Polskie fabryki mają problem. Zagranica domaga się towaru, a my nie mamy z czego produkować
Przedsiębiorcy z sektora przemysłowego znów oceniają sytuację gorzej niż w poprzednich dwóch miesiącach, ale zapotrzebowanie na wyroby z polskich fabryk utrzymuje się na wysokim poziomie. Problemem są zaległości produkcyjne, brak surowców i ich rosnące ceny.
Tempo ekspansji, mimo że najsłabsze od czterech miesięcy, i tak było było jednym z najszybszych w historii badań prowadzonych od 1998 r.
PMI spada nie tylko w Polsce
Michał Gniazdowski z Polskiego Instytutu Ekonomicznego ocenia, że PMI przeszedł w trend spadkowy.
Jak podkreśla, popyt na polskie wyroby wciąż jest silny, a wzrost nowych zamówień jest jednym z najszybszych w ciągu trzech ostatnich lat.
I wskazuje, że podobny trend widać w badaniach koniunktury GUS.
Spadek aktywności, a potem stabilizacja
PIE spodziewa się stabilizacji wyników przemysłu. Instytut zauważa, że zagrożeniem wciąż jest niedobór surowców oraz wynikających z nich opóźnień w realizacji zamówień.