Rząd chce zmienić konstytucję, by zadłużać się na zbrojenia bez limitu. Ekonomiści kręcą nosem
Możliwość konfiskowania majątków rosyjskich oligarchów oraz wyłączenie wydatków na zbrojenia spod reguły finansowej. Takie nadzwyczajne działania chciałby podjąć rząd, ale będzie w tym celu musiał zmienić Konstytucję, co wymaga porozumienia z opozycją. Otwarcie furtki dla zadłużania się bez ograniczeń budzi poważny niepokój ekonomistów. Fot. MON
Podczas spotkania z opozycją zostały przedstawione trzy propozycje dotyczące zmian prawnych, które są niezbędne do skutecznego egzekwowania różnego rodzaju działań wobec Rosji i wobec wszystkich podmiotów, które współfinansują machinę wojenną – powiedział w poniedziałek rzecznik rządu Piotr Müller.
Rząd po pierwsze chce zyskać możliwość zajmowania majątków oligarchów rosyjskich i podmiotów, które współfinansują działania Rosji, co obecnie jest prawnie niedozwolone. W polskim systemie prawnym jest możliwość mrożenia takich majątków i te działania są podejmowane. Nie ma możliwości przejmowania majątków na rzecz skarbu państwa i wykorzystania ich później na przykład w zakresie refinansowania skutków wojennych – wyjaśnił Müller.
Rząd ma na razie związane ręce także w kwestii nakładania dodatkowych sankcji podatkowych dla firm, które kontynuują swoją działalność na terenie Rosji, a jednocześnie na terenie Polski. Nowe przepisy umożliwiłyby uderzenie fiskalne w takie firmy jak Leroy Merlin, które prowadzą działalność i płacą podatki w Rosji, nie zważając na prowadzone przez ten kraj ludobójstwo w Ukrainie.
Nie może być tak, że podmioty, które nie mają odwagi, żeby wycofać się z finansowania rosyjskiego reżimu, były tak samo traktowane jak te, które zaprzestały działalność na terenie Rosji
– powiedział rzecznik rządu.
Problem dla przyszłych rządów
Trzecie działanie wymagające zmiany Konstytucji to wyłączenie wydatków na zbrojenia spod reguły wydatkowej, czyli przepisów uniemożliwiających rządowi nadmierne zadłużanie się. Rząd chciałby znacznie zwiększyć wydatki na zbrojenia, by zabezpieczyć się przed działaniami Rosji, które mogą być rozszerzone na terytorium Polski i państw bałtyckich.
Największe emocje budzi ostatnia kwestia, bo wyłączenie budżetowego bezpiecznika w przypadku wydatków na zbrojenia może mieć daleko idące skutki finansowe dla Polski. Ekonomiści nie są tym pomysłem nadmiernie zachwyceni.
Słyszę rzecznika rządu, który zapowiada projekt zmian Konstytucji - chodzi o usunięcie zapisu o limicie zadłużenia państwa (60 proc. PKB). Może to lepsze niż fundusze i inne sposoby omijania limitu, ale ostrzegam: pęknie tama, a politycy zrobią z tego użytek – stwierdził Piotr Kuczyński, główny analityk Xelion.
Do tej pory otwierali furtki. Teraz chcą zburzyć cały płot. Od sytuacji nadzwyczajnych są klauzule wyjścia w sytuacjach nadzwyczajnych. Grzebanie teraz w regułach, kiedy PLN dotykał „5”, a rentowności przebiły „5 proc.” jest ryzykowne – wtóruje mu Sławomir Dudek, główny ekonomista Fundacji FOR.
Ta propozycja to spychanie problemu na kolejne rządy – uważa z kolei Rafał Sękowski z Nowej Konfederacji.
Ministra finansów nadal nie ma
Łaskawszym okiem na pomysł rządu patrzy Jan Zygmuntowski z Polskiej Sieci Ekonomii. Kierunek słuszny, ale lepiej od razu dokonać systemowej zmiany i usunąć regułę, zastępując ją elastycznymi standardami fiskalnymi i demokratyczną Społeczną Radą Fiskalną – pisze na Twitterze.
Zygmuntowski przekonuje, że większe znaczenie od prostego, sztywnego agregatu dla stabilności finansów publicznych mają inne czynniki, takie jak struktura długu, czyli z jaka jego część przypada na podmioty krajowe, a jaka na obce oraz waluta zadłużenia, a także relacja stopy oprocentowania długu do wzrostu gospodarczego.
Na marginesie warto przypomnieć, że Polska nie ma ministra od początku lutego, a funkcję tę awaryjnie pełni premier Mateusz Morawiecki.