Płatności odroczone (BNPL – Buy Now, Pay Later) to hit ubiegłego roku, który dopiero nabiera tempa. O jego wadach i zaletach dla szarego Kowalskiego powiedziano już wiele, ale ja chciałbym was zainteresować nieco inną perspektywą. BNPL jest bowiem potężną szansą dla wielu internetowych sprzedawców, by w czasie kryzysu utrzymać obroty na odpowiednim poziomie.
Kup teraz, zapłać później – o nowej formie płatności przez internet słyszeli już chyba wszyscy, ale na wszelki wypadek przypomnę pokrótce zasady jej działania. Płatności odroczone to po prostu kolejny przycisk, który pojawił się w okienku płatności obok tak cenionych przez klientów metod jak Blik, karta kredytowa, albo przelew ekspresowy. Między BNPL a konkurencją jest jednak jedna różnica.
Płatności odroczone pozwalają opóźnić opłacenie zakupów o 30 dni
Stąd właśnie bierze się ich nazwa. Klient dostaje towar od ręki, na spłatę dostaje w większości przypadków miesiąc. A przynajmniej tak właśnie jest w polskiej niezależnej instytucji finansowej PragmaGO, której ofertę będę w dalszej części tekstu analizował.
BNPL można przy tym podzielić na dwa rodzaje – konsumencki i skierowany do przedsiębiorców. Warto przy tym zaznaczyć, że w biznesie płatności odroczone pełnią trochę inną funkcję niż w ujęciu konsumenckim. W tym drugim przypadku BNPL oddziałuje często na emocje klientów. Marketingowcy twierdzą, że prawie 90 proc. zakupów dokonywanych jest pod wpływem impulsu, który pojawia się tuż przed podjęciem decyzji o zakupie.
Efekt? Kupujemy sercem, a nie głową.
Czytaj też: BNPL - co to jest?
Zupełnie inaczej jest w przypadku przedsiębiorców
Tu płatności odroczone mają już jak najbardziej racjonalne podstawy. Dla przykładu – obecnie inflacja producencka w Polsce wynosi średnio powyżej 20 proc., ale w przypadku poszczególnych produktów może ona przekraczać nawet 100 proc. Wszystko zależy od branży, w jakiej działa dany przedsiębiorca.
Wyobraźmy sobie teraz, że właściciel firmy zwleka z kupnem zaopatrzenia sklepu, czekając aż wyprzeda część asortymentu. W tym czasie producenci, u których się zaopatruje, mogą podnieść ceny o kilkanaście, albo i kilkadziesiąt procent. Ale cóż zrobić? Trzeba kupić. Nie można przecież zostawić pustych półek, licząc na to, że w przyszłości ceny spadną. Finalnie przedsiębiorca traci więc pieniądze wyłącznie przez chwilowy brak kapitału. Jest zmuszony obniżyć swoją marżę, albo podnieść ceny dla klienta końcowego.
Podobnie sytuacja wygląda, gdy firma szykuje się do realizacji dużego, jednorazowego zlecenia. Dzięki płatnościom odroczonym można podpisywać takie kontrakty i inwestować w ich realizację bez obaw o to, czy na przykład dostanie się kredyt w banku.
BNPL usuwa bariery dla przedsiębiorczości
Pozwala nabyć asortyment, gdy producent sprzedaje go np. w promocji. Przedsiębiorca nie musi się martwić tymczasowym brakiem środków. W PragmaGO ma nawet 30 dni na opłacenie zamówienia, a limit sięga 30 tys. zł. Decyzja o finansowaniu zapada w 100 proc. online, a transakcje są dostępne zarówno w polskim złotym, jak i euro. Ba, PragmaGO pomaga także we wdrożeniu i integracji usług na platformach e-commerce, marketplace lub w sklepach internetowych, a następnie przygotowuje materiały marketingowe i informacyjne o usłudze.
Przykładów takiej udanej kooperacji nie trzeba szukać daleko. PragmaGO we współpracy z Allegro zbudowała Allegro Pay Business. Usługa pozwala przedsiębiorcom korzystać z odroczonych płatności na największej platformie zakupowej w Polsce.
Wracając jednak do różnic między konsumentem, a przedsiębiorcą: kompletnie inny jest również końcowy efekt. Klient sklepu może na przykład pod wpływem chwili zrezygnować z zakupu wcześniej upatrzonego modelu smartfona i wybrać sobie najnowszy, i co za tym idzie, najdroższy model. Dzięki odroczonej płatności będzie go na to stać w momencie podjęcia decyzji. Czy będzie ona racjonalna? W niektórych wypadkach może okazać się, że nie. W przypadku przedsiębiorcy zakup większej ilości lub lepszego jakościowo towaru to sposób na rozwój biznesu, a nie chwilowy kaprys.
Korzyści z wdrażania BNPL odnosi też właściciel sklepu internetowego lub platformy e-commerce
Udostępniając przedsiębiorcom płatność za pomocą płatności odroczonych ma szansę na zwiększenie obrotów i siły zakupowej swoich merchantów. Właściciel sklepu internetowego z kolei może liczyć na nawet dwukrotny wzrost wartości koszyka zakupowego. Co więcej, zwiększa także swoją konkurencyjność, bo firma mając do wyboru dwóch dostawców, może naturalnie skłaniać się do wyboru tego, który daje mu większe możliwości działania. Czyli do tego, który oferuje wśród metod płatności BNPL.
PragmaGO podaje, że udostępnione przez nią płatności odroczone zaimplementowało u siebie już 23 tys. sprzedających. To część rynku, który zaczyna osiągać dość imponujące rozmiary. W ubiegłym roku, według danych Fundacji Rozwoju Finansowego, sektor BNPL notował w poszczególnych miesiącach ponad 90 proc. wzrosty (r/r), zarówno jeśli chodzi o wartość transakcji, jak i ich liczbę. Do korzystania z płatności odroczonych przyznaje się już sześciu na dziesięciu Polaków.
Tak silny trend trudno zlekceważyć, a sklepy i platformy internetowe, które nie dostrzegą w porę potencjału płatności odroczonych, mogą narazić się na utratę klientów, również tych biznesowych. Tym bardziej, że zbliżające się czasy raczej nie będą rozpieszczać właścicieli firm, którzy będą szukali szybkiego dostępu do gotówki, aby nie stracić płynności finansowej.
* Materiał powstał we współpracy z PragmaGO