Rząd mydli nam oczy informacjami o gigantycznych planach inwestycyjnych, ale prawda jest brutalna. Wojenka z Unią Europejską i zakręcony kurek z euro sprawiają, że ludzie tracą pracę, firmy ledwo przędą, a inwestycje pozostają jedynie na papierze. Widać to doskonale na przykładzie PKP.
Grupa organizacji branżowych – Business Centre Club, Federacja Przedsiębiorców Polskich, Forum Kolejowe – Railway Business Forum, Fundacja Pro Kolej, Izba Gospodarcza Transportu Lądowego, Polski Związek Pracodawców Budownictwa – wystąpiła do premiera Mateusza Morawieckiego z dramatycznym apelem o natychmiastowe podjęcie działań, mających na celu uruchomienie przetargów przez PKP PLK S.A.
Polska kolej boleśnie odczuwa skutki konfliktu z UE, które uniemożliwiają przyjęcie Krajowego Planu Odbudowy i zatwierdzenie nowych programów operacyjnych na perspektywę finansową 2021 – 2027. Rynek zaufał zapewnieniom o dobrym przygotowaniu się do kolejnej unijnej siedmiolatki i uniknięciu "dołka inwestycyjnego", jak miało to miejsce na początku perspektywy 2014 – 2020.
Rok temu, po wielu apelach, ogłoszone zostały plany przetargowe obejmujące kilkaset przetargów o łącznej wartości 17 mld zł. Zapowiedzi nie są realizowane i przewiduje się, że w całym roku wartość postępowań osiągnie ledwie 3 mld zł.
Sytuacja wielu firm, w szczególności producentów wyrobów na rzecz budownictwa kolejowego, staje się dramatyczna. Rozpoczęły się już zwolnienia pracowników. Najbardziej dolegliwe z nich to zwolnienia pracowników zakładów znajdujących się często w niewielkich miejscowościach.
W przypadku wielu firm pojawiają się lub za chwile się pojawią problemy z płynnością, a inwestycje poczynione w zaufaniu do ministerialnych zapewnień o płynnej realizacji planów inwestycyjnych staną się dla przedsiębiorstw ciężarem.
Od lat branża apeluje o stworzenie elastycznych i pewnych źródeł finansowania inwestycji kolejowych, tak jak jest to w przypadku dróg. Nie rozumiemy i nie zgadzamy się na tak odmienne traktowanie dwóch podstawowych rodzajów infrastruktury transportowej. Deklaracje o priorytetowym traktowaniu kolei nijak mają się do podejmowanych działań. Oczekujemy od rządu realnych działań
– czytamy w piśmie skierowanym do premiera Mateusza Morawieckiego.
Polska kolej musi rozwijać się nie tylko w celu zmniejszania dystansu do najlepiej rozwiniętych kolei w Europie, ale również dla realizacji celów klimatycznych stawianych przed transportem.
W przypadku naszego kraju, w którym ilość ładunków przewożonych po drogach jest już dziesięciokrotnie większa od transportowanych koleją, konieczne jest wsparcie właśnie niskoemisyjnej kolei, jako jedynej realnej alternatywy dla transportu samochodowego.
Nie mniej ważnym celem jest budowanie siły krajowych firm, będącej konsekwencją zaangażowania w procesy inwestycyjne na kolei, tak jak to osiągnięto w szeregu krajów europejskich. Na razie jednak nasze firmy zwalniają, bo nasz rząd nie potrafi dogadać się z Unią.