Ale wstyd! NBP dostał lipną nagrodę, i udając, że to wielki prestiż, płaci Google za jej reklamowanie
NBP to „najlepiej zarządzany bank centralny w Europie w 2021 roku” – uznał kilka dni temu magazyn „Capital Finance International”. Tylko okazuje się, że CFI podobnych nagród od 2012 r. przyznał 453, czyli ok. 45 rocznie, a kategorie nigdy się nie powtarzają, więc to jakaś wydmuszka, a nie żaden prestiż. Ale NBP pewnie uznał, że nikt się zorientuje i nawet płaci Google za reklamę tego „wyróżnienia”. Od wczoraj leżę i płaczę ze śmiechu.
Narodowy Bank Polski został wyróżniony nagrodą „najlepiej zarządzany bank centralny w Europie w 2021 roku”, przyznaną przez magazyn „Capital Finance International” - poinformował kilka dni temu PAP, a za nim mnóstwo mediów.
NBP pod kierownictwem prof. Adama Glapińskiego zareagował na pandemię w szybki sposób, zabezpieczając polską gospodarkę przed najgorszym scenariuszem głębokiej recesji i wysokiego bezrobocia”
– napisano w uzasadnieniu nagrody na stronie CFi.co.
Można w nim przeczytać również, że pozytywne opinie na temat komunikacji banku, jego działań i zarządzania przez prezesa Glapińskiego sformułowały Bank Światowy, Międzynarodowy Fundusz Walutowy oraz Europejski Bank Odbudowy i Rozwoju.
Dziwne, że ekonomiści i dziennikarze w Polsce mają zupełnie inne zdanie na ten temat, zwłaszcza jeśli chodzi o komunikację.
CFI.co stworzyło prawdziwą laurkę nie tylko bankowi centralnemu, ale też samemu prezesowi Glapińskiemu, pisząc, że to właśnie on jako pierwszy zasygnalizował potrzebę obniżenia stóp procentowych, a obniżając główną stopę procentową do 0,1 proc., NBP uruchomił największy wśród gospodarek wschodzących program skupu aktywów, co było ogromnym krokiem w walce z ekonomicznymi skutkami pandemii.
Ale najlepsze przed nami: gremium było zachwycone tym, że NBP działa w sposób w pełni niezależny!
Mając zaufanie rynku, dąży do dalszej poprawy sytuacji gospodarczej Polski i Polaków oraz wspiera politykę rządu. W 2020 r. NBP wypracował zysk w wysokości 2,5 miliarda dolarów - z czego 95 procent zasiliło budżet państwa. Na uznanie zasługuje również gromadzenie znaczących zapasów złota
– dodano w uzasadnieniu nagrody.
Nie macie wrażenia, jakby NBP sam sobie to napisał? Brakuje jeszcze tylko wątku, że NBP jak rycerz na białym koniu broni obrotu gotówkowego, który chcą zniszczyć tajemne siły zła.
Ale do rzeczy. Co w tym dziwnego?
Radosław Wróblewski, dziennikarz i dyrektor operacyjny telewizji Biznes24 właśnie zauważył, że Google promuje tę informację w ramach Google Ads.
To oznacza, że NBP po prostu wykupił sobie w Google reklamy.
Laurka dla Adama Glapińskiego powstała na zamówienie?
Ale jeszcze ciekawsza jest sama nagroda, którą z taką determinacją chwali się NBP. W depeszy PAP można było przeczytać, że:
Nie brzmi jak wielki prestiż i w zasadzie nie do końca wiadomo, kto wchodzi w skład tego „panelu specjalistów”, to raczej pustosłowie.
Wróblewski zadał sobie jednak trud i prześledził wszystkie nagrody przyznawane przez magazyn CFI. Okazuje się, że od 2012 r. było ich 453, to jakieś 45 rocznie. Ups, prestiż trochę maleje.
Ale najlepsze jest to, że kategorie nigdy się nie powtarzają. To znaczy, że NBP jest jedynym „najlepiej zarządzanym bankiem centralnym w Europie” w historii! Cieszyć się? Ja płaczę, ze śmiechu, bo wszyscy domyślamy się, co to oznacza. Ale szacun dla działu marketingu NBP za fantazję, szczególnie z Google Ads.