REKLAMA
  1. bizblog
  2. Energetyka

Węgry wysadzają w powietrze embargo na rosyjską ropę. Orban żąda od Brukseli góry pieniędzy

Z unijnym embargiem na węgiel z Rosji poszło szybko. Ale w przypadku podobnych sankcji nałożonych na rosyjską ropę już tak łatwo i przyjemnie wcale nie jest. Głównym hamulcowym są Węgry, które w zamian za wycofanie swojego weta chcą dodatkowego czasu i fury pieniędzy. I od tygodni Victor Orban i jego współpracownicy twierdzą, że nic innego ich do zmiany zdania nie przekona.

17.05.2022
11:06
Ropa z Rosji. Węgry skutecznie blokują unijne embargo
REKLAMA

Od początku dyskusji na temat embarga na ropę z Rosji najbardziej krzywiły się na taką perspektywę trzy kraje: Węgry, Czechy i Słowacja. O ile Praga i Bratysława chciała rozmawiać o ewentualnym okresie przejściowym (dla Czech do czerwca 2024 r., a dla Węgier i Słowacji – do końca 2024 r.), to Budapeszt nie chciał o tym nawet słyszeć. I chociaż przedstawiciele Komisji Europejski do końca przekonywali, że unijna ugoda w tej sprawie jest na wyciągnięcie ręki – koniec końców nic z tego nie wyszło. Sabotują ją Węgry, których postawę w tej sprawie pozostałe państwa oceniają jednoznacznie.

REKLAMA

Cała Unia jest zakładnikiem jednego państwa członkowskiego, które nie może nam pomóc w osiągnięciu konsensusu

- skarży się litewski minister spraw zagranicznych Gabrielius Landsbergis.

Ropa z Rosji: Węgry jednak bardziej nieprzejednane

Większość krajów UE uważała, że Węgry da się w końcu przekonać. Że dostają od Brukseli dość czasu na przebudowę swojego systemu energetycznego, tak żeby móc skończyć z dostawami ropy z Rosji. Przecież w ten sposób udało się na przykład dogadać z Cyprem i Grecją, którzy nie chcieli zakazu dla morskiego transportu rosyjskiej ropy, bo mogłoby to mieć katastrofalna skutki dla ich przemysłów. Ale Budapeszt pozostał jednak nieugięty.

Węgry nie wyjaśniły swojego stanowiska w kategoriach politycznych, lecz ekonomicznych - tłumaczy Josep Borrel, szef unijnej dyplomacji.

W trakcie przekonywania Budapesztu do embarga na ropę z Rosji padła też propozycja, żeby pozostałą część sankcji wprowadzić w życie, a tylko te związane z ropą niejako zawiesić w czasie. Ale przeciwnicy takiego rozwiązania podkreślają, że bez uderzenia energetycznego – nikt żadnej szkody Moskwie nie zrobi. Putin zaś sam się przekona, że dalsze rozbijanie unijnej solidarności jak najbardziej ma sens.

Węgierska cena embarga: 4 lata i 800 mln euro

Josep Borrell pozostaje jednak optymistą i uważa, że porozumienia z Węgrami w sprawie embarga na ropę z Rosji jest możliwe w perspektywie nawet tygodnia, może dwóch tygodni. Ale rząd Orbana w Budapeszcie uparcie twierdzi, że swojego weta nie wycofa. Chce zdecydowanie więcej czasu na konieczną przebudowę systemu energetycznego. Węgry położyły na stole bardzo konkretny rachunek. Żądają wyłączenia z embarga na ropę z Rosji na co najmniej 4 lata i dodatkowo chcą dostać 800 mln euro z funduszy UE na przebudowę rafinerii i zwiększenie przepustowości rurociągu do Chorwacji. Ale to i tak kropla w morzu potrzeb, bo Peter Szijjarto, węgierski minister spraw zagranicznych, wylicza, że dostosowanie się do nowej polityki naftowej będzie kosztować węgierską gospodarkę od 15 do 18 mld euro.

Węgrzy mają prawo oczekiwać propozycji od Komisji Europejskiej, która złagodzi ten cios - przekonuje Szijjarto.

Podczas kolejnych spotkań być może padnie stosowna propozycja ze strony Brukseli. Przekonanie bowiem o wprowadzeniu zakazu handlu rosyjską ropą jest dosyć powszechne.

Mogę was zapewnić, że Europa odejdzie od rosyjskiej ropy i odejdzie od rosyjskiego gazu. Tyle tylko, że nie da się tego zrobić z dnia na dzień - stwierdził w wywiadzie dla CNBC Alexander Schallenberg, austriacki minister spraw zagranicznych.

Rosja przygotowuje się na energetyczny cios

Wychodzi więc na to, że los embarga na ropę z Rosji zależy w głównej mierze od pieniędzy, jakie uda się Węgrom wywalczyć od UE. Minister spraw zagranicznych Ukrainy Dmytro Kuleba chce, żeby stało się to jak najszybciej. 

Czas ucieka, ponieważ każdego dnia Rosja zarabia pieniądze i inwestuje je w wojnę- stawia sprawę jasno ukraiński dyplomata.

Wydaje się, że Rosja też zdaje sobie sprawę, że opór Węgier nie będzie wieczny i Budapeszt da się w końcu przekonać Brukseli, jak już wywalczy odpowiednie środki finansowe. Dlatego Moskwa nie czeka z założonymi rękami na kolejny ruch KE, tylko szuka innych rynków zbytu dla swojej ropy. W ten sposób Indie kupiły w kwietniu 700 tys. baryłek dziennie. 

Państwowe i niezależne rafinerie w Chinach również kupują od Rosji ropę typu ESPO blend i Urals z dużym dyskontem - zwraca uwagę Ben Cahill z amerykańskiego Centrum Studiów Strategicznych i Międzynarodowych (CSIS).

REKLAMA

Cahill jednoznacznie zaznacza, że całkowite odcięcie Europy od ropy z Rosji jest raczej niemożliwe. Daje przykład Iranu i Wenezueli, gdzie sankcje energetyczne wyzwoliły wyobraźnię handlowców, którzy kreatywnie tylko szukają sposobu na ich ominięcie, co im się częściowo udaje. 

Egzekwowanie przepisów może być trudne w przypadku produktów ropopochodnych, ponieważ stosunkowo łatwo jest ukryć pochodzenie oleju napędowego i innych produktów składowanych, na przykład w centrum dystrybucyjnym w Amsterdamie, Rotterdamie i Antwerpii - przestrzega ekspert z CSIS.

REKLAMA
Najnowsze
REKLAMA
REKLAMA
REKLAMA