Q-commerce. Błyskawiczne zakupy mają też wady
Quick commerce, czyli szybkie zakupy, to nie chwilowy trend, a nowy model biznesowy, który z pewnością pozostanie z nami na dłużej. Polega on na zamawianiu produktów, głównie spożywczych, przy pomocy dedykowanej aplikacji. Następnie zamówienie jest dostarczane do klienta w ciągu maksymalnie kilku godzin. Brzmi zachęcająco? Sprawdź, na czym polega q-commerce i jak odnaleźć się w innowacyjnym świecie zakupów.
Co to jest quick-commerce?
Q-commerce, czyli quick commerce, można przetłumaczyć jako „szybkie zakupy”. W tym modelu podstawą jest dedykowana aplikacja, za pomocą której klient przegląda, a następnie zamawia towary. Na tym etapie q-commerce jeszcze w niczym nie różni się od e-commerce. Ale ideą szybkich zakupów jest ekspresowa dostawa, która nie powinna zająć dłużej, niż 2-3 godziny. Handlowcy dążą do tego, aby klient otrzymał zamówienie w godzinę, podobnie jak wtedy, gdy zamawia danie z restauracji.
Quick commerce opiera się na dwóch filarach: dark stores (innowacyjnych centrach dystrybucji towarów) i automatyzacji. Nowoczesne technologie umożliwiają dobór odpowiednich produktów do oferty, która najczęściej jest dostosowana do potrzeb lokalnej ludności.
Zalety q-commerce
Szybkie zakupy stanowią odpowiedź na potrzeby osób, które nie mają możliwości i czasu, by udać się do sklepu stacjonarnego. Złamałeś nogę, a masz ochotę na świeże truskawki? Jedno kliknięcie i za chwilę dostawca je przyniesie. Jesteś sam w domu z małym dzieckiem i skończyły ci się pieluszki? Nie ma problemu, za moment je dostaniesz.
Quick commerce przynosi wiele korzyści nie tylko konsumentom, ale też sprzedawcom. Najważniejsze z nich to:
- efektywna logistyka i magazynowanie – automatyczne magazyny i inteligentne systemy monitorowania umożliwiają prawidłowe zarządzanie zapasami, co przyczynia się do redukcji kosztów,
- zwiększenie lojalności klientów – szybkie zakupy są wygodne, dlatego klienci korzystają z nich coraz częściej,
- niskie koszty operacyjne – prowadzenie handlu w modelu q-commerce jest tańsze niż prowadzenie sklepu stacjonarnego.
Czy q-commerce ma jakieś wady?
Wydaje się, że q-commerce to spełnienie marzeń współczesnego klienta, który nie ma czasu na zakupy w sklepie stacjonarnym. Nie zawsze też może pozwolić sobie na długie oczekiwanie na dostawę. Niestety, szybkie zakupy mają pewne wady, a najpoważniejszą stanowią ceny produktów. Badanie przeprowadzone w 2022 roku przez ASM Sales Force Agency wykazało, że ceny w dark stores są aż o 4 proc. wyższe niż w sklepach internetowych i 20 proc. wyższe niż w sieciowych sklepach stacjonarnych.
Drugą kluczową wadą tego modelu biznesowego jest niska dostępność produktów. W dark stores zamówisz głównie artykuły spożywcze, ewentualnie chemię gospodarczą i kosmetyki. Jeśli potrzebujesz jakichś mniej typowych towarów, najprawdopodobniej czekają cię zakupy w sklepie stacjonarnym. Na korzyść q-commerce przemawia natomiast fakt, iż oferta powoli się rozrasta, a dodatkowo jest dostosowana do potrzeb lokalnej społeczności. Już teraz niektóre aplikacje oferują m.in. leki i produkty medyczne, a także artykuły do pielęgnacji niemowląt.
Czytaj więcej na Bizblog.pl:
Przyszłość q-commerce – czeka nas nowa era zakupów?
Q-commerce nie jest idealny, a jednak stale przekonują się do niego nowi klienci. Ze względu na wysokie ceny i ograniczony asortyment nie jest to rozwiązanie dla każdego i w każdej sytuacji, ale gdy znajdziemy się w tej podbramkowej, szybkie zakupy okazują się doskonałym rozwiązaniem. Statystyki pokazują, że do 2027 roku segment quick commerce przyciągnie 789,10 mln użytkowników.
Szybkie zakupy nie zastąpią jednak ani tradycyjnych, ani internetowych (w klasycznym ujęciu). Już dziś niektóre europejskie miasta wprowadzają ograniczenia w funkcjonowaniu dark stores, bez których quick commerce nie istnieje. Ponadto przedsiębiorcy prowadzący tego rodzaju biznes muszą sprostać problemom natury formalnej, takim jak ochrona danych osobowych klientów czy zapewnienie odpowiedniej liczby kurierów realizujących dostawy.
