Spadki na giełdzie zdecydowanie bardziej szkodzą wynikom OFE niż PPK. Te drugie się obronią, głównie dlatego, że są skonstruowane w sposób znacznie bardziej opłacalny dla przyszłych emerytów, ale OFE to właściwie już trup. W grudniu 2021 r. ich aktywa wynosiły prawie 188 mld zł, a w sierpniu już tylko 142 mld zł - niemal o jedną czwarta mniej w zaledwie osiem miesięcy. Muszę przypominać, że we wrześniu polska giełda spadła o kolejne 10 proc.? A tu wjeżdża raport, który rekomenduje, żeby masowo informować nowo zatrudnionych pracowników, że mogą przystąpić do OFE. Inaczej fundusze ulegną samozagładzie.
I tak ulegną. Tu już nie ma czego ratować. Powodem jest choćby demografia, o czym pisałam niedawno w Bizblog. W skrócie: w połowie 2022 r. w OFE było niemal 3,8 mln osób w wieku powyżej 51. roku życia i 2,5 mln w wieku 46-50 lat, a z drugiej strony grupa 26-30 lat to już tylko 652 tys. osób, a 21-25 lat – zaledwie 35 tys. Tych starych przecież ubywa, młodzi z kolei nie napływają.
Ha! I dlatego Analizy Online w raporcie na temat przyszłości OFE właśnie postulują, że tych młodych należy zaktywizować poprzez wprowadzenie konieczności informowania nowo zatrudnionych pracowników, że mogą dołączyć do OFE! W ten sposób OFE odstałyby trochę świeżej krwi.
A że OFE i tak są pół trupem, wysysają tę krew, a ofiary pociągną ze sobą na dno? A kogo to obchodzi, ważne, żeby pompować fundusze, póki jeszcze rząd ich nie zaorał, a od kilka lat przecież ma na to ochotę, tylko pandemia pokrzyżowała mu plany.
Ratujmy OFE, a oszczędności ludzi wrzućmy na ruletkę
Ale serio, wciąganie ludzi w OFE jest teraz w interesie samych OFE, kogo więcej. No, chyba żeby je jakoś zreformować - piszą autorzy raportu. Jak? Trzeba wprowadzić większą elastyczność składek, dziedziczenie środków, a nadto zagwarantować, że są one prywatne.
Ale uważajcie, teraz najlepsze! Wiecie, co to mechanizm suwaka? To zasada, że jak ktoś jest 10 lat przed osiągnięciem wieku emerytalnego, jego składki z OFE stopniowo zaczynają być przenoszone do ZUS-u. Przecież to ZUS wypłaca ostatecznie je w formie emerytury, a chodzi o to, by nie robić tego na raz, by OFE nie musiały gwałtownie wyprzedawać swoich aktywów, a jednocześnie ochronić przyszłego emeryta, że ta jednorazowa wyprzedaż akurat przypadnie na niekorzystny moment, gdy ceny akcji są przecenione, bo jest środek bessy. Mądrze.
Ale ale! Analizy Online płaczą, że teraz przez ten mechanizm suwaka OFE muszą za wcześnie sprzedawać akcje i oddawać ZUS aktywa, dlatego proponują, by mechanizm suwaka skrócić, albo jeszcze lepiej - zlikwidować! To pozwoli niby uniknąć dramatycznych scenariuszy i potężnej wyprzedaży akcji na GPW, a ostatecznie - samozagłady OFE!
No genialnie! Ratujmy OFE! Co tam bezpieczeństw emerytalnych oszczędności, które po likwidacji suwaka będą narażone na gwałtowną przecenę w bessie, gdy przyjdzie czas przekazania ich na hura ZUS-owi!
Co tam, że idzie recesja i wyniki OFE w kolejnych miesiącach, może i kilku latach będą jeszcze gorsze! Trzymajmy przyszłych emerytów z tymi aktywami jak najdłużej!
Ten pomysł jest skrajnie nieodpowiedzialny. A strasznie, że inaczej OFE ulegną samozniszczeniu to pusty straszak, bo to już się dzieje.
Łapanie spadającego noża
O demografii już wspomniałam. A zanim zmaterializuje się ona na pełną skalę, już dziś OFE dostają po nosie. Ta powolna samozagłada wygląda tak:
- na koniec 2017 r. aktywa OFE wynosiły 179,53 mld zł i był to ich najlepszy rok w historii wyników, zarobiły bowiem średnio 187 proc.;
- na koniec 2018 r. aktywa OFE spadły do 157,5 mld zł;
- na koniec 2019 r. pogłębiły spadek do 154,8 mld zł;
- na koniec 2020 r. przez pandemię wywołującą panikę na giełdzie jeszcze niżej, do 148,6 mld zł
- w 2021 r. przyszło popandemiczne giełdowe odbicie i aktywa po raz pierwszy od lat skoczyły do 187,9 mld zł na koniec roku.
- a 2022 r. to znów zjazd, który należałoby nazwać piękną katastrofą: w lipcu aktywa skurczyły się do 152,4 mld zł, a w sierpniu już do 141,7 mld zł - wynika z wyliczeń Debaty Emerytalnej. To oznacza ostry zjazd niemal o jedną czwarta i to zaledwie w osiem miesięcy. Danych za wrzesień jeszcze nie mamy, ale wiecie, że polska giełda w ciągu ostatniego miesiąca skończyła się o kolejne ok. 10 proc., prawda?
A wiecie, że to dopiero początek giełdowych spadków? Tak, pamiętam, że dopiero co pisałam, że to właśnie może być dobra okazja, żeby pozwoli dokupować przeceniane aktywa, tylko że mowa była o PPK, których konstrukcja sama w Socie jest korzystna dla emeryta, bo do jego konta dopłaca regularnie jego pracodawca i rząd. A OFE?
Równie dobrze moglibyśmy nakazać ludziom kupowanie zwykłych funduszy inwestycyjnych, żeby ratowali ich wyniki i wyniki polskiej giełdy przez napływ nowych środków. Ale czy emeryci są od tego, żeby ratować giełdę?