne, ponieważ startup zaplanował testy podpowiedzi akurat, kiedy korzystanie z komunikacji publicznej w Polsce zamarło na przełomie marca i kwietnia

Koronawirus dołożył nam swoje trzy grosze. Nasi testerzy z rezerwą podchodzili wówczas do poruszania się komunikacją miejską.

– mówi Kwapisz.

Informacje to jedno, ale do gustu przypadł mi zwłaszcza interfejs aplikacji – przejrzysty, a mimo to napakowany danymi. W kolejnej wersji ma trafić do niego m.in. zapamiętywanie charakterystycznych miejsc, jak dom czy praca, które od lat dostępne jest choćby w mapach Google’a.

 class="wp-image-1219808"

„Nie oczekujemy zysków tu i teraz”

Startup nie koncentruje się na razie na przynoszeniu zysków.

REKLAMA

Jesteśmy świadkami rewolucji w poruszaniu się po mieście, a wierzymy, że poprzez take&drive w krótkim czasie udowodnimy, że można żyć w mieście bez własnego samochodu i to całkiem przyjemnie

- podkreśla Kwapisz.

Startupowiec rozmawia jednak z partnerami o udostępnieniu planera podróży klientom biznesowym, którzy jednocześnie mogliby skorzystać na konsultacjach związanych z szeroko rozumianą nowoczesną mobilnością.

REKLAMA
Najnowsze
REKLAMA
REKLAMA
REKLAMA