REKLAMA

Polacy sprzedają zabawki swoich dzieci, by mieć na rachunki za prąd, gaz i wodę

Brzmi fatalnie? To dla równowagi mam też dobre informacje. Choć rośnie odsetek Polaków, których stresuje ich sytuacja materialna, to obiektywnie mamy się lepiej niż rok temu. Dużo lepiej – odsetek ludzi, którzy przyznają, że mają kłopoty finansowe, spadł o 10 pkt. proc.

Polacy sprzedają zabawki swoich dzieci, by mieć na rachunki za prąd, gaz i wodę
REKLAMA

Obecnie ten odsetek wynosi 38 proc. - niemało, więc też nie ma się z czego cieszyć, ale rok temu wynosił aż 48 proc., co oznacza, że prawie połowa Polaków mówiła, że wpadła w tarapaty - wynika z badania „Kondycja domowych budżetów Polaków” zrealizowane na zlecenie BIG InfoMonitor.

REKLAMA

Sytuacja finansowa Polaków. Z czym mamy największy problem

Rachunki za prąd, gaz i wodę, bo to na nie w badaniu Polacy wskazali jako na najbardziej uciążliwe - powiedziało tak aż 44 proc. respondentów. Ciekawe, że tylko 23 proc. wskazało na opłacenie czynszu, a 25 proc. za bardzo uciążliwe uznało zakup żywności.

Jeszcze ciekawsze, że mimo, iż odsetek deklarujących, że mają kłopoty finansowe spadł rok do roku z 48 do 38 proc., to jednocześnie zwiększył się o 1 pkt proc. odsetek osób korzystających z pomocy społecznej i organizacji charytatywnych (do 5 proc.) i o tyle samo odsetek osób korzystających z jadłodzielni (do 2 proc.).

Ale to nie jedyny sposób raczenia sobie z trudnościami finansowymi. Jaką strategię obierają Polacy? 

Polecamy więcej materiałów o długach Polaków

Idź na strych, zamiast szukać drugiej pracy

Na czele listy rozwiązań jest oczywiście klasyka: 58 proc. ogranicza swoje wydatki do niezbędnego minimum, 28 proc. pożycza pieniądze od rodziny, a 10 proc. od przyjaciół.

Oczywiście można mniej wydawać, ale można też próbować więcej zarabiać i prawie jedna trzecia badanych rzeczywiście próbuje to robić, szukając dodatkowego źródła dochodu. Pomyśleliście o pracy po godzinach? Słusznie, ale to nie jedyny sposób.

Aż 23 proc. szuka dodatkowych pieniędzy po kątach swojego domu, na strychu, czy w innych zakamarkach i po prostu sprzedają rzeczy, które nie są im już potrzebne - sprzęty, z których nie korzystają, odzież czy zabawki, z których dzieci już wyrosły. Okazuje się, że taką strategie ma aż 23 proc. badanych.

Oczywiście najbardziej zadłużonemu Polakowi, o którym ostatnio pisaliśmy w Bizblog, taka strategia nie pomoże. 68-latek z Lubelszczyzny ma 90,4 mln zł długu i w ciągu ostatnich 12 miesięcy jego zobowiązania jeszcze się tylko powiększyły o 3,4 mln zł.

Ale według danych Rejestru Dłużników BIG InfoMonitor, liczba zadłużonych Polaków jednak się skurczyła w ciągu ostatniego roku o 117 tys. osób. Pewnie większe znaczenie ma tu wzrost wynagrodzeń niż zarobek na wyprzedaży gratów ze strychu, ale tego drugiego bym nie bagatelizowała.

Ciągle jeszcze większość Polaków woli stare ciuchy przekazać znajomym albo organizacjom charytatywnym niż sprzedawać, ale badania Stem Mark dla Vinted pokazują, że z platform do sprzedaży używanych ubrań korzysta już 37 proc. tych, którzy chcą się pozbyć używanych ubrań.

REKLAMA

Nie robi wrażenia? To powinno zrobić: według analityków platformy zakupowej ThredUp w 2023 r. rynek odzieży używanie rósł aż 15 razy szybciej niż rynek całej branży odzieżowej, a do 2028 r. sprzedaż używanych ubrań jeszcze się podwoi.

Może warto przejrzeć szafy, zamiast kolejny raz odmawiać sobie wyjścia do kina?

REKLAMA
Najnowsze
Zobacz komentarze
REKLAMA
REKLAMA
REKLAMA