Pracownik Tesli zmarł w fabryce. Powraca pytanie: czy praca u Elona Muska jest bezpieczna?
Jeden z pracowników Tesli został znaleziony martwy w Gigafactory – jednej z największych fabryk akumulatorów na świecie. Śledztwo w sprawie śmierci jeszcze trwa, ale samo wydarzenie spowodowało, że na nowo odżyły pytania dotyczące warunków pracy w firmie Elona Muska. Tesla była już za nie wielokrotnie krytykowana.
fot: Daniel Oberhaus/flickr.com/CC BY 2.0
Tesla potwierdziła już, że na terenie fabryki doszło do zgonu. Michael Johnston, 61-letni mężczyzna, został znaleziony na 2 piętrze fabryki 22 lipca. Business Insider donosi, że autopsja jeszcze trwa, ale nieoficjalnie mówi się, że śmierć miała charakter naturalny i nie została spowodowana przez czynniki zewnętrzne.
Bizblog.pl poleca:
Niezależnie od przyczyn śmierci pracownika, firma ekscentrycznego miliardera znów stanęła w obliczu problemów wizerunkowych.
Krytyka dotycząca warunków, w jakich pracują osoby zatrudnione w Tesli, ma bardzo długą i bogatą historię. Firma do początku istnienia jedzie na stratach. Choć popyt na samochody jest całkiem duży, producent ma ogromne problemy z wywiązywaniem się z zamówień. A na tym, że Tesla cały czas goni, by wyrobić się z produkcją i dostarczaniem elektryków do klientów, cierpią pracownicy.
100 kursów karetki
Dwa lata temu szeroko rozpisywał się o tym "The Guardian". Brytyjski dziennik informował, że w ciągu 3 lat po pracowników Tesli karetka przyjeżdżała około 100 razy. Zatrudnieni w fabryce we Fremont skarżyli się na zawroty głowy, omdlenia i bóle w klatce piersiowej. Twierdzili też, że przez pewien czas musieli pracować po 12 godzin na dobę przez 6 dni w tygodniu.
Jesteśmy spółką tracącą pieniądze. To nie to samo, gdybyśmy byli chciwymi kapitalistami, którzy decydują się na cięcia budżetu na bezpieczeństwo tylko po to, żeby wypracować większy zysk i zapewnić inwestorom dywidendę – tłumaczył się Elon Musk.
Maszyna ciśnieniowa oblała ciekłym metalem trzech pracowników, a stanowe władze nałożyły na firmę 89 tys. dol. grzywny.
Ryzyko powyżej średniej
Głośnym echem odbił się też raport firmy Worksafe, z którego wynikało, że ryzyko wypadku w zakładzie Tesli (8,8/100 pracowników) wyraźnie przekracza średnia dla całej branży automotive (6,7/100).
OSHA (Occupational Safety and Health Administration) donosiła natomiast, że pracownicy Tesli w ubiegłym roku spędzili na zwolnieniach lekarskich dwa razy więcej czasu niż w 2017. Pojawiły się też pogłoski, że firma zwalnia osoby, które zgłaszają niebezpieczne warunki pracy. Z roboty pracownik mógł też wylecieć, jeżeli ośmielił się wziąć urlop zdrowotny lub macierzyński.
Pracoholik
Musk jest znany ze swojego pracoholizmu i perfekcjonizmu, ale tego samego wymaga od innych. Miliarder w wielu wywiadach podkreślał, że w pracy spędza całe dnie.
Jeśli inni ludzie pracują 40 godzin w tygodniu, a ty 100 godzin, to ty w 4 miesiące osiągniesz to, co innym zajmie rok - przekonywał.
Jak widać, nieco się w tej filozofii zapętlił.