Ceny polis OC w górę. Możecie się wściekać, ubezpieczyciele muszą to zrobić
Prawie 100 mln zł stracili ubezpieczyciele na ubezpieczeniach OC w 2023 r. W jaki sposób można stracić tak ogromne pieniądze na ubezpieczeniu, które jest nie tylko obowiązkowe, ale także nie jest regulowane, jeśli chodzi o wysokość składki? Krótka odpowiedź brzmi: wojna cenowa ubezpieczycieli i strach przed wściekłością kierowców. Ubezpieczyciele mają opory przed podnoszeniem składek, choć koszty napraw samochodów w ostatnich latach wystrzeliły w kosmos.
Dane Komisji Nadzoru Finansowego pokazują, że ubezpieczyciele zanotowali w 2023 r. łączną stratę przekraczającą 94 mln zł na samochodowych ubezpieczeniach OC, a jeszcze rok wcześniej zarobili z tego tytułu niemal ćwierć miliarda złotych. To efekt dość kuriozalnej sytuacji, w której składki OC przez kilka lat spadały, a koszty napraw w ostatnim okresie gwałtownie wzrosły.
Ostra konkurencja na stawki OC
Jak podaje „Puls Biznesu”, gdy niektórzy ubezpieczyciele starali się urealnić składki OC, natychmiast odczuli odpływ klientów do konkurencji, która postanowiła wykorzystać to jako szansę na zwiększenie udziału w rynku. Taka brutalna wojna cenowa sprawia, że ubezpieczenia OC stały się biznesem mocno deficytowym, czyli ubezpieczyciele notują w tym obszarze duże straty.
Koszty napraw samochodów w ostatnim czasie gwałtownie rosną z kilku powodów. Szalejąca inflacja i bardzo szybko rosnące płace sprawiają, że usługi w Polsce gwałtownie drożeją, ale jednocześnie samochody stają się coraz bardziej skomplikowane i często mała stłuczka oznacza szokująco wysokie koszty naprawy. Dotyczy to zwłaszcza samochodów elektrycznych, o czym pisał Autoblog.pl.
Przykłady nieprawdopodobnego rozjazdu między wysokością składki OC a wypłatą odszkodowania podała niedawno Polska Izba Ubezpieczeń:
- składka roczna 475 zł – wypłacone odszkodowanie kierowcom poszkodowanych pojazdów w kwocie 316 982 zł,
- składka roczna 622 zł – wypłata świadczenia za zgon 800 000 zł oraz dwie płatne renty dla dzieci poszkodowanego,
- składka roczna 529 zł – odszkodowanie poszkodowanemu rowerzyście 14 900 zł.
Więcej o ubezpieczeniach przeczytacie w tych tekstach:
Średnia szkoda z ubezpieczenia OC komunikacyjnego wyniosła pod koniec 2023 r. prawie 9,5 tys. zł, podczas gdy jeszcze rok wcześniej było to o 1,3 tys. zł mniej. Wypłaty są coraz wyższe nie tylko dlatego, że rosną koszty napraw samochodów, ale coraz droższe są także procedury medyczne. PIU podaje, że w 2023 r. ubezpieczyciele wypłacili 17,9 mld zł z ubezpieczeń komunikacyjnych, czyli łącznie z tytułu OC i AC.
Polacy są bardzo wrażliwi na cenę obowiązkowego ubezpieczenia komunikacyjnego. Chcieliby, by była ona jak najniższa i by się nie zmieniała, niezależnie od rosnących kosztów likwidacji szkód, w tym np. kosztów części, inflacji dotykającej m.in. kosztów procedur medycznych. To zrozumiałe, podwyżki składek dotykają ogółu kierowców, natomiast rosnące koszty dotyczą tych, którzy mieli szkody, czyli 3-4 proc. kierowców – mówi nam Agnieszka Durska, koordynatorka zespołu komunikacji i PR w PIU.
Rzeczniczka PIU zaznacza, że zakłady ubezpieczeń biorą to pod uwagę, ale korekty cen OC są nieuniknione właśnie ze względu na rosnące koszty. Wskazuje, że w 2023 r. wynik techniczny w obowiązkowych ubezpieczeniach komunikacyjnych był po raz pierwszy ujemny od 2017 r. Agnieszka Durska dodaje, że kierowcy, choć naturalnie preferują niższe ceny OC, powinni więc być świadomi, że składki muszą odzwierciedlać rzeczywiste koszty i ryzyka.
I jest to wymóg prawny i nadzorczy – mówi.
Na razie składki OC podrożały nieznacznie, ale przedstawiciele branży ubezpieczeniowej nie kryją, że korekta cen jest kwestią czasu. PIU zwraca uwagę, że ubezpieczyciele muszą utrzymać równowagę między wypłatami odszkodowań w wysokości pokrywającej realne koszty poszkodowanych a składkami, które muszą być akceptowalne dla klientów.
2024 r. może być jeszcze gorszy
Jak czytamy w „Pulsie Biznesu”, ceny obowiązkowych polis komunikacyjnych przez kilka lat spadały, a pierwsze podwyżki pojawiły się dopiero w drugiej połowie 2023 r. Cytowany przez gazetę szef firmy Einsa Marek Czerski twierdzi, że jeśli ubezpieczyciele radykalnie nie podniosą w tym roku cen polis OC, to
ich wynik techniczny w 2024 r. będzie „znacznie gorszy od ubiegłorocznego”.
W sytuacji tak dużej presji inflacyjnej zmiany są niezbędne. Ubezpieczyciele reagują, gdy ta równowaga zostanie zachwiana. Jest to wymóg prawny i nadzorczy – mówi nam Jan Grzegorz Prądzyński, prezes Polskiej Izby Ubezpieczeń.
Z danych PIU wynika, że po trzecim kwartale 2023 r. średnia wysokość składki za OC komunikacyjne nie uległa istotnej zmianie i wynosiła 510 zł. Rok wcześniej było to 496 zł, czyli wzrost składki jest nieporównanie mniejszy niż wzrost przeciętnego odszkodowania z OC. Prezes PIU zdradza, że branża spodziewa się dalszych korekt, jeśli chodzi o wysokości składek.