Minister edukacji nie boi się powrotu nauki stacjonarnej. Będą bonusy dla zaszczepionych
„Jeden scenariusz jest na dziś rozważany – powrót nauki stacjonarnej” – powiedział w poniedziałek Przemysław Czarnek. Dodał, że nie przewiduje w całym roku szkolnym takich „perturbacji” jak nauka hybrydowa. Taką pewność, że koronawirus jest już niegroźny i dzieci mogą spokojnie wrócić do szkół miał równo rok temu jego poprzednik w resorcie edukacji. Wtedy nie skończyło się to najlepiej.
Wirusolodzy nie tylko ostrzegają przed nieprzewidywalnością rozwoju epidemii w przypadku wariantu Delta, ale wskazują też, że wkrótce mogą pojawić się nowe mutacje koronawirusa, na które obecne szczepionki mogą okazać się nieskuteczne. Tymczasem minister edukacji „nie przewiduje żadnych perturbacji” w całym roku szkolnym 2021/2022 i uważa, że szkoły są całkowicie przygotowane na każdy scenariusz.
„Na dziś nie przewidujemy takich perturbacji w roku szkolnym 2021/22. Czwarta fala istotnie nadejdzie, takie są prognozy specjalistów, natomiast my w szkołach jesteśmy przygotowani, żeby stawić jej czoła” – powiedział Przemysław Czarnek w poniedziałek w radiowej „Jedynce”.
„Przygotowujemy się do tego, żeby 1 września rzeczywiście wszyscy wrócili do szkoły w trybie stacjonarnym – i uczniowie wszyscy, i nauczyciele” – podkreślił szef resortu edukacji. Na czym polegają przygotowania szkół do pracy w czwartej fali koronawirusa? Przemysław Czarnek wymienił: 100 mln zł na sprzęt dezynfekujący, mierzący temperaturę, kontakt z dyrektorami.
Nie będzie obowiązkowych testów i szczepień
Minister zdementował pogłoski o tym, że dzieci będą obowiązkowo testowane w szkołach pod kątem zakażenia koronawirusem, a jedynie będzie im mierzona temperatura. Podobnie nie ma żadnych planów, by wprowadzić obowiązkowe szczepienia dla dzieci, ale Czarnej chce to umożliwić wszystkim chętnym.
„W drugim tygodniu września chcemy zbierać ankiety od rodziców, którzy chcieliby zaszczepić swoje dzieci w ramach punktów, które moglibyśmy tworzyć w szkołach” – powiedział minister edukacji. „Wszystko w ramach zachęt, a nie przymusowego szczepienia dzieci” – zaznaczył.
Przedstawiciele rządu coraz częściej mówią o zróżnicowaniu praw osób zaszczepionych oraz tych, które odmówiły przyjęcia jednego z dostępnych preparatów. Jasną zapowiedź w tej kwestii złożył w sobotę prezes Prawa i Sprawiedliwości Jarosław Kaczyński, a w poniedziałek wypowiedział się w tej sprawie wiceminister zdrowia Waldemar Kraska.
Być może zbliżamy się do momentu wprowadzenia bonusów dla osób zaszczepionych
– powiedział w TVP1.
„Jeżeli chcemy uniknąć lockdownu, czyli chcemy, by gospodarka w dalszym ciągu pracowała, musimy być konsekwentni, czyli powinniśmy te osoby, które nie są zaszczepione, czy się wahają, w jakiś sposób do sczepień przekonać” – powiedział zastępca Adama Niedzielskiego. "Od początku uważałem, że trzeba ludzi przekonywać, tylko w pewnym momencie dochodzimy do ściany i wtedy ewentualne jakieś bonusy dla osób, które są zaszczepione, na pewno by zaczęły działać i być może do takiego momentu dochodzimy" – stwierdził Kraska.
