REKLAMA

Szejkowie pochwalili się gigantycznymi zyskami. Ale w poniedziałek zadrżeli. To już koniec eldorado?

Potentaci paliwowi pochwalili się historycznymi wynikami za drugi kwartał, ale patrząc na to, co od kilku dni dzieje się na rynkach, raczej nie mają wielu powodów do radości. Wszystko wskazuje, że jesienią covid znowu da im mocno popalić.

Szejkowie pochwalili się gigantycznymi zyskami. Ale w poniedziałek zadrżeli
REKLAMA

Saudi Arabian Oil Company, znany bardziej jako Saudi Aramco, odnotował w drugim kwartale blisko czterokrotny wzrost zysków. Wystarczyło, że po pandemii wzrósł popyt na ropę, a jej notowania na światowych rynkach odbiły.

REKLAMA

W drugim kwartale zysk netto Saudi Aramco wzrósł z 6,6 mld dol. o 288 proc. do 25,5 mld dol. Od początku roku gigant zarobił 47 mld dol., ponad dwa razy więcej niż w 2020 r.

Nasze wyniki odzwierciedlają silne odbicie światowego popytu, a w drugiej połowie 2021 r. zbliżamy się jeszcze bardziej prężniej, ponieważ globalne ożywienie nabiera tempa

– zauważył CEO Aramco Amin Nasser.

Koncerny paliwowe chwalą się rekordami

Saudyjski gigant opublikował wyniki jako ostatni z największych firm paliwowych. Wcześniej amerykański Exxon Mobil pochwalił się, że w drugim kwartale odnotował wzrost zysku o 4,7 mld dolarów (rok wcześniej odnotował ponad miliard dolarów straty). Z kolei Royal Dutch Shell odnotował najwyższy kwartalny zysk od ponad dwóch lat, w wysokości 5,5 mld dol. Rok wcześniej zarobił jedynie 638 mln dol.

Dla porównania PKN Orlen ogłosił, że od marca do czerwca osiągnął najwyższy kwartalny zysk w historii na poziomie 2,2 mld zł, poprawiając wynik rok do roku o 633 proc. Przychody wzrosły o 73 proc. do 29,4 mld zł. Skorygowany wynik operacyjny EBITDA LIFO wzrósł o 303 proc. do 3,2 mld zł i – jak podkreśla spółka – był to najwyższy wynik kwartalny w historii.

Analitycy wskazują, że gospodarki stopniowo łagodzą ograniczenia covidowe i otwierają się, co przyczynia się odrodzenia popytu i tego, że ropa drożeje. Tylko od początku roku ceny surowca, którego największym na świecie producentem jest właśnie Saudi Aramco, wzrosły o ponad 30 proc. Wydatnie przyczyniło się do tego też ostatnie porozumienie krajów wchodzących w skład OPEC+ o ograniczeniu wydobycia. Po tej decyzji cena baryłki Brent wzrosła do 70 dol.

Co z cenami paliw?

Wyższe ceny ropy naftowej to dobra wiadomość dla eksporterów i producentów, ale zła dla kierowców. W zeszłym tygodniu brytyjski RAC poinformował, że ceny benzyny na Wyspach osiągnęły najwyższy poziom od ośmiu lat po dziewięciu miesiącach wzrostów.

W Polsce sytuację dodatkowo komplikuje słaby złoty. Przy przeliczaniu cen polscy producenci muszą bowiem uwzględniać kurs dolara, a ten ostatnio znowu wzrósł.

Co nasz czeka w najbliższym czasie? Kontrakty terminowe na ropę spadły pod koniec minionego tygodnia poniżej 70 dol. W poniedziałek przebiły już poziom 68 dol. za baryłkę Brent.

O załamaniu przesądziły obawy związane z wybuchem kolejnej fali zachorowań. Rynki wystraszyła zwłaszcza pogarszająca się sytuacja w Chinach, gdzie w zastraszającym tempie rozprzestrzenia się wariant delta i pojawiły się doniesienia o ograniczeniu mobilności mieszkańców.

 class="wp-image-1505950"
Ropa Brent od 3 sierpnia. Źródło: Stooq.pl
REKLAMA

Urszula Cieślak z BM Reflex uważa, że spadki cen ropy na rynkach i paliw w hurcie dają coraz większą nadzieję na to, aby w kolejnych tygodniach wakacji ceny benzyny i diesla na stacjach nie rosły.

Jeśli nie nastąpi gwałtowne odbicie cen ropy i cen w hurcie, w okresie 9-13 sierpnia na stacjach możemy obserwować delikatny ruch cen paliw w dół

– zapowiedziała.
REKLAMA
Najnowsze
REKLAMA
REKLAMA
REKLAMA