REKLAMA

Niemcy znowu są hamulcowym w nakładaniu sankcji na Rosję. Nie chcą embarga na gaz i ropę

Po agresji wojsk Putina na Ukrainę Niemcy początkowo były niechętne nakładaniu daleko idących sankcji na Rosję, ale dość szybko zmieniły zdanie, dokonując historycznego zwrotu w swojej polityce energetycznej, deklarując uniezależnienie się od surowców z Rosji. Minął tydzień i Berlin znowu powraca do roli hamulcowego, sprzeciwiając się nakładaniu embarga na rosyjski gaz i ropę, bo za bardzo boi się, że Niemcy na tym same stracą. Miejmy nadzieję, że ten upór minie podobnie szybko jak sprzeciw wobec odcięcia Rosji od systemu SWIFT.

cena-emisji-CO2-Niemcy-Scholz
REKLAMA

Kanclerz Niemiec w poniedziałek jednoznacznie opowiedział się przeciw zakazowi importu surowców energetycznych z Rosji. Obecnie nie da się w żaden inny sposób zapewnić Europie dostaw energii na potrzeby wytwarzania ciepła, mobilności, dostaw energii elektrycznej i przemysłu – stwierdził Scholz, wyjaśniając, dlaczego gaz i ropa są wyłączone z sankcji unijnych.

REKLAMA

Scholz przyznał, że trwają prace nad alternatywnymi rozwiązaniami wobec energii rosyjskiej, ale zaznaczył, że żadne działania w tej kwestii nie nastąpią szybko. Dlatego jest to świadoma decyzja z naszej strony, aby kontynuować działalność przedsiębiorstw biznesowych w dziedzinie dostaw energii z Rosją – powiedział szef niemieckiego rządu.

Rubel spada w przepaść

Jak już pisaliśmy, Stany Zjednoczone coraz poważniej rozważają wprowadzenie embarga na rosyjską ropę. Jak informuje agencja Reuters, administracja Joe Bidena może nawet zdecydować się taki krok bez udziału swoich europejskich sojuszników. Bardzo realny scenariusz amerykańskiego embarga zadał potężny cios rublowi, który już od rozpoczęcia wojny gwałtownie stracił na wartości.

REKLAMA

W poniedziałek nastąpiło gwałtowne przyspieszenie upadku rosyjskiej waluty – jeszcze rano za dolara trzeba było zapłacić 105 rubli, ale potem nastąpiła największa przecena w historii tej waluty. W południe polskiego czasu kurs dolara przebił pułap 140 rubli. Wprowadzenie embarga na import rosyjskiej ropy i gazu byłoby nokautującym ciosem dla rządu w Moskwie, dla którego eksport energii to główne źródło utrzymania.

REKLAMA
Najnowsze
REKLAMA
REKLAMA
REKLAMA