REKLAMA

Prztyczek w nos premiera. Polacy już zaczęli wracać z emigracji, ale znów chcą uciekać z kraju

Ponad połowa Polaków, którzy wrócili z emigracji, rozważa wyjazd z Polski. Dlaczego? Bo polskie firmy wcale ich nie chcą. Bo są rozczarowani tym, jak traktuje się człowieka w Polsce. I nawet specjalna ulga dla Polaków wracających do kraju - całkowite zwolnienie z podatku zarabiających do 7 tys. zł miesięcznie - może wcale nie pomóc w odzyskaniu rodaków. A premier dopiero co chwalił się, że masowo wracają, bo dostrzegli w Polsce cudowne zmiany.

Emigracja zarobkowa. Polacy znów chcą  uciekać z kraju
REKLAMA
REKLAMA

Rozpierała go wielka duma i podkreślał, że:

Premier mocno walczy o uzyskanie choć części tych, którzy wyjechali, bo to głównie ludzie młodzi, którzy biorąc pod uwagę polską demografię, są szczególni cenni. Są też cenni, bo jak podkreślają socjologowie, to cenny kapitał ludzki - znają języki, myślą nieszablonowo, są odporni na stres i lepiej radzą sobie z rozwiązywanie problemów.

Zwolnimy Was z podatku, tylko wróćcie!

Walka PiS o powrót emigrantów przyjęła nawet czysto finansowy wymiar i Ministerstwo Finansów w ramach Polskiego Ładu tym, którzy przynajmniej trzy lata mieszkali zagranicą - a właściwie tam rozliczali się podatkowo - i zdecydują się wrócić do Polski, oferuje całkowite zwolnienie z podatku PIT dochodów do 85,5 tys. zł rocznie przez cztery kolejne lata.

To oznacza, że zarobki rzędu 7 tys. zł brutto będą zupełnie nieopodatkowane. MF szacuje, że dzięki tej uldze co roku będzie wracać do Polski najmniej 30–40 tys. osób.

Tylko okazuje się, że namówienie kogoś na powrót to jedno, a zatrzymanie go, to drugie. Okazuje się bowiem, że Polacy, którzy już zdecydowali się wrócić do kraju, często żałują tej decyzji i rozważają ponowny wyjazd, jak wynika z badań prof. Izabeli Grabowskiej i dr Agaty Jastrzębowskiej z Akademii Leona Koźmińskiego opisywanych właśnie przez „Rzeczpospolitą”.

Twój szef - twój pan

Wielu Polaków wracających głównie z Wielkiej Brytanii nie potrafi się odnaleźć w Polsce. Dlaczego? 55 proc. z nich jest rozczarowana poziomem obsługi klienta w Polsce. Rozwydrzone bachory, co szukają dziury w całym? To nie powód, żeby emigrować? A jednak! Do uśmiechu pani w urzędzie, sklepie czy restauracji łatwo się przyzwyczaić. To jednak miło, jak ktoś na Ciebie nie fuka co chwilę - to zmienia jakość życia.

50 proc. ma trudności w przyzwyczajeniu się do tego, jak w Polsce pracodawcy traktują pracowników. Badaczki z Akademii Leona Koźmińskiego podkreślają, że w Wielkiej Brytanii pracownicy mają większą autonomię i w związku z czym poczucie sensu, tymczasem w Polsce w wielu firmach nadal panuje feudalny model zarządzania, do tego wąski przydział zadań, a w takim układzie pracownik jest niewolnikiem, który nie powinien za wiele myśleć, bo jeszcze coś zepsuje.

43 proc. powracających emigrantów brakuje również różnorodności kulturowej, a 35 proc. ma trudności w znalezieniu pracy w Polsce. I ten ostatni wynik jest naprawdę szokujący, bo mamy w Polsce obecnie drugie najniższe bezrobocie w Unii Europejskiej, a firmy narzekają na brak rąk do pracy, co stanowi już naprawdę poważny problem dla polskiej gospodarki.

REKLAMA

Czyżby pracodawcy traktowali wracających z Wielkiej Brytanii jako pracowników „ze zmywaka”, czyli pracowników drugiej kategorii? A może to pracownicy, rozpieszczeni za granicą mają za wysokie wymagania jak na polski rynek pracy?

Tak czy inaczej, premier Morawiecki wcale nie ma się z czego tak cieszyć. Coś tu jedna mocno nie działa i w efekcie co trzeci emigrant, który wrócił do Polski, jest zdecydowany na powtórny wyjazd, a co piąty się nad tym zastanawia. 

REKLAMA
Najnowsze
REKLAMA
REKLAMA
REKLAMA