REKLAMA

Pamiętacie Leader Price? Sieć handlowa wraca na rynek. Jest obłędnie tania, ale stawia jeden warunek

Pamiętacie jeszcze markę Leader Price? Na początku lat dwutysięcznych. cieszyła się w Polsce niemałą popularnością. Teraz powraca pod skróconym szyldem i z lekko zmienionym pomysłem na biznes.

szczyt inflacji
REKLAMA

Historia Leader Price w Polsce skończyła się jeszcze przed nastaniem duopolu Lidla i Biedronki. Sieć wystartowała nad Wisłą w 2001 r., wcześniej dała się jednak poznać konsumentom jako marka produktów własnych w hipermarketach Geant.

REKLAMA

Gdy w 2006 r. właściciel Leader Price, czyli Groupe Casino, postanowił sprzedać markę, sieć zatrudniała w Polsce ponad 2 tys. pracowników i składała się z 220 placówek. Wiele z nich trafiło pod skrzydła nowego nabywcy, którym okazało się Tesco. Wtedy wydawało się, że Brytyjczycy lepiej odnajdują się na rynku, ale jak dobrze pamiętamy — tylko do pewnego momentu. Tesco również zniknęło z Polski przejęte przez duńskie Netto.

Leader Price wraca

Francuski. Dziennik „Le Monde” podał, że Groupe Casino, które nad Sekwaną nie pozbyło się praw do nazwy i wszystkich sklepów, postanawia reanimować sieć dyskontów.

Sama nazwa ulegnie jednak zmianie. Leader Price zamieni się w LP. Potencjalnie taki rebranding może sięgnąć 90 placówek zlokalizowanych głównie w Normandii. Groupe Casino prowadzi na razie testy nowego formatu w miejscowości Normanville. Efekty? Zdaniem zainteresowanych próba wypada bardzo obiecująco.

Dyskont w Normanville działa od dziesięciu miesięcy. Na jego przykładzie widać, że dyskonter będzie celował w niskie ceny, ale... nie dla klientów indywidualnych.

Jednym z kluczowych odbiorców nowej sieci mają być bowiem stowarzyszenia branżowe i restauratorzy. Czyli odbiorcy wywożący towar ze sklepów w ilościach hurtowych.

To właśnie pod ich potrzeby skrojona jest oferta LP

Serwis dlahandlu.pl podaje przykładowe ceny - kilogram kostek cukru kosztuje 83 centy. Za sześciokilogramowy karton zapłacimy jednak już tylko 79 centów za kilogram. Za 660-kilogramową paletę cena spada do 75 centów, czyli różnica w cenach rośnie do odpowiednika kilkudziesięciu groszy.

Ta polityka okazuje się trafiona. Jean-Charles Naouri, dyrektor generalny grupy Casino mówi, że 10 proc. sprzedaży pochodzi z towarów kupowanych w hurcie.

REKLAMA

Groupe Casino skusiło się na powrót do formatu hard-dyskontu skuszone wysoką inflacją i pogarszającymi się wskaźnikami optymizmu konsumenckiego.

Być może założenie, że klienci zaczną szukać teraz przede wszystkim niskich cen, jest słuszne, ale nie jest to wcale tak oczywiste. Przypomnijmy, że inny hard-dyskont, czyli rosyjska sieć Mere też miała przebojem wbić się do Polski i na kilka rynków Europy Zachodniej. Ekspansja zakończyła się fiaskiem na długo przed rozpoczęciem wojny w Ukrainie.

Obecnie Mere nad Wisłą już nie ma. Polski klient pozostał wierny dotychczas działającym nibydyskontom w rodzaju Biedronki, Lidla czy Aldi. Założenie, że Francuzi okażą się mniej wybredni, uważam za bardzo ryzykowne.

REKLAMA
Najnowsze
REKLAMA
REKLAMA
REKLAMA