Rachunki za prąd to czarna magia? Ma się to zmienić
Niekończące się tabelki z rzędami niezrozumiałych pozycji i ciągów cyfr. Tak dla przeciętnego odbiorcy energii elektrycznej wygląda rachunek za prąd, jaki dostaje od spółki energetycznej. To ma się jednak w końcu zmienić, ponieważ rząd planuje deregulację w tym zakresie. Resort klimatu przygotował projekt ustawy, która ma sprawić, że rachunki za prąd staną się zrozumiałe dla zwykłego konsumenta.

W wykazie prac legislacyjnych i programowych Rady Ministrów pojawił się projekt nowelizacji kilku ustaw, którego celem jest deregulacja w sektorze energetyki. W tym przypadku głównym celem zmian jest „uproszczenie regulacji i lepsze ich dostosowanie do potrzeb obywateli oraz przedsiębiorców”.
Prostsza komunikacja z odbiorcami energii
Konsekwencją wprowadzonych rozwiązań powinno być poprawienie warunków dla przebudowy rynku detalicznego energii elektrycznej, a także warunków dla realizacji ambitnych celów unijnych w zakresie miksu energetycznego i ułatwienie przedsiębiorcom osiągnięcia neutralności klimatycznej i zaspokojenia ich potrzeb energetycznych – pisze wiceminister klimatu Miłosz Motyka.
Projekt zakłada wiele zmian, które mają usprawnić funkcjonowanie sektora energetycznego, zarówno z punktu widzenia obywateli, jak i przedsiębiorców. Kluczowym elementem reformy ma być uproszczenie komunikacji z odbiorcami energii. Rachunki mają stać się czytelniejsze, a elektroniczna korespondencja stanie się domyślną formą kontaktu. Osoby wykluczone cyfrowo nadal będą mogły wybrać formę papierową.
Więcej o energii elektrycznej przeczytasz w tych tekstach:
Ministerstwo Klimatu i Środowiska podkreśla, że ważnym punktem projektu jest wsparcie dla rozwoju odnawialnych źródeł energii. MKiŚ chce ułatwić budowę nowych instalacji oraz poprawić zarządzanie istniejącą infrastrukturą. Z kolei rozszerzenie tzw. cable poolingu o magazyny energii ma pozwolić na efektywniejsze wykorzystanie połączeń i łączenie różnych technologii, takich jak fotowoltaika i turbiny wiatrowe.
Mniej biurokracji dla prosumentów
MKiŚ chce też zmniejszyć obciążenia administracyjne w przypadku producentów energii odnawialnej. W praktyce ma to oznaczać podniesienie progu obowiązku posiadania koncesji z 1 MW do 5 MW – w wielu przypadkach będzie wystarczał tylko wpis do rejestru. Prostsze będą także zasady montażu fotowoltaiki – pozwolenie budowlane nie będzie wymagane przy instalacjach do 500 kW, pod warunkiem że służą one własnym potrzebom.
Zmiany mają przynieść konkretne korzyści dla obywateli – poprawić kontakt z firmami energetycznymi oraz zwiększyć przejrzystość i zrozumiałość dokumentów. Z kolei dla przedsiębiorców ma być mniej formalności i większa swoboda działania w sektorze energetyki. Reforma ma też realizować unijny cel zwiększania udziału OZE w miksie energetycznym.