Nie stać nas na paliwo, więc po co nam samochody? GUS podał fatalne dane o konsumpcji w Polsce
Dynamika sprzedaży detalicznej w ujęciu rocznym nie przekroczyła nawet 1 proc. Ostatni raz tak fatalną konsumpcję mieliśmy w pandemii. Przestaliśmy kupować drogie paliwa, a skoro nie stać nas na paliwa, to po co nam samochody. W kolejnych miesiącach, choć to końcówka roku i żniwa w handlu, nie powinniśmy się spodziewać przełomu.
Dane o konsumpcji znacząco okazały się niższe od prognoz. Ekonomiści ankietowani przez PAP Biznes oczekiwali, że sprzedaż detaliczna w październiku wzrośnie o 3,2 proc. rok do roku i o 2,4 proc. w ujęciu miesięcznym.
Jak widać na wykresie powyżej, ostatni raz tak mizerną konsumpcję oglądaliśmy podczas pandemii. Ale to nie jedyna analogia.
Motoryzacja dobija konsumpcję
Jeśli przyjrzymy się bliżej komunikatowi GUS-u, to okaże się, że największe spadki dotknęły w październiku sprzedaż paliw i samochodów. I w sumie to logiczne. Nie stać nas na paliwo, to po co nam nowe samochody
W przypadku paliw mieliśmy do czynienia z tąpnięciem. Trudno inaczej nazwać zjazd o 20,5 proc.
Sprzedaż samochodów i części obniżyła się o 5 proc. rok do roku. Niby znacząco mniej niż w przypadku paliw, ale jeśli weźmiemy pod uwagę pandemiczną zapaść w motoryzacji ciągnącą się od 2020 r. i ubiegłoroczną bazę, to okaże się, że i w tym wypadku mamy poważny problem. Różnica polega na tym, że wcześniej kulała podaż, a teraz z racji zaciskania pasa przez Polaków siada popyt.
Polacy nadal sporo wydają na ubrania. Największy wzrost sprzedaży detalicznej w porównaniu z analogicznym okresem 2021 r. odnotowały podmioty sprzedające tekstylia, odzież i obuwie o 14,3 proc. – wobec wzrostu o 29,3 proc. przed rokiem.
Sprzedaż wzrosła również w następujących grupach:
- „farmaceutyki, kosmetyki, sprzęt ortopedyczny” o 8,4 proc.
- „pozostałe” (biżuteria, zabawki) o 5,6 proc.
- „żywność, napoje i wyroby tytoniowe” o 2,4 proc.
Konsumpcja na dnie. Odbicia nie będzie
Polski Instytut Ekonomiczny w komentarzu do danych o konsumpcji zapowiada, że w nadchodzących miesiącach nie powinniśmy spodziewać się poprawy sytuacji.