REKLAMA

Tak się kupuje tanie wakacje. Polacy znaleźli sprytny patent na obniżenie cen urlopowych wyjazdów

„Zrobiliśmy w konia” tour operatorów. Piszę to w cudzysłowie, bo touroperatorzy z pewnością cieszą się, że nasi rodacy zostawiają u nich pieniądze. Mogłoby być ich jednak więcej, gdyby nie to, że Polacy w tym roku postawili na wcześniejsze rezerwacje. W przypadku niektórych kierunków można było w ten sposób zaoszczędzić kilkaset złotych od osoby.

Tak się kupuje tanie wakacje. Polacy znaleźli sprytny patent na obniżenie cen urlopowych wyjazdów
REKLAMA

Na początku roku pisaliśmy, że rezerwacje first minute zrobiły się w naszym kraju niezwykle popularne. Trudno się temu dziwić, biorąc po uwagę, że eksperci od kilku lat trąbią, że dotychczasowe prawidła oszczędzania na wakacjach można sobie włożyć gdzieś, bo pandemia wywróciła stolik do góry nogami. Chwytanie okazji na ostatnią chwilę przestało być już tak opłacalne jak kiedyś.

REKLAMA

Dane o pędzie Polaków do szybkiego zaklepywania sobie miejsc na wakacje pochodzą z serwisu esky.pl, co oznacza, że analizowano wycieczki realizowane na własną rękę. W styczniu wzrost zainteresowania rezerwacjami lotów wzrósł rok do roku o 81 proc. Biura podróży także chwaliły się jednak na początku roku, że ich oferty spotykają się ze sporym zainteresowaniem.

Polacy, którzy skorzystali z first minute, wygrali

Najnowsze dane zaprezentowane przez Instytut Badań Rynku Turystycznego Traveldata pokazują, że w przypadku większości kierunków ceny od początku roku niemal wyłącznie idą w górę. Najlepszym przykładem jest Grecja. Tuż po nowym roku tygodniowa wycieczka all inclusive w sierpniu kosztowała niecałe 4800 zł. Zgadniecie, ile trzeba za nią dać dzisiaj? Już mówię - ponad 5500 zł.

Podobny skok zaliczyły Wyspy Kanaryjskie. Cena wycieczki wzrosła z 5100 na 5700 zł. Mniej, choć również odczuwalnie, podrożała Turcja (z ponad 4200 zł na niecałe 4800 zł) oraz Bułgaria (z 3500 na 3850 zł). Jedyną destynacją, w której rezerwacja first minute okazała się nieopłacalna był Egipt, bo tam cena tygodniowego wypoczynku spadła o ponad 100 zł.

Inflacja uderzyła w turystykę

Niestety patrząc na ceny przez pryzmat 2022 r., już tak wesoło nie jest. Średnia cena all-inclusive w Hiszpanii poszła w górę w ciągu dwunastu miesięcy o 1100 zł, a Portugalia jest o prawie 1500 zł droższa. Wyraźnie podrożała bardzo popularna ostatnio Albania (650 zł), Egipt (680 zł) i Bułgaria (640 zł).

REKLAMA

Touroperatorzy, hotelarze, linie lotnicze i inni przedsiębiorcy działający w branży turystycznej mogą się pocieszać tym, że jak na razie drożyzna nie zniechęciła Polaków do wydawania kasy na podróżowanie. Ot, wystarczy spojrzeć chociażby na zbliżającą się majówkę. Travelist.pl twierdzi, że liczba wyszukiwań związanych z wypoczynkiem w długi weekend wzrosła o 6 p.p., a liczba rezerwacji wzrosła o 30 proc.

Recesja recesją, ale wakacji i długich weekendów w domu Polacy wciąż sobie nie wyobrażają.

REKLAMA
Najnowsze
Zobacz komentarze
REKLAMA
REKLAMA
REKLAMA