REKLAMA

OZE w Polsce bez szans, bo mamy starą i niewydolną sieć? PSE odpierają zarzuty

Polskie Sieci Elektroenergetyczne (PSE) nie zgadzają się z interpretacją firmy Eaton raportu Instytutu Energetyki Odnawialnej (IEO) Rynek fotowoltaiki w Polsce 2023. Przekonują, że wcale nie jest tak, że odnawialne źródła energii idą za każdym razem w odstawkę, bo nasza sieć jest za stara i zbyt mało wydolna. Na dowód pokazują harmonogram prac modernizacyjnych rozpisany do 2036 r.

energetyka-wiatrowa-cena-enrgii-miejsca-pracy
REKLAMA

Zdaniem Mariusza Hudygi, product managera w firmie Eaton, wydolność sieci elektroenergetycznych w Polsce jest coraz mniejsza w stosunku do potencjału rozwijania OZE i bez szybkich działań i dostosowania sieci do potrzeb, nie będzie możliwe skuteczne przeprowadzenie w Polsce transformacji energetycznej i uniezależnienie się od paliw kopalnych. A przez to możemy mieć coraz wyższe rachunki za energię. 

REKLAMA

Wyzwania te są obecne od lat, a w dobie kryzysu energetycznego jeszcze narastają – przekonuje Hudyga.

Jednak przedstawiciele PSE upierają się, że to zbyt duże uproszczenie, które dodatkowo wprowadza w błąd.

PSE odpowiadają za eksploatację i rozbudowę sieci najwyższych napięć, do której przyłączana jest stosunkowo niewielka część OZE. Większość tego rodzaju instalacji jest przyłączana do sieci niższych napięć, którymi zarządzają operatorzy systemów dystrybucyjnych – twierdzi Maciej Wapiński z Departamentu Komunikacji PSE.

Redukcja OZE to ostateczność

Obrzucanie się na argumenty zaczęło się po tym, jak 23 i 30 kwietnia 2023 r. doszło do koniecznych - zdaniem PSE - redukcji mocy odnawialnych źródeł energii. Już wtedy pojawiły się głosy, że dlatego tak się stało, bo nasza sieć jest już za stara i po prostu nie wydala. PSE nie podziela tej argumentacji. 

23 i 30 kwietnia 2023 r. konieczne było ograniczenie generacji OZE ze względów bilansowych – nie było odbiorców, którzy chcieli zużyć tę energię. Rozwój sieci, choć oczywiście konieczny, nie jest rozwiązaniem problemu okresowych nadwyżek generacji, które zdarzają się w każdym systemie z dużym udziałem OZE - tłumaczy Maciej Wapiński.

PSE jednocześnie przyznają, że redukcje OZE są ostatnim środkiem wykorzystywanym przez operatora systemu przesyłowego do zapewnienia jego bezpiecznej pracy. Dzieje się to wyłącznie, gdy inne środki są niewystarczające.

Operator na bieżąco prowadzi także symulacje pracy systemu, przygotowuje prognozy itp. – zapewnia przedstawiciel PSE.

Program inwestycyjny też dla nowych przyłączeń

A jak wygląda kwestia nowych przyłączeń? Raport IEO wskazuje, że moc przyłączeniowa, która będzie dostępna dla inwestorów, spadła aż o 41 proc. w porównaniu z planami operatorów systemu dystrybucyjnego i systemu przesyłowego z pierwszego kwartału 2022 r. Ale PSE twierdzi, że cały czas inwestorzy zgłaszają nowe wnioski o przyłączenie. Tylko w czerwcu 2023 r. wydano warunki przyłączenia dla instalacji fotowoltaicznych o mocy ponad 460 MW.

REKLAMA

Jeżeli powstaną wszystkie instalacje OZE, dla których wydano warunki przyłączenia, w 2030 r. połowa produkowanej w Polsce energii elektrycznej będzie pochodzić z OZE - nie ma wątpliwości Maciej Wapiński.

Pomóc ma w tym plan inwestycyjny PSE, który rozpisany jest do 2036 r., a wartość nakładów inwestycyjnych wynosi 61,8 mld zł. Do tego czasu przewiduje się realizację 252 sieciowych zadań inwestycyjnych, budowę 5 225 km torów linii 400 kV, budowę 775 km linii HVDC oraz budowę 27 nowych i modernizację 110 sieci elektroenergetycznych.

REKLAMA
Najnowsze
REKLAMA
REKLAMA
REKLAMA