REKLAMA

Kulczyk próbuje ściągnąć z giełdy Grupę Ciech. Ma jednak trudności

Podwyższenie ceny w wezwaniu na Ciech z 49 zł do 54,25 zł za akcję oraz wydłużenie terminu zapisów do sprzedaży akcji do 17 kwietnia. Takie zmiany w imieniu KI Investments podało pośredniczące w transakcji Santander Biuro Maklerskie. Oferta ta ma być ostateczna, ale powstaje nieodparte wrażenie, że wehikuł inwestycyjny Sebastiana Kulczyka ma pewne trudności ze zdjęciem spółki chemicznej z giełdy. Fot. mat. pras. Kulczyk Investments

Kulczyk próbuje ściągnąć z giełdy Grupę Ciech. Ma jednak trudności
REKLAMA
REKLAMA

Plany zdjęcia tej spółki chemicznej z giełdy ogłoszono pod koniec lutego. Większościowy udziałowiec Grupy Ciech zapowiedział odkupienie wszystkich pozostających w obrocie akcji tej spółki, które stanowią 48,86 proc. jej kapitału zakładowego. KI Investments tłumaczyło ten ruch chęcią „szybszego i elastyczniejszego reagowania na dynamicznie zmieniające się uwarunkowania ekonomiczne, regulacyjne oraz geopolityczne”.

Aby zachęcić posiadaczy akcji do ich sprzedaży, Kulczyk zaoferował za nie więcej niż rynek. 49 zł za akcję oznaczało 29,3 proc. premii wobec średniej ceny akcji spółki na GPW ważonej wolumenem obrotu z ostatnich sześciu miesięcy oraz 14,9 proc. premii wobec średniej ceny z ostatnich trzech miesięcy. Najwyraźniej okazało się, że to zbyt skąpa oferta i KI Investments podwyższył kwotę wykupu.

Wyższa premia za odstąpienie akcji

Nowa cena 54,25 zł zawiera premię w wysokości 43,1 proc. wobec średniej ceny akcji Ciechu na GPW ważonej wolumenem obrotu z ostatnich sześciu miesięcy poprzedzających przekazanie zawiadomienia o zamiarze ogłoszenia wezwania oraz premię w wysokości 27,3 proc. wobec średniej ceny akcji spółki z ostatnich trzech miesięcy poprzedzających informację o zamiarze wezwania.

Dlaczego tak podkreśla się w komunikacie, że chodzi o ceny przed ogłoszeniem wezwanie na akcje? Gdy podano do publicznej wiadomości, że KI Inevstments chce wykupić wszystkie akcje spółki będące w obrocie, ich cena naturalnie wzrosła. Na zamknięciu notowań na GPW w poniedziałek ich wycena wynosiła 54,2 zł.

Sebastian Kulczyk przyznaje, że Grupie Ciech trudno będzie w tym roku powtórzyć wyniki wypracowane w 2022 roku i przypomina, że niedawno sygnalizował to sam zarząd spółki. Receptą na trudniejsze otoczenie rynkowe ma być zwiększenie kontroli właścicielskiej nad Ciechem, co ma pozwolić na szybkie i elastyczne reagowanie na „zmieniające się uwarunkowania i nadarzające się okazje”.

Przymusowy odkup

Strategia grupy zakłada rozwój organiczny oraz poprzez akwizycje. Dla realizacji tych celów formuła spółki niepublicznej jest optymalna

– zapewnia Sebastian Kulczyk.
REKLAMA

Nowa oferta może skusić większość drobnych inwestorów, ale na pewno na odsprzedanie akcji Ciechu nie zdecydują się wszyscy. Kulczyk jest na taki scenariusz gotowy. Jeśli KI Investments uda się osiągnąć próg 95 proc. głosów na walnym zgromadzeniu akcjonariuszy spółki, pozostałe akcje zostaną odkupione przymusowo.

Ciech to jeden z największych w Europie producentów sody, soli, środków ochrony roślin i wielu innych chemikaliów, które są niezbędne w wielu dziedzinach gospodarki, co sprawia, że jest to spółka o znaczeniu strategicznym dla polskiej gospodarki. Ciech powstał w 1945 roku i przez kolejne dekady był spółką państwową, ale w 2014 roku został sprywatyzowany. Kontrolny pakiet akcji nabyła spółka KI Chemistry, należąca do nieżyjącego już Jana Kulczyka. Miliarder zmarł w 2015 roku.

REKLAMA
Najnowsze
REKLAMA
REKLAMA
REKLAMA